Wystraszone dzieci zaczęły pukać do sąsiadów. Niesłychane, co w tym czasie robiła matka

Otwock. Poszła na imprezę, zostawiła w domu małe córeczki

Tyle mówi się o dziecięcych dramatach, których przyczyną jest bardzo często nieodpowiedzialne zachowanie sprawujących nad nimi opiekę dorosłych. Mimo licznych apeli i próśb policji o szczególną rozwagę, gdy odpowiadamy nie tylko za swoje życie, ale także te należące do małych istot, wciąż znajdują się rodzice, których wyobraźnia nie sięga na tyle daleko, by zdać sobie sprawę z zagrożenia towarzyszącego samotnym małoletnim.

Blisko kolejnej prawdziwej tragedii było ostatnio m.in. w Otwocku pod Warszawą, gdzie 26-letnia matka postanowiła zabawić się bez zważania na losy swoich 2-letniej i 5-letniej córek. W nocy z piątku na sobotę kobieta pojechała do znajomych na imprezę, zostawiając dziewczynki same w domu. Było o włos od niebezpieczeństwa.

Tragedia w domowym zaciszu. Nie żyje polska rodzina, okoliczności są niepokojące Czytaj dalej

Wystraszone dzieci zapukały do sąsiadki

Na zegarach jeszcze nie wybiła północ, a zlęknione dzieci postanowiły szukać pomocy w sąsiednim domu, pukając do drzwi mieszkającej tam kobiety. Zapłakane poprosiły ją o to, by się nimi zajęła, ona natomiast przyjęła je pod swój dach i natychmiast zawiadomiła policję.

- Powiedziała, że nie zna sąsiadki, nie ma do niej telefonu kontaktowego, nie wie, gdzie pracuje i gdzie mogłaby się udać - poinformowała mł. asp. Paulina Harabin z otwockiej policji.

Na miejscu bardzo szybko stawili się mundurowi z grupy patrolowo-interwencyjnej, którzy wezwali do pomocy karetkę pogotowia ratunkowego. Całe szczęście, medycy stwierdzili, że dziewczynkom nic poważnego się nie stało, niemniej nie mogły one wrócić do pustego domu, dlatego też przekazano je do placówki opiekuńczej.

Nieodpowiedzialnej matce grozi 5 lat więzienia

Przez całą noc matka 2-latki i 5-latki pozostawała nieuchwytna, a do domu wróciła dopiero następnego dnia przed godz. 11 i z blisko promilem alkoholu we krwi. Pytana o to, gdzie są jej dzieci, z rozbrajającą szczerością oświadczyła, że  nie wie, bo rano wróciła z imprezy w Warszawie.

Kobieta została zatrzymana przez funkcjonariuszy i przewieziona na pobliską komendę, gdzie po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności. Decyzją prokuratora, 26-latka została także objęta policyjnym dozorem.

Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.

Źródło: Goniec.pl