Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Burza w Sejmie, poszło o projekt ws. in vitro. Padły skandaliczne słowa
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 23.11.2023 11:44

Burza w Sejmie, poszło o projekt ws. in vitro. Padły skandaliczne słowa

sejm
YouTube @Goniec

Na posiedzeniu Sejmu w środę 22 listopada doszło do kolejnej awantury. Tym razem podczas rozpatrywania projektu ustawy ws. refundacji in vitro. Grzegorz Braun z Konfederacji wszedł na mównicę i się zaczęło. Zaczął mówić o "rampie oświęcimskiej". Jego skandaliczne słowa nie pozostały bez odpowiedzi. 

Awantura w Sejmie. Poszło o in vitro

Sejm 22 listopada w środę obradował w sprawie projektu refundacji metody in vitro. Skandaliczne słowa padły z ust posła Grzegorza Brauna z Konfederacji. - Kto z państwa wie z pierwszej ręki, o czym tutaj debatuje? Ja owszem. Jako reżyser-dokumentalista, kilkanaście lat temu "doktoryzowałem się z tego tematu". Miałem okazję, realizując zdjęcia do filmu, który państwu usilnie, nieskromnie polecam, "Eugenika w imię postępu", miałem okazję poznać ojca polskiego in vitro, profesora Szamatowicza. W zagłębiu in vitro białostockim. I widziałem. Widziałem tę selekcję dokonywaną na moich oczach. Nie na rampie oświęcimskiej, to było małe szkiełko laboratoryjne. Dokonywał tej selekcji zootechnik. Może nie wszyscy państwo wiecie, że z uwagi na koszta zatrudnia się w realizacji tej procedury osoby niekonieczne legitymującej się dyplomem medyka od ludzi - mówił Braun.

- Chciałbym wiedzieć, jakie są statystyki. Ile przeselekcjonowanych wstępnie zarodków idzie do zlewu, w kanał, a ile zostaje po selekcji, powtarzam: nie na rampie oświęcimskiej, ale na szkiełku laboratoryjnym. Ile zostaje w termosach, w baniakach, u różnych profesorów, doktorów, zootechników z piekła rodem, którzy żerują na ludzkiej bezradności, ludzkiej tęsknocie za potomstwem. Ile tego jest? - pytał poseł Konfederacji, a swoim słowami wywołał niemały szok na sali sejmowej.

Niecodzienne zakończenie "Faktów" TVN. Piotr Kraśko nagle zawiesił głos, potem zapadła cisza

Skandaliczne słowa Grzegorza Brauna spotkały się z odpowiedzią

Na wypowiedź Grzegorza Brauna niemal natychmiast zareagowała prowadząca obrady wicemarszałek Dorota Niedziela. - Szanowni państwo, pozwolicie, że nie podziękuję za tę wypowiedź. Po pierwsze, panie pośle, mieszkam 18 kilometrów od Oświęcimia, bardzo proszę ważyć słowa - powiedziała.

- Po drugie, przepraszam w imieniu swoim, i myślę, że większej części tej izby, za wszystkie wypowiedzi, które mogły urazić zarówno rodziców, jak i dzieci. Bardzo przepraszam - podkreśliła wicemarszałek Niedziela. 

Bartosz Arłukowicz ostro skomentował wypowiedź Grzegorza Brauna

Do słów Grzegorza Brauna odniósł się także występujący później były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. - Zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie i w sercu, żeby ludziom cynicznie zabrać prawo do szczęścia - mówił. - Tutaj słyszałem pana posła Brauna, który te bzdury wszystkie tu wygadywał. Mówił, że in vitro to nie jest metod leczenia. Ale okularki na nosie to już się nosi, tak. I to jest metoda leczenia panie pośle, okularki nosimy, ale ludziom in vitro zabierzemy. Taka to mądrość w tym Sejmie - kontynuował Arłukowicz.

Bartosz Arłukowicz przypomniał również, że w 2010 roku Brytyjczyk Rober Edwards dostał nagrodę Nobla za metodę in vitro. - A wy w 2023 roku zastanawiacie się, czy ludziom na to pozwolić? - stwierdził. - Czas PiS-owskiej smuty się kończy, a in vitro wraca - zakończył swoje wystąpienie Arłukowicz.