Białoruskie KGB zatrzymało Polaka. Jest reakcja polskich władz
Białoruskie media państwowe poinformowały o zatrzymaniu 26-letniego obywatela Polski, którego oskarżono o próbę szpiegostwa. Sprawa budzi wiele wątpliwości – polska dyplomacja podkreśla, że mogła to być element gry politycznej Mińska.
Polak zatrzymany przez białoruskie KGP
Według informacji przekazanych przez telewizję państwową „Belarus 1”, do zatrzymania doszło w Lepelu, w obwodzie witebskim. Bohaterem materiału był 26-letni krakowianin Grzegorz Gaweł, który – jak twierdzą białoruskie media – miał posiadać kserokopie ośmiostronicowego dokumentu dotyczącego wspólnych białorusko-rosyjskich ćwiczeń wojskowych Zapad-2025. W reportażu pokazano nawet moment zatrzymania, a mężczyzna przed kamerą miał przyznać, że jego celem było pozyskanie informacji o tych manewrach.
Narracja reżimowych mediów jest jednoznaczna – Polak miał nawiązać kontakt z obywatelem Białorusi przez media społecznościowe i zaoferować mu współpracę na rzecz polskich służb. W zamian Białorusin miał otrzymywać comiesięczne wynagrodzenie za przekazywanie niejawnych danych, m.in. dotyczących obiektów wojskowych. Na tej podstawie wszczęto wobec zatrzymanego postępowanie karne, a grożąca mu kara to od 7 do 15 lat więzienia.
Polskie reakcje i wątpliwości
Doniesienia z Mińska natychmiast wywołały reakcję w Warszawie. Wiceszef MSZ Rafał Bosacki, pytany o sprawę w programie Debata Gozdyry, przyznał, że resort spraw zagranicznych sprawdza informacje o zatrzymaniu. Podkreślił jednak, że takie działania ze strony Białorusi nie są niczym nowym.
To może być oczywiście prowokacja, szyte grubymi nićmi – ocenił dyplomata, wskazując na polityczny kontekst całej sprawy.
Jacek Dobrzyński, rzecznik Prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych, wprost przyznaje, że mowa o prowokacji służb białoruskich.
Aresztowanie polskiego obywatela przez białoruskie KGB to kolejna prowokacja reżimu Łukaszenki wymierzona w nasz kraj. Polskie służby specjalne nie wykorzystują zakonników do zbierania informacji o manewrach wojskowych.
ZOBACZ TAKŻE: Szokujące słowa politologa o zmarłym pilocie F-16. Jest reakcja uczelni
Bosacki zaznaczył także, że zarówno Polska, jak i inne państwa NATO z niepokojem obserwują manewry Zapad-2025, które mają wyjątkowo dużą skalę i obejmują różne warianty działań zbrojnych.
Nie dziwi mnie to, że Białorusini po raz kolejny próbują w stosunkach polsko-białoruskich mieszać prowokacjami – dodał, wskazując, że podobne incydenty pojawiały się już w przeszłości.
Szerszy kontekst napięć
Zatrzymanie Polaka wpisuje się w szerszy obraz trudnych relacji między Warszawą a Mińskiem. Od lat kontakty te obciążone są kolejnymi kryzysami – od sprawy migrantów na granicy, przez działania represyjne wobec mniejszości polskiej na Białorusi, po propagandowe narracje o rzekomym zagrożeniu ze strony NATO. Z punktu widzenia władz w Mińsku informacje o „szpiegach” mogą służyć jako element wewnętrznej mobilizacji i legitymizowania bliskiej współpracy wojskowej z Rosją.
Polska strona podkreśla natomiast, że kluczowe jest zachowanie ostrożności i sprawdzanie faktów, zanim zostaną one oficjalnie potwierdzone. Do czasu wyjaśnienia okoliczności sprawy Grzegorza Gawła, pozostaje otwarte pytanie, czy rzeczywiście doszło do poważnego naruszenia prawa, czy też mamy do czynienia z kolejną odsłoną białoruskiej propagandy wymierzonej w sąsiada z Zachodu.