Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Wojsko wezwie 200 tys. Polaków. Szukają konkretnych osób
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 15.03.2024 20:01

Wojsko wezwie 200 tys. Polaków. Szukają konkretnych osób

mundur żołnierz
Fot. East News/Jakub Kaminski (wykadrowane)

Ministerstwo Obrony Narodowej nie próżnuje i już planuje szeroko zakrojone ćwiczenia wojskowe. Zgodnie z założeniami, wziąć w nich może nawet 200 tysięcy osób. Wiele z nich już wkrótce otrzyma specjalne wezwania do mobilizacji. Kto na przykład? Wyjaśniamy.

MON organizuje ćwiczenia wojskowe

W ćwiczeniach wojskowych organizowanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej wezmą osoby, posiadające specyficzne umiejętności, w tym np. kierowcy. Resort Władysława Kosiniaka-Kamysza postawił sobie za cel podwojenie liczby rezerwistów i załatanie dziur w Wojskach Obrony Terytorialnej. Wszystko to, podczas gdy za naszą granicą toczy się pełnoskalowa wojna. Wezwania do mobilizacji już niedługo dotrzeć mają do mężczyzn należących do rezerwy pasywnej, z uregulowanym stosunkiem do służby wojskowej.

Co to dokładnie oznacza, wyjaśniają konkretnie zapisy, znajdujące się w ustawie o obronie Ojczyzny autorstwa PiS. Jak w niej czytamy, listów mogą spodziewać się posiadacze kategorii zdolności do służby wojskowej, która została właśnie przeniesiona do pasywnej rezerwy. Praktycznie oznacza to, że chodzi o wszystkich po kwalifikacji wojskowej z kategorią A, B, C, D lub E.

Weszła na tory z dzieckiem na rękach. Zginęli na miejscu

Ci specjaliści są najbardziej poszukiwani przez wojsko

Konsekwencją takiej, a nie innej interpretacji przepisów, jest m.in. to, że zaproszenia do udziału w ćwiczeniach mogą otrzymać także ci, którzy z armią nie mieli w przeszłości nic wspólnego. MON ostrzy sobie pazurki przede wszystkim na specjalistów z takich dziedzin, jak informatyka, medycyna, weterynaria, logistyka, tłumaczenia, diagnostyka i nawigacja.

Na celowniku wojska są ponadto kierowcy z kategorią prawa jazdy C i D oraz mechanicy, niepełniący innego rodzaju służby wojskowej i mający niej niż 55 lat. Oczywiście, to, czy ktoś zostanie powołany do ćwiczeń, zależeć będzie ostatecznie od decyzji dowódcy poszczególnej jednostki.

Za ćwiczenia wojskowe należy się zapłata

MON uspokaja na razie, że priorytetowo, w 2024 roku skupi się na osobach z wcześniejszym wojskowym przeszkoleniem. Będą to zwłaszcza posiadający przydziały mobilizacyjne i osoby z uregulowanym stosunkiem do służby wojskowej (mężczyźni poniżej 55. roku życia, niezwolnieni z obowiązku służby).

Ćwiczenia potrwają średnio nie dłużej niż jeden tydzień, a osoby zatrudnione raczej wezmą udział w szkoleniach weekendowych. W innym wypadku, pracodawca będzie musiał udzielić takiemu pracownikowi bezpłatnego urlopu, ale wojsko wypłaci rekompensatę za utracony dochód. To nawet 756 zł dziennie (1/22 miesięcznego dochodu za dzień). Co istotne, rekompensacie podlega różnica pomiędzy otrzymanym uposażeniem a wynagrodzeniem za pracę bądź dochodem z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej.

Wezwań lepiej nie ignorować

Czy można uniknąć wezwania na ćwiczenia? Nie, o ile nie mamy ku temu ważnego powodu. Jeśli nie podamy przyczyny i nie stawimy się na wezwanie, możemy otrzymać karę grzywny, a nawet trafić na 3 lata za kratki.

Na odwołanie się od wezwania, np. poprzez przedstawienie zaświadczenia od lekarza, mamy tylko 14 dni od momentu doręczenia (te musi nastąpić co najmniej dwa tygodnie przed terminem ćwiczeń.

Źródło: Interia, MON