Awantura w PE. Polityk PiS krzyczał o zamachu stanu, wyłączyli mu mikrofon
Zaskakujące sceny na posiedzeniu komisji w Parlamencie Europejskim. W czwartek minister sprawiedliwości Adam Bodnar prezentował tam priorytety polskiej prezydencji, w pewnym momencie głos w jego sprawie zabrał europoseł Prawa i Sprawiedliwości. Jacek Ozdoba zaczął krzyczeć o “zamachu stanu”, po czym został mu wyłączony mikrofon. Na tym jednak się nie skończyło.
Adam Bodnar w Parlamencie Europejskim
W czwartek komisja ds. prawnych (LIBE) w europarlamencie wysłuchała w Brukseli ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka, a potem ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, którzy prezentowali priorytety polskiego przewodnictwa w Radzie UE w tym półroczu. Następnie głos oddano przedstawicielom każdej z grup politycznych, tak aby ci zaprezentowali swoje stanowisko i zadawali pytania.
ZOBACZ: Zatrudniła się w Biedronce i szybko pożałowała. Ujawniła całą prawdę
Jacek Ozdoba zaczął krzyczeć o zamachu stanu, wyłączono mu mikrofon
W imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) przemawiać zaczął Jacek Ozdoba z PiS . Po dwóch zdaniach przewodniczący LIBE Javier Zarzalejos (Europejska Partia Ludowa) wyłączył mu jednak mikrofon. Wszystko w związku ze słowami o “zamachu stanu” i konsekwencjach dla Adama Bodnara. Na tym jednak polityk nie zakończył.
ZOBACZ: Nie żyją dwie osoby. Tragedia na polskiej trasie, droga jest całkowicie zablokowana
Europoseł PiS krzyczał o zamachu stanu do Bodnara
Po wczorajszych informacjach na temat "zamachu stanu" na polskiej scenie politycznej nie brakuje emocji, które jak się okazuje, zostały przeniesione do Parlamentu Europejskiego. Przypomnijmy – w środę prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski poinformował, że zastępca Prokuratora Generalnego prok. Michał Ostrowski po jego zawiadomieniu wszczął śledztwo ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa zamachu stanu przez m.in. premiera Donalda Tuska, marszałków Sejmu i Senatu, szefa RCL oraz niektórych sędziów i prokuratorów.
Z satysfakcją przyjmuję inicjatywę Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Tak powinno się zakwalifikować bezprawne przejmowanie mediów publicznych, Prokuratury Krajowej, uniemożliwianie funkcjonowania TK i KRS oraz szereg innych, jawnie łamiących prawo i Konstytucję, działań – komentował Jarosław Kaczyński na platformie X.
Jak podaje Wirtualna Polska mimo, że prok. Michał Ostrowski przekazał w czwartek, iż podjął już pierwsze kroki w związku z zawiadomieniem Bogdana Święczkowskiego, to do Prokuratury Krajowej, ani żadnej innej prokuratury, miał nie wpłynąć dotychczas żaden dokument w sprawie "zamachu stanu".
Moim celem jest obiektywne i wszechstronne wyjaśnienie okoliczności zdarzeń, o których mowa w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nie przesądzam o jego wyniku, natomiast jest to mój obowiązek, żeby w tak niezwykle poważnej sprawie przeprowadzać w sposób spokojny i obiektywny czynności dowodowe – powiedział prok. Ostrowski na konferencji prasowej.
Zaznaczył przy tym, że powiadomił o podjęciu działań swojego przełożonego, ministra Adama Bodnara, jednak nie może przekazywać mu szczegółów, ponieważ śledztwo dotyczy niego samego. On sam z kolei zabrał już głos ws. śledztwa dotyczącego “zamachu stanu”.
Wierni żołnierze Zbigniewa Ziobry, czyli Bogdan Święczkowski oraz pan Michał Ostrowski, realizują bardzo konkretne polityczne zadania – komentował szef MS i prokurator generalny.
Następnego dnia Adam Bodnar oraz szef MSWiA Tomasz Siemoniak wzięli udział w posiedzeniu komisji ds. prawnych w Parlamencie Europejskim, gdzie mówili o polskiej prezydencji w Radzie UE. W momencie, gdy minister sprawiedliwości zakończył swoje przemówienie, Jacek Ozdoba zaczął krzyczeć o "zamachu stanu".
Osoba, która łamie praworządność, nie może mówić o definicji praworządności. Jest pan osobą podejrzewaną o zamach stanu w Polsce. Z art. 127 grozi panu od 10 lat pozbawienia wolności! – zagrzmiał, na co chwilę później zareagował przewodniczący komisji.
Javier Zarzalejos przerwał Ozdobie i przypomniał, że to nie miejsce na rzucanie takich oskarżeń. To jednak nie zatrzymało europosła, jednak jego mikrofon był już wyciszony.
Wygłupy Ozdoby podczas wysłuchania ministra Adama Bodnara w Parlamencie Europejskim szybko przerwane. Nikt tutaj nie pozwoli na zakłócanie obrad i obrażanie. Poziom Brauna – komentował później w mediach społecznościowych Dariusz Joński.
Na tym jedna Ozdoba nie skończył. Gdy później Bodnar udzielał wypowiedzi mediom na korytarzu w PE, europoseł PiS mu przerwał. Powiedział wówczas, że "minister nie odpowiadał na pytania". Minister sprawiedliwości odparł na to, że miło mu go widzieć, uścisnął rękę Ozdobie, a następnie odszedł.
Ucieka, dlatego że łamie prawo i dokonał zamachu stanu. Szkoda, że prokurator generalny boi się europosłów. Boi się dlatego, że doszło do siłowego przejęcia TVP, do wtargnięcia do KRS. Boi się, bo nie wykonują decyzji Sądu Najwyższego – kontynuował Ozdoba.
W przesłanym PAP oświadczeniu Jacek Ozdoba stwierdził m.in., że nieprawdziwa jest informacja, jakoby "zakłócał obrady".
Prawda: Nie zakłócałem, lecz bezprawnie wyłączono mi mikrofon, co stanowi naruszenie mojego prawa do zabrania głosu – napisał.