Zgorzelec. Pies zagryzł 7-tygodniowe niemowlę. Prokuratura ujawniła wyniki sekcji zwłok
Nie milkną echa tragicznej śmierci dziecka ze Zgorzelca. Niemowlę zostało dotkliwie pogryzione przez domowego bulteriera, po czym, niestety, zmarło. Śledztwo w sprawie dramatu wszczęły policja i prokuratura. W piątek (5 stycznia) opinia publiczna poznała wstępne wyniki sekcji zwłok ofiary.
Zgorzelec. Pies zagryzł 7-tygodniowe niemowlę
To, co zdarzyło się we wtorek (2 stycznia) w Zgorzelcu na Dolnym Śląsku, nie może być nazwane inaczej, niż prawdziwym dramatem. W jednym z mieszkań pies rasy bulterier zaatakował 7-tygodniowe niemowlę. Dziecko w ciężkim stanie zostało przewiezione do miejscowego szpitala, gdzie rozpoczęła się trudna walka o jego życie. Niestety, zakończyła się ona niepowodzeniem.
Sprawą od razu zajęły się policja i prokuratura, które wszczęły postępowanie wyjaśniające. Nakierowane jest ono przede wszystkim na ustalenie tego, jak dokładnie doszło do tragedii i czy można było jej uniknąć. Kluczowy w dalszych krokach może okazać się m.in. wynik przeprowadzonej sekcji zwłok ofiary. Śledczy właśnie przekazali szczegóły.
Ogromny market nagle stanął w płomieniach W akcji 28 zastępów straży pożarnejZnane są wstępne wyniki sekcji zwłok
W piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Tomasz Czułowski powiedział, że śledczy dysponują już wstępnymi wynikami sekcji zwłok dziecka.
Dziewczynka zmarła na skutek obrażeń powstałych w wyniku pogryzienia przez psa. Na ciele dziecka nie stwierdzono obrażeń, które mogły powstać w inny sposób – usłyszeliśmy.
ZOBACZ: Zgorzelec. Pies rzucił się na niemowlę, dziecko nie żyje. Sąsiedzi przerwali milczenie
Śledztwo prowadzone jest w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Na ten moment wiadomo, że nikt nie usłyszał żadnych zarzutów. Pies, który pogryzł dziecko trafił natomiast do schroniska, gdzie zbada go behawiorysta.
Opinia publiczna poruszona śmiercią dziecka ze Zgorzelca
Śmierć dziecka ze Zgorzelca poruszyła opinię publiczną do tego stopnia, że na jej temat wypowiedział się właściciel szkoły tresury dla psów Filip Jan Wąs.
W swoim wpisie w mediach społecznościowych przyznał, że to małoletni między 5. a 9. rokiem życia najczęściej padają ofiarami tych zwierząt, ale rzadko są to przypadki śmiertelne. Największy odsetek ofiar odnotowuje się z kolei w grupie do 1. roku życia.
Psy zabijają niemowlęta z trzech powodów: agresja łowiecka, frustracja, zachowania macierzyńskie. Nie ma tu innego powodu niż typowe zwierzęce zachowania. I patrząc od strony natury, każde z tych jest zrozumiałe. Pies, zwierzę, drapieżnik, instynkt, straszna pomyłka, niewiedza właścicieli... Tu jest pierwszy i ostatni powód, dlaczego bulterier zagryzł niemowlę - napisał.
Źródło: Radio ZET