Wybuchy niosą się po Teheranie. Irańska stolica pod ostrzałem
Atak USA na Iran zszokował świat i od tamtego momentu rozpoczęło się wyczekiwanie na odwet islamskiego reżimu. Teraz odpowiedź ze strony Teheranu stała się faktem. Iran zaatakował bazę USA w Katarze i Iraku, a wszyscy wstrzymali oddech. Pojawiają się pierwsze informacje o eksplozjach w Teheranie.
USA zaatakowały Iran. Świat wstrzymał oddech
Amerykańska operacja „Midnight Hammer” odegrała kluczową rolę w eskalującym konflikcie na Bliskim Wschodzie. W nocy z 21 na 22 czerwca wojska USA przeprowadziły precyzyjny atak na irańskie cele
ZOBACZ: Niebezpieczne znalezisko na plaży nad Bałtykiem. Był 10 cm pod piaskiem
W operacji udział wzięły bombowce strategiczne B-2 Spirit, wspierane przez pociski manewrujące Tomahawk odpalone z okrętów podwodnych. Atakowane były trzy strategiczne obiekty powiązane z irańskim programem nuklearnym: Natanz, Fordow oraz Isfahan.
„Dzisiejsze naloty to ogromny sukces militarny sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych” – ogłosił Donald Trump w specjalnym wystąpieniu po ataku.
Według izraelskich źródeł medialnych, sześć bombowców zrzuciło łącznie dwanaście bomb penetrujących GBU-57A/B MOP, zaprojektowanych do niszczenia silnie umocnionych struktur podziemnych – nawet do 40 metrów głębokości. Efekty nalotów były druzgocące: zdewastowana infrastruktura, ogromne kratery oraz zniszczone instalacje wojskowe i badawcze.
Uderzenie było częścią szerszej kampanii skoordynowanej z Izraelem. Już wcześniej, w nocy z 11 na 12 czerwca, siły izraelskie rozpoczęły operację „Powstający Lew”, koncentrując się na irańskim przemyśle nuklearnym oraz strukturze dowodzenia i obrony. Celem były ośrodki badawcze, składy wojskowe oraz systemy przeciwlotnicze. Doniesienia wskazują, że w wyniku ataku zginęło wielu istotnych ekspertów i naukowców pracujących nad irańskim programem jądrowym.
Skutecznie skoordynowane działania amerykańsko-izraelskie mocno osłabiły militarny potencjał Iranu i niemal całkowicie zneutralizowały jego systemy obrony powietrznej. Według analityków, Iran będzie potrzebował wielu lat, by odbudować zniszczoną infrastrukturę i zdolności bojowe. Tymczasem świat z niepokojem obserwuje sytuację, obawiając się, że konflikt może rozprzestrzenić się na cały region.
Iran rozpoczął operację "Zapowiedź zwycięstwa"
Po amerykańskim ataku na irańskie instalacje nuklearne stało się jasne, że Teheran nie pozostawi tego bez reakcji. Władze Iranu otwarcie zapowiadały odwet, a siły zbrojne postawiono w stan najwyższej gotowości. Dzięki działaniom wywiadowczym określono, że odpowiedź nastąpi w ciągu 48 godzin – co znalazło potwierdzenie dziś po południu.
Około godziny 17:00 czasu polskiego Katar zamknął swoją przestrzeń powietrzną. Wkrótce potem USA wezwały swoich obywateli do pozostania w domach. Niebawem Iran zaatakował bazę Al Udeid – kluczowy punkt obecności militarnej USA w regionie, gdzie stacjonuje ok. 10 tys. żołnierzy. Dzięki wcześniejszej ewakuacji oraz skutecznej obronie przeciwlotniczej nie odnotowano ofiar, ale Katar zastrzegł sobie prawo do odpowiedzi.
Równolegle przeprowadzono ataki rakietowe na amerykańskie cele w Iraku. Choć ich skutki nie są jeszcze znane, wiele wskazuje na rozpoczęcie szeroko zakrojonej kampanii. Biały Dom wydał oświadczenie, że sytuacja jest ściśle monitorowana. Prezydent Trump przebywa w Situation Room, gdzie omawia możliwe scenariusze działań z doradcami i wojskowymi.
Teraz media obiegły wieści o potężnych eksplozjach w stolicy Iranu - Teheranie. O co chodzi?
ZOBACZ TEŻ: Do 30 czerwca musisz o tym pamiętać. Potem może być za późno
Eksplozje w stolicy Iranu
W Teheranie rozległy się liczne eksplozje, o czym poinformowała agencja AFP, powołując się na swoich dziennikarzy obecnych na miejscu. Świadkowie relacjonują, że huk wybuchów był słyszany w różnych częściach miasta, a na niebie widoczne były smugi pozostawione przez rakiety obrony przeciwlotniczej. Według wstępnych ustaleń, irańska obrona zareagowała na pociski nadlatujące z zewnątrz, co wskazuje na potencjalny atak rakietowy.
Źródło ostrzału nie zostało jeszcze oficjalnie potwierdzone, jednak wiele wskazuje na udział Izraela. Napięcia między tymi krajami pozostają na najwyższym poziomie od wielu dni. Sytuacja rozwija się dynamicznie, a mieszkańcy stolicy są w stanie podwyższonej gotowości. Lokalne władze na razie nie wydały oficjalnego komunikatu w sprawie incydentu.