Gorąco w Sejmie. Kaczyński aż się zagotował i uderzył pięścią w blat. Takich scen już dawno nie było

Drugiego dnia 33. posiedzenia Sejmu posłowie koalicji rządzącej uderzyli w Jarosława Kaczyńskiego. Najpierw Roman Giertych poruszył temat śmierci papieża Franciszka, później zaś na mównicę wszedł minister sportu i turystyki Sławomir Nitras, który nazwał prezesa PiS ojcem “całej tej mafii pisowskiej”. Sejm zadrżał od emocji – rozwścieczony Kaczyński wybuchł. I zapowiedział coś, co w tej sytuacji wydawało się oczywiste.
Afera w Sejmie. PiS broni Sławomira Mentzena
Śmierć papieża Franciszka nastąpiła w Watykanie, ale żałoba po niej ma wymiar globalny. Również Polska w sobotę, gdy odbędzie się uroczysty pogrzeb, wstrzyma oddech i opuści flagi do połowy masztu, by w ten sposób upamiętnić duchowego przywódcę Kościoła. Jak widać, temat ten wzbudza wiele emocji i dzieli polityków.
W czwartek, 24 kwietnia, posłowie zebrali się na sali plenarnej podczas drugiego dnia 33. posiedzenia Sejmu. Rozmowy teoretycznie miały łączyć najważniejsze sprawy związane z nowelizacją ustawy powodziowej i z palącym problemem wzrostu cen mieszkań. Szybko jednak zboczyły na inne tory, które – wszystko na to wskazuje – są dla posłów ciekawsze. Jazda po nich jest w każdym razie zdecydowanie bardziej emocjonująca.
Gdy nadeszła chwila na przemówienie Romana Giertycha, polityk wspomniał zmarłego papieża Franciszka. Zrobił to w kontekście dawnej wypowiedzi jednego z kandydatów na prezydenta.
Lider Konfederacji, pan Sławomir Mentzen, powinien przeprosić katolików polskich za to, co powiedział o papieżu Franciszku, mówiąc, że jest to komunista z Ameryki Południowej – mówił Roman Giertych. – Rok temu powiedział, że “papieża w zasadzie nie trawię”. Szkoda, że dzisiaj nie ma pana Mentzena, nie wykonuje obowiązków…
Próbowali go przekrzykiwać posłowie PiS, jednak nie dał się zbić z tropu: “Ale spokojnie, Jarku, uspokój swoich posłów” – rzucił od niechcenia.
Nowe Horyzonty Terapii i Coachingu: Dialog Różnych Perspektyw – Otwarta Konferencja dla WszystkichZarzuty o złodziejstwo w stronę Jarosława Kaczyńskiego
W aluzji Romana Giertycha do Sławomira Mentzena chodziło o to, co poseł Konfederacji wyznał w podcaście “WojewódzkiKędzierski”, który swego czasu zacytowała Plejada.
Co do Kościoła, myślę, że mam podobnie krytyczne zdanie jak ty. Naprawdę. Obecnego papieża – Franciszka – w zasadzie nie trawię. Nazwałem go południowoamerykańskim komunistą. Nie zgadzam się z nim w wielu sprawach. Kościół, uważam, kilkadziesiąt lat temu popełnił olbrzymi błąd, po Soborze Watykańskim II. Odszedł wtedy od swoich zasad – twierdził Sławomir Mentzen.
Jednak nie to było wspomnieniem, które wytrąciło Jarosława Kaczyńskiego z równowagi. Solidnie oliwy do ognia dolał dopiero minister sportu i turystyki Sławomir Nitras, sugerując, że prezes PiS ma powiązania z Radosławem Piesiewiczem, prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Wyobraźcie sobie państwo, że udział polskich sportowców na IO w Paryżu kosztował polski komitet 7,5 mln zł, a w latach 2022-24 pan Piesiewicz (szef PKOl) wystawił sobie faktury na prywatną firmę na kwotę 11 mln zł niemal, a dodatkowo wypłacił sobie wynagrodzenie na poziomie 1,5 mln zł – nakreślił tło swoich podejrzeń.
Dodał, że opisywana sprawa jest “dopiero początkiem”, a siatka “korupcyjnego złodziejskiego systemu”, stworzonego przez ludzi Jarosława Kaczyńskiego, ciągnie się dalej.
Mówię “złodziejski”, bo ludzie na ulicach Piesiewicza i tej jego sitwy inaczej nie nazywają niż złodzieje. To wy jesteście winni temu, że okradliście polskich sportowców, okradliście ludzi, którzy z biało-czerwoną flagą zdobywają dla nas medale – podkreślił.
"Ja powiem, jakie pan ma związki" – Jarosław Kaczyński pod falą oskarżeń
Chwilę później Jarosław Kaczyński pospiesznie wszedł na mównicę sejmową. Zaczął wygrażać się ministrowi, zapewniając, że pociągnie go do odpowiedzialności prawnej za te pomówienia.
Po sali przeszedł szmer niezadowolenia, na który prezes PiS zareagował wybuchowo: “Prawdy się boicie, panicznie się boicie” – krzyknął do posłów koalicji rządzącej, uderzając dłonią o blat.
Niech ten osobnik, który tu przemawiał, powie to samo, tylko nie korzystając z immunitetu – grzmiał Kaczyński.
“Będzie miał procesy i będzie musiał udowodnić, jakie ja mam związki z panem prezesem Piesiewiczem”.
Minister Sławomir Nitras skorzystał z prawa odpowiedzi i ponownie stanął na podeście. “Panie prezesie, ja powiem, jakie pan ma związki” – znów zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego.
Pan był capo tutti di capi (szef wszystkich szefów – red.) całej tej mafii pisowskiej, to są pana związki z panem Piesiewiczem – stwierdził.
Czytaj także: Zbudowany przez graczy, zburzony przez Excela. Prawdziwa historia Blizzarda





































