Ważne zmiany dla emerytów od 1 marca. ZUS może zabrać nawet 900 złotych
Zakład Ubezpieczeń Społecznych przypomina o ważnych zmianach dla emerytów i rencistów. Sprawa dotyczy sporej grupy świadczeniobiorców. Ich wypłaty mogą zostać pomniejszone nawet o 900 złotych. Dlaczego? Wyjaśniamy.
ZUS przypomina emerytom o ważnych zmianach
Obecnie w Polsce emeryturę pobiera ponad 16,2 mln osób. Niepokoi jednak fakt, że aż 456,3 tys. z nich dostaje świadczenie w wysokości poniżej minimalnej granicy (1780,96 zł brutto). Średnia prezentuje się natomiast nieco lepiej - w pierwszym kwartale 2024 roku przeciętna emerytura wynosiła 3653,67. W marcu 2025 roku nastąpi waloryzacja, jednak według prognoz kwota podwyżki, o jakiej mowa, to w dolnej granicy zaledwie 100 zł.
I choć niskie emerytury to sprawa, która dotyka wielu Polaków, istnieje także pokaźne grono osób, które dzięki odpowiednio wysokim wynagrodzeniom i długiej aktywności zawodowej cieszy się znacznie wyższymi wypłatami.
ZOBACZ: Muszą dopłacić ponad 5 tysięcy złotych za ogrzewanie. Dramatyczna sytuacja
"Dokopali się" do kompromitujących faktów. Karol Nawrocki może mieć ogromne problemy Przepracował ponad 67 lat. Niesłychane, jaką emeryturę wypłaca mu ZUSWażne zmiany dla emerytów od 1 marca
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyliczając emeryturę, bierze pod uwagę przede wszystkim sumę odprowadzanych składek przez cały okres naszej aktywności zawodowej. Te opierają się na wysokości wynagrodzenia i stażu pracy, jednak to nie jedyne czynniki, które wpływają na ostateczną kwotę świadczenia. ZUS ustala ją również na podstawie średniej długości trwania życia, a także wartości kapitału początkowego poddanego waloryzacji, środków zgromadzonych na indywidualnym koncie oraz okresu składkowego i ubezpieczeniowego.
Wszystkie powyższe czynniki wpływają na kwotę naszego świadczenia i jeśli spełniamy odpowiednie warunki, będzie ono wystarczająco wysokie, aby cieszyć się spokojem na tzw. “starość”. Okazuje się jednak, że spora część emerytów może mieć powody do obaw w związku ze zmianami, które wejdą w życie od 1 marca.
Tym emerytom ZUS może zabrać nawet 900 złotych
W Polsce od długiego czasu trwa dyskusja nad podniesieniem wieku emerytalnego. Według zapowiedzi rządu, taka sytuacja nie będzie miała miejsca. “Trzeba pozwalać ludziom na dłuższą pracę, wtedy kiedy tego chcą, adekwatną do ich potrzeb i oczekiwań, ale kiedy chcą odejść na emeryturę, to powinni mieć i mają takie prawo (...). Wiemy, że jesteśmy społeczeństwem, które się starzeje, wiemy, że osoby starsze mają bardzo różne potrzeby, i to są wyzwania, którymi się zajmujemy. Aktywność zawodowa to oczywiście jedna z potrzeb osób starszych, ale trzeba zawsze do tej aktywności podchodzić jako do potrzeby” - mówiła niedawno w Polskim Radiu 24 minister ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz.
Dajmy wybór, dajmy zachęty, bo to wszystkim się naprawdę opłaca, jeśli coś wprowadza się na siłę, to obraca się to przeciwko nam. Grzechem jest niewyciąganie wniosków z popełnianych błędów (…). Zawsze trzeba się liczyć z głosem wyborców, bez względu na to, czy są to wyborcy jednej, czy drugiej partii politycznej. Rządząc, reprezentujemy cały kraj i ponosimy odpowiedzialność za wszystkich obywateli - dodała Okła-Drenowicz.
Dorabianie do emerytury w naszym kraju jest dość powszechne i nie ma ku temu żadnych przeszkód. Chodzi przede wszystkim o osoby na wcześniejszą emeryturę, czyli przed osiągnięciem 60. lub 65. roku życia. Ich obowiązują jednak pewne limity, które zmieniają się co trzy miesiące i są ustalane na podstawie przeciętnego wynagrodzenia podawanego przez GUS. Od 1 marca wejdą w życie kolejne zmiany, które będą obowiązywać do maja.
Niektórzy z nich, zwłaszcza ci, którzy nie osiągnęli jeszcze powszechnego wieku emerytalnego, muszą szczególnie uważać na graniczne kwoty przychodu. Mówimy tu o 70 proc. i 130 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Po ich przekroczeniu ZUS może zmniejszyć lub zawiesić wypłacane świadczenie - zaznaczył rzecznik ZUS Wojciech Dąbrówka, cytowany przez tvn24.
We wtorek Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w czwartym kwartale 2024 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie wyniosło 8477,21 tys. zł. Nowe progi dla emerytów wyniosą zatem 5934,10 tys. zł (powyżej tej kwoty ZUS zmniejszy świadczenie) i 11020,40 tys. zł (powyżej tej kwoty ZUS zawiesi wypłatę emerytury) - wylicza Business Insider. A co w przypadku, jeśli miesięczny przychód będzie wyższy niż 5934,10 zł brutto, ale nie przekroczy 11 020,40 zł brutto? Wówczas świadczenie zostanie zmniejszone o kwotę przekroczenia. Przy pensji 6,5 tys. emerytura zmaleje o ponad 660 zł. Z kolei przy wynagrodzeniu na poziomie 8 tys. zł ZUS potrąci już nie ponad 2 tys. zł, ale nieco ponad 900 zł (kwota maksymalnego zmniejszenia) - informuje serwis.
ZOBACZ: Polska ma nowego milionera. Wielka wygrana w Lotto, wiemy, gdzie padła “szóstka”
Co istotne, "wcześniejsi emeryci", którzy dorabiają do świadczenia, mają obowiązek do końca lutego poinformować ZUS o dodatkowych przychodach. Dotyczy to między innymi wynagrodzeń z umowy o pracę, umowy zlecenia, a także przychodów z prowadzonej działalności. Aby ZUS mógł rozliczyć świadczenie w najkorzystniejszy sposób, najlepiej przedłożyć zaświadczenie o wysokości zarobków osiągniętych w poszczególnych miesiącach. Nawet jeśli w niektórych miesiącach limit został przekroczony, a w innych nie został osiągnięty, roczne rozliczenie może nie wiązać się z żadnymi konsekwencjami finansowymi.
Pamiętajmy, że progi dochodowe nie dotyczą wszystkich emerytów, którzy zdecydują się na pracę. O wysokość dodatkowych przychodów nie muszą się martwić osoby, które osiągnęły już powszechny wiek emerytalny. Obejmuje to też niektórych grup rencistów, w tym inwalidów wojennych, inwalidów wojskowych z niezdolnością do pracy związaną ze służbą wojskową oraz osób pobierających renty rodzinne po uprawnionych do tych świadczeń.