Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Ziobro przerwał milczenie po zawiadomieniu do prokuratury. Zaczął mówić o "samobójstwie"
Michał Pokorski
Michał Pokorski 08.10.2025 14:45

Ziobro przerwał milczenie po zawiadomieniu do prokuratury. Zaczął mówić o "samobójstwie"

Ziobro przerwał milczenie po zawiadomieniu do prokuratury. Zaczął mówić o "samobójstwie"
fot. Wojciech Olkusnik/East News

Po długim przesłuchania Zbigniewa Ziobry komisja śledcza ws. Pegasusa podjęła stanowczą decyzję. Na byłego ministra z Prawa i Sprawiedliwości wpłynęło zawiadomienie do prokuratury. Teraz sam Ziobro postanowił publicznie skomentować sprawę. Ostre słowa w stronę rządu i Donalda Tuska.

Przesłuchanie Zbigniewa Ziobry

Zbigniew Ziobro stanął przed komisją dopiero za dziewiątym wezwaniem. Do przesłuchania doszło w Sejmie ponad tydzień temu, po tym jak były minister został doprowadzony przez policję prosto z lotniska Chopina.

ZOBACZ: Z impetem przejechał czterech chłopców, najmłodszy nie żyje. Policja złapała sprawcę

Polityk tłumaczył swoje działania, wskazując, że zakup systemu Pegasus był jego inicjatywą i miał służyć — jak twierdził — „skuteczniejszej walce z przestępczością przenoszącą się do sfery cyfrowej”. Ziobro utrzymywał, że pomysł zakupu pojawił się po rozmowach z prokuratorami, którzy mieli alarmować o potrzebie wprowadzenia nowoczesnych narzędzi do nadzoru operacyjnego.

„Moim obowiązkiem było stworzenie podległym mi ludziom warunków do walki z przestępczością (…) Odkryliśmy szajkę dywersantów, którzy mieli wykolejać pociągi. Doszłoby do śmierci Polaków. Dzięki Pegasusowi zapobiegliśmy temu (…) Naszym priorytetem było przeciwdziałanie najgroźniejszej przestępczości (…)” — mówił podczas przesłuchania były minister sprawiedliwości.

Ziobro zaznaczył, że formalną decyzję o zakupie systemu podjął jego zastępca Michał Woś, ale działano — jak podkreślał — zgodnie z jego intencją. Wyjaśnił również, że w tamtym okresie rząd Zjednoczonej Prawicy miał problemy z zapewnieniem odpowiedniego finansowania, dlatego środki na zakup Pegasusa pochodziły z Funduszu Sprawiedliwości.

Z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że właśnie ten fundusz pokrył znaczną część kosztów transakcji. Pegasus, izraelskie oprogramowanie szpiegowskie, umożliwia nie tylko podsłuchiwanie rozmów, ale także dostęp do danych, zdjęć i wiadomości zapisanych na telefonach oraz komputerach. To właśnie te funkcje wzbudziły największe kontrowersje — wielu ekspertów i polityków pytało, czy system był wykorzystywany wyłącznie wobec przestępców, czy również wobec przeciwników politycznych.

Komisja składa doniesienie do prokuratury ws. Zbigniewa Ziobry

Komisja śledcza ds. Pegasusa oficjalnie złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie Zbigniewa Ziobry. Jak poinformowała przewodnicząca Magdalena Sroka, to symboliczny koniec „ery bezkarności” w resorcie sprawiedliwości. Zdaniem komisji były minister może odpowiadać za nieprawidłowe wykorzystanie środków z Funduszu Sprawiedliwości przy zakupie izraelskiego systemu szpiegowskiego.

Decyzję podjęto kilka dni po głośnym przesłuchaniu Ziobry, który został doprowadzony przez policję po wielokrotnym niestawianiu się przed komisją. Przesłuchanie trwało wiele godzin i dotyczyło zarówno finansowania, jak i zasad używania Pegasusa przez służby.

Członkowie komisji uważają, że doszło do poważnych naruszeń prawa. Poseł Witold Zembaczyński poinformował, że Ziobrze może grozić nawet 15 lat więzienia. Sprawa trafiła już do prokuratury, która zdecyduje o wszczęciu śledztwa.

Dla byłego ministra to ogromny cios polityczny i prawny. Choć Ziobro utrzymuje, że działał „w interesie bezpieczeństwa państwa”, jego pozycja w środowisku prawicy wyraźnie słabnie. Teraz były minister zdecydował się na odpowiedź. Mocne słowa i jasne stanowisko.

ZOBACZ TEŻ: Zenek Martyniuk o niczym nie wiedział. Daniel nieźle nawywijał, znowu rozbił rodzinę

Zbigniew Ziobro odpowiada ws. zawiadomienia do prokuratury

Komisja śledcza badająca tzw. aferę Pegasusa złożyła w środę oficjalne zawiadomienie do prokuratury, wskazując na możliwość popełnienia przestępstwa przez byłego ministra sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro zareagował ostro, nazywając działania komisji elementem walki politycznej. 

Politycznym harakiri nazwałbym ostatnie działania komisji do spraw Pegasusa, w tym złożenie zawiadomienia do prokuratury przeciwko byłemu ministrowi sprawiedliwości – stwierdził były szef resortu.

Jak podkreślił, jego zdaniem komisja nadużyła władzy i wykorzystała państwowe narzędzia do celów politycznych. 

Zdecydowali się na użycie przymusu państwowego w sposób bezprawny i starali się odegrać taką agitkę polityczną pod pretekstem rzekomych przesłuchań, jakim byłem poddany na tej pseudokomisji. No i chyba nie wyszło im to na zdrowie polityczne – dodał Ziobro.

Były minister przekonywał, że u podstaw działań komisji leżą emocje premiera. 

Nie ulega wątpliwości, że złość Donalda Tuska musiała się na nich wylać. Bardzo gromka i taka skłaniająca ich do kolejnych działań. Stąd myślę, że dzisiaj ten teatrzyk pod Ministerstwem Sprawiedliwości – mówił. 

Jak dodał, cała sytuacja była „pretekstem do medialnej akcji”, która miała przykryć inne, znacznie poważniejsze sprawy.

 To wymuszone spotkanie było okazją, by Polacy dowiedzieli się kilku nowych szczegółów na temat wielkich afer korupcyjnych, łapówkarskich ludzi z najbliższego otoczenia Donalda Tuska – podkreślił.

Ziobro utrzymuje, że komisja prowadzi wobec niego „bezpodstawny i politycznie motywowany atak”. Twierdzi też, że decyzja o zakupie oprogramowania Pegasus nie należała do jego resortu. 

Ja jako minister sprawiedliwości rzeczywiście odegrałem istotną rolę, motywując polskie służby, by zechciały ten sprzęt nabyć – wyjaśnił.

Jak dodał, rozmowy o zakupie systemu trwały już wcześniej między szefami służb, a jego rola miała charakter wspierający. 

Wbrew narracji tej pseudokomisji, nie kupowałem tego sprzętu, choć chętnie bym go kupił, gdyby była taka konieczność. Zrobiłbym to bez wahania – powiedział Ziobro.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News