USA: 7-latek bawił się na podwórku. Nagle sąsiedzi usłyszeli krzyki, dziecko nie żyje
7-latek z Salt Lake City w USA bawił się na podwórku ze swoim kolegą, gdy nagle sąsiedzi usłyszeli przeraźliwy krzyk. Dziecko stanęło w płomieniach i choć chłopcu natychmiast udzielono pomocy, lekarze nie zdołali uratować mu życia.
Tragedia wstrząsnęła całym miastem, bowiem 7-letni chłopiec był znany w okolicy. Kaisen Dam podpalił się podczas zabawy z zapałkami i benzyną, a ogień dotkliwie poparzył około 90 procent jego ciała.
7-latek bawił się z kolegą w ogrodzie
Sąsiedzi 7-latka w rozmowie z lokalnymi mediami wspominają, że chłopiec często przychodził się do nich bawić. W minioną sobotę wraz z 9-letnim kolegą próbował stopić ogrodzenie za jednym z domów.
W pewnym momencie 7-latek stanął w płomieniach, a sąsiedzi usłyszeli jego przerażające krzyki i natychmiast ruszyli na pomoc. Ogień ugaszono, a chłopiec z poważnymi poparzeniami został przetransportowany do szpitala.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Dziecko nie żyje
7-latek doznał poparzeń drugiego stopnia na około 90 procentach swojego ciała. Stan chłopca był krytyczny, a lekarze nie zdołali uratować mu życia. Sąsiedzi dziecka są w szoku po jego śmierci. - Jestem smutna. Jestem naprawdę smutna. Po prostu przyjeżdżał jeździć z nami na rowerach, a potem zaczął nas poznawać, moja mama go kochała - wyznała jedna z koleżanek chłopca w rozmowie z KSL-TV.
Wypadek w Salt Lake City bada teraz lokalna Straż Pożarna i Departament Policji. Drugi z chłopców nie odniósł żadnych obrażeń w trakcie incydentu.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Nie żyje Agnieszka Rogalska. Wiadomość przekazał burmistrz Wieliczki
Ryszard Terlecki potwierdził. "LexTVN" ma być dzisiaj uchwalona
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: People/Youtube