Była 2:30. Koszmar na polskiej trasie, auto wbiło się pod autobus. Ratownicy byli bezsilni
Do niewiarygodnej tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę (1-2 lutego) w jednej z polskich miejscowości. Samochód osobowy dosłownie wbił się w autokar. Zdjęcia z miejsca wypadku są wstrząsające. Jedna osoba zginęła na miejscu, są poszkodowani. To niestety niejedyna tragedia ostatnich godzin. Służby ujawniają zatrważające kulisy.
Koszmarny wypadek, z auta nic nie zostało
Do tragicznych wypadków doszło w ostatnich godzinach na polskich drogach. Wczoraj w nocy na wysokości podlaskiej miejscowości Brody rejsowy autobus czołowo zderzył się z samochodem osobowym. Bilans tego zdarzenia jest wyjątkowo tragiczny. Służby przekazały szczegóły, są również zdjęcia z miejsca wypadku. Z auta niemal nic nie zostało. To niestety niejedyna tragedia z ostatnich godzin.
Gorąco na antenie Polsat News, gość nie wytrzymał. Nagle wypalił do kamery, poszło o Zbigniewa Ziobrę Seniorzy będą skakać z radości, takiej waloryzacji jeszcze nie było. Niesłychane, o ile wzrosną ich emeryturyWstrząsające ustalenia, jedna osoba nie żyje
Do wypadku doszło na drodze krajowej numer 8 na Podlasiu w miejscowości Brody. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się służby ratunkowe, w działaniach udział brało 7 zastępów straży pożarnej. Jedna osoba zginęła na miejscu, dwie zostały ranne. Służby ujawniły wstrząsające kulisy.
Koszmar na polskich drogach, wczoraj zginęły 4 osoby
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło na odcinku Korycin - Białystok. Służby otrzymały zgłoszenie ok. godz. 2:30 w nocy z soboty na niedzielę. Jedna osoba nie żyje, a dwie są poszkodowane.
Pierwszym z pojazdów podróżowali obywatele Litwy i Łotwy - przekazał polsatnews.pl st. bryg. Dariusz Łukaszewicz ze straży pożarnej w Sokółce.
Ofiara śmiertelna to mężczyzna podróżujący osobową toyotą. Jego życia nie udało się uratować, obrażenia były zbyt poważne. Z samochodu niemal nic nie zostało, został kompletnie zmiażdżony, co widać na zdjęciach. Toyota z impetem wbiła się pod autobus jadący z Litwy do Berlina.
Autobusem podróżowało 10 osób, w tym dwóch kierowców. Pasażerowie opuścili pojazd o własnych siłach, natomiast jeden z szoferów został uwięziony w kabinie. Podjęliśmy działania, aby pomóc mu się wydostać - dodał strażak.
Mężczyzna został przewieziony do szpitala z obrażeniami ciała. Lekko poszkodowani zostali dwaj podróżni, którymi ratownicy zajęli się na miejscu zdarzenia. Nie wymagali oni dalszej hospitalizacji.
Po pasażerów autobusu szybko przyjechał pojazd zastępczy, który zabrał ich w dalszą podróż - poinformował strażak.
02.02.2025 r. – 1 osoba zginęła i 1 została hospitalizowana po czołowym zderzeniu samochodu osobowego z autobusem, do którego doszło na DK8 na wysokości m. Brody, gm. Korycin. W działaniach udział brało 7 zastępów - potwierdza zdarzenia KP PSP w Sokółce.
Niestety to niejedyna tragedia z ostatnich godzin.
Do ogromnej tragedii doszło również wczoraj wieczorem na autostradzie A2, gdzie zderzyły się dwa samochody osobowe. Dwie osoby nie żyją, jedna trafiła do szpitala w ciężkim staniem. Policja potwierdziła, że jeden z kierowców jechał pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia. Wypadek miał miejsce w sobotę około godziny 19.00 na 415. kilometrze autostrady A2 w kierunku Poznania, między Wiskitkami a Skierniewicami.
W wypadku zginął kierowca toyoty, a dwie osoby podróżujące fordem są ranne - przekazała młodsza aspirant Patrycja Sochacka z Komendy Powiatowej Policji w Żyrardowie.
Na miejscu zdarzenia pracowały wszystkie służby, lądował również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak przekazał na antenie TVN24 oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Żyrardowie starszy kapitan Jarosław Belina, strażacy mieli problem z wydobyciem poszkodowanych z pojazdów.
Trzeba było rozebrać konstrukcję tych pojazdów, żeby w miarę bezpiecznie je wydobyć - mówił strażak.
ZOBACZ: Samochód roztrzaskał się na drzewie. Nie żyją dwie osoby, na ratunek było za późno
Ze wstępnych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej kierujący toyotą jechał pod prąd autostradą A2 i doprowadził do czołowego zderzenia z fordem - poinformowała policja. - Kierowca toyoty miał 65 lat. Fordem podróżowali mężczyzna i kobieta w wieku 48 lat. - Otrzymaliśmy informację, że 48-letni kierowca forda zmarł w szpitalu - poinformowała TVN24 policjantka.
Policja przekazała w niedzielę nad ranem w codziennych statystykach, że minionej doby doszło na polskich drogach do 25 wypadków, w których zginęły 4 osoby. 25 zostało rannych.