3-letnie dziecko wypadło z balkonu. Wezwano śmigłowiec LPR, ale nie mógł wylądować
Trzyletnie dziecko wypadło z balkonu domu jednorodzinnego na Śląsku. Na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Maszyna jednak nie była w stanie wylądować. Dlaczego? Oto szczegóły tej porażającej sprawy.
Dramatyczny wypadek na Śląsku
Do tego tragicznego zdarzenia doszło w piątek, 25 lipca 2025 roku w Istebnej (pow. cieszyński). Z doniesień dziennikarzy RMF FM wynika, że trzyletnie dziecko bawiło się tam na balkonie domu jednorodzinnego. Nagle jednak, z niewyjaśnionych przyczyn wypadło z wysokości ok. 3-4 metrów na twarde podłoże. Na miejsce niemal natychmiast wezwano służby ratunkowe. Niestety zadysponowany do akcji śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR) nie był w stanie wylądować na miejscu. Dlaczego?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Śmigłowiec LPR nie był w stanie wylądować
Ze względu na rozegraną tragedię, na miejsce postanowiono zadysponować śmigłowiec LPR. Wszystko po to, aby jak najszybciej przetransportować poszkodowane dziecko do szpitala. Niestety ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne maszyna nie była w stanie wylądować w Istebnej. W zamian za to skierowano ją do Wisły, skąd trzylatek został przewieziony do szpitala specjalistycznego znajdującego się na terenie województwa śląskiego.
ZOBACZ: Nie żyją dwie osoby. Nie pomógł nawet śmigłowiec LPR, policja ogłasza Czarny Alert
W rozmowie z “Dziennikiem Zachodnim” mł. spirant Angelika Chałupka, oficer prasowa komendy w Cieszynie przekazała, że dziecko ma podejrzenie urazu głowy oraz urazów wewnętrznych. Jak jednak doszło do zdarzenia?
Wypadek w Istebnej. Jak doszło do zdarzenia?
Na ten moment wiadomo, że trzylatek w chwili wypadku był pod opieką swojej matki. Z relacji RMF FM wynika, że kobieta była trzeźwa. Teraz policja prowadzi dochodzenie, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności tego nieszczęśliwego zdarzenia.
ZOBACZ: Alarm w oknie życia. Nie mogli uwierzyć, w jakim wieku było dziecko
Dodajmy, że sierż. szt. Angelika Chałupka przekazała w rozmowie z “Super Expressem”, że zgłoszenie o zdarzeniu służby otrzymały około godziny 11. Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziecko niefortunnie przedostało się przez barierki ochronne na balkonie w trakcie zabawy ze swoją mamą.
Na miejscu w chwili zdarzenia dzieckiem opiekowała się mama, która była trzeźwa. Został wezwany helikopter pogotowia ratowniczego, natomiast ze względu na warunki atmosferyczne lądował on w Wiśle, gdzie policja zabezpieczała drogę i organizowała objazdy. Dziecko zostało bezpiecznie przetransportowane do jednej ze specjalistycznych klinik na terenie Śląska. Obecnie kryminalni wykonują na miejscu zdarzenia czynności procesowe, mogące pomóc w ustaleniu dokładnych szczegółów tego zdarzenia - relacjonowała Angelika Chałupka na antenie Radia 90.