Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Zmarł wspierając WOŚP, osierocił niepełnosprawnego syna. Polacy nie zawiedli
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 31.01.2023 18:37

Zmarł wspierając WOŚP, osierocił niepełnosprawnego syna. Polacy nie zawiedli

dariusz szczepaniak
FB Akademia Piłkarska Ostrzeszów/ siepomaga.pl

29 stycznia, w trakcie charytatywnego meczu piłki nożnej organizowanego w ramach wielkiego finału WOŚP, zmarł nagle Dariusz Szczepaniak - trener, nauczyciel oraz założyciel Akademii Piłkarskiej Ostrzeszów. Miał zaledwie 46 lat. Mężczyzna osierocił swojego niepełnosprawnego syna. Błyskawicznie zorganizowano zbiórkę środków na dalsze leczenie chłopca, a Polacy jak zwykle okazali wielkie serce.

Dariusz Szczepaniak zmarł wspierając WOŚP

Podczas turnieju piłkarskiego rozgrywanego w Ostrzeszowie (woj. wielkopolskie) w ramach finału WOŚP, na boisku zasłabł 46-letni Dariusz Szczepaniak. Mimo błyskawicznej akcji reanimacyjnej nie udało się uratować życia sportowca, który swoją grą chciał wesprzeć WOŚP.

Wciąż nie możemy uwierzyć w tę stratę dla całej lokalnej społeczności, a przede wszystkim naszego sportowego środowiska. Był naszym wychowawcą, mentorem piłkarskim i przede wszystkim dobrym kolegą. Swoją pracą ukształtował setki młodych mieszkańców naszego powiatu. Zapamiętamy Go jako niezwykle serdeczną osobę, otwartą na innych, solidną i wytrwałą w dążeniu do założonych celów - napisał burmistrz Ostrzeszowa Patryk Jędrowiak w mediach społecznościowych.

Tragedia, do której doszło w dzień ogólnopolskiej akcji charytatywnej, wstrząsnęła opinią publiczną. Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że zmarły trener osierocił niepełnosprawnego syna, 17-letniego Miłosza.

Pilnie potrzebna pomoc dla 17-letniego Miłosza

Syn tragicznie zmarłego Dariusza Szczepaniaka urodził się z wadą centralnego układu nerwowego, wadą genetyczną oraz obniżonym napięciem mięśniowym. Chłopiec na stałe przykuty jest do łóżka bądź też wózka inwalidzkiego i potrzebuje całodobowej opieki oraz mozolnej rehabilitacji.

Sytuacja chłopca ze względu na śmierć taty stała się dramatyczna. Z dnia na dzień Miłosz stracił głównego opiekuna, od teraz mogąc liczyć jedynie na pomoc mamy. Nie minęły jednak nawet 24 godziny od tragedii, a w internecie już ruszyła zbiórka pieniędzy, by wesprzeć niepełnosprawnego 17-latka.

- Dzisiaj, w obliczu tej wstrząsającej historii potrzebujemy wielkiej mobilizacji, by zrobić to, czego nie zdążył Darek. Musimy zebrać jak największą ilość środków, które zostaną przeznaczone na leczenie Miłoszka! Kiedy umiera ojciec, pozostaje pustka, której nie da się zapełnić. Kiedy jest to ojciec ciężko chorego dziecka, na polu bitwy powstaje tylko jeden rodzic - czytamy w opisie akcji.

- Ta zbiórka to tak naprawdę ostatnia rzecz, jaką Dariusz może zrobić dla swojego synka. Pomóżmy tej rodzinie w najtrudniejszych chwilach w życiu - czytamy na stronie siepomaga.pl. Na wsparcie Polaków jak zwykle można było liczyć bez zawahania. W kilkadziesiąt godzin kwota przekroczyła 275 tysięcy złotych i cały czas rośnie. Który to już raz nasi rodacy udowadniają, że można na nich polegać? - dodali organizatorzy zbiórki.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!