Pomimo wypadku Beata Szydło dotarła do Strasburga
Poniedziałek Beata Szydło brała udział w zderzeniu na autostradzie A4 niedaleko Wrocławia. Okazuje się, że jadąca białym auto była premier jechała do Strasburga. Mimo komplikacji na trasie eurodeputowana z ramienia PiS w poniedziałek wieczorem była już na miejscu. We wtorek zabrała głos w Parlamencie Europejskim.
W poniedziałek 18 października w serwisie goniec.pl informowaliśmy o wypadku, w jakim według świadków zdarzenia udział brała była premier Beata Szydło (więcej na ten temat przeczytasz >tutaj<).
Co zrobiła eurodeputowana zaraz po tym, jak ford wjechał w tył jej luksusowego białego audi? Beata Szydło nie zmieniła wcześniej założonego planu.
Już w poniedziałek Beata Szydło pojawiła się w Strasburgu
Niespodziewane informacje o wypadku Beaty Szydło obiegły media, jednak polityczka nie miała zamiaru zabierać w tej kwestii głosu. Zamiast tego postanowiła kontynuować swoją podróż.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że była premier w poniedziałek jechała wprost do Strasburga. Beata Szydło podróżowała w audi sama, jednak nie przeszkodziło jej to w dotarciu do celu. Już wieczorem tego samego dnia zameldowała się na miejscu.
Powodem jazdy polityczki Prawa i Sprawiedliwości była wtorkowa debata, w której udział wziął również Mateusz Morawiecki (więcej na ten temat przeczytasz >tutaj<).
Zabrała głos
Nie wiadomo czy Beata Szydło kontynuowała podróż swoim audi. Wiadomo jednak, że nie zrezygnowała z obecności w Parlamencie Europejskim.
Co więcej, była premier postanowiła w ostrych słowach wyrazić swoją opinię na temat tego, w jaki sposób traktowana jest przez KE Polska.
- Te kłamstwa, które tutaj padają są tylko po to, by podtrzymywać debatę wygodną dla części parlamentu - grzmiała Beata Szydło (więcej na ten temat przeczytasz >tutaj<).
Wypadek nie przeszkodził jej w wykonywaniu obowiązków
Emocjonalne wystąpienie polityczki PiS potwierdza wcześniejsze ustalenia policji. Tuż po tym, jak Polska dowiedziała się o kolizji Beaty Szydło, wrocławska policja podkreśliła, że żaden z uczestników zdarzenia nie odniósł obrażeń.
Należy podkreślić, że to kierujący fordem, a nie Beata Szydło, przyznał się do winy. - Nałożono na niego mandat karny - przekazał "GW" sierż. szt. Rafał Jarząb z policji we Wrocławiu.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Edward Dymek został pochowany w kwaterze dla bezdomnych. Jego grób może przestać istnieć
Rodzina zrobiła sobie zdjęcie. Widać na nim zaskakujący szczegół
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: fakt.pl, wyborcza.pl