Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Muszą dopłacić ponad 5 tysięcy złotych za ogrzewanie. Dramatyczna sytuacja
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 12.02.2025 16:26

Muszą dopłacić ponad 5 tysięcy złotych za ogrzewanie. Dramatyczna sytuacja

Rachunki za ogrzewanie
Fot. Marek BAZAK/East News

W Kołach, małym mieście w województwie wielkopolskim, Pani Agata Rutkowska wraz z córką Izabelą borykają się z poważnym problemem finansowym, który staje się coraz trudniejszy do opanowania. Choć od lat regularnie opłacają swoje rachunki, to nadal nie mogą pozbyć się rosnącego zadłużenia - wszystko w zasadzie z jednego powodu. Sprawę ujawnili i nagłośnili dziennikarze programu “Interwencja”.

Matka z córką mają kilka tys. zł niedopłaty

Pani Agata i jej córka od niemal trzydziestu lat mieszkają w Kołach. Przez ten czas niejednokrotnie musiały stawić czoła wielu trudnościom, ale zdecydowanie najcięższym z problemów, z jakimi się zmagają, są bardzo wysokie koszty życia. Zamieszkują w małej, starej kamienicy, której 47-metrowe lokum obarczone jest ogromnymi kosztami.

Wynajmowany przez nie lokal wiąże się z miesięcznym czynszem w wysokości około 1 tys. zł. Z tego prawie połowa, bo aż 500 zł, to zaliczka na ogrzewanie węglowe. Koszt ten nie obejmuje ciepłej wody ani innych mediów. Pomimo tego, że mieszkanki systematycznie uiszczają opłaty, ciągle otrzymują wezwania do uregulowania dodatkowych należności. Czasami są to kwoty rzędu kilku tysięcy złotych. W obliczu narastających długów pani Agata zaczyna tracić nadzieję.

Nasz dług już rośnie od długu. Ja już nie wiem, już mi brak słów - mówi pani Agata w rozmowie z dziennikarzami "Interwencji".

Przez to, że opłaty ciągle rosną, życie Agaty i Izabeli staje się coraz bardziej przytłaczające. Pani Agata przyznaje, że od dłuższego czasu nie może spać spokojnie, nie wiedząc, jak poradzić sobie z narastającymi zobowiązaniami.

Płacisz kartą w sklepie i tracisz wszystkie pieniądze. Oszuści są bezwzględni

Podejrzanie wysokie rachunki za opał

W wyniku wysokich rachunków za ogrzewanie, pani Agata oraz jej córka znalazły się w tarapatach finansowych. Otrzymały od swojego dostawcy opału wezwania do zapłaty, które w sumie wynoszą ponad 5 tys. zł. To kwota, której nie mogą uregulować. Izabela Rutkowska informuje, że za siedem miesięcy sezonu grzewczego zużyły aż 12 ton węgla. Dla porównania sąsiadka mieszka w podobnym lokalu, ale zużycie węgla w jej przypadku w tym samym okresie nie przekroczyło 4 ton.

Zdaniem sąsiadki, przy tej samej powierzchni mieszkalnej i liczbie osób, zużycie tak dużej ilości węgla jest niewytłumaczalne.

Taka ilość węgla powinna być zużyta w budynku trzy razy większym, aby koszty się zgadzały - mówi.

Dodatkowo pojawiły się także inne wątpliwości dotyczące opłat, zwłaszcza że w czasie zimy piec w kamienicy często się psuł, a ogrzewanie nie działało. Jak się okazało, kiedyś udało się przyłapać palaczy na kradzieży węgla z kotłowni. Sprawa została zgłoszona, lecz kradzieży nigdy nie potwierdzono.

Rachunki za ogrzewanie

Brak odpowiedzi ze strony władz

Pomimo trudnej sytuacji, pani Agata oraz jej córka postanowiły walczyć o wyjaśnienie sprawy. Skontaktowały się z przedstawicielami spółki odpowiedzialnej za rozliczenia z tytułu ogrzewania. Niestety, ich próby rozmów zakończyły się niepowodzeniem. Prezes spółki odmówił spotkania, a wszystkie pytania dotyczące obliczeń pozostają bez odpowiedzi. W tej sytuacji nie ma możliwości ustalenia, na jakiej podstawie kolskie towarzystwo mieszkaniowe naliczyło tak wysokie kwoty za opał.

Burmistrz Koła, Krzysztof Witkowski, przyznaje, że nie jest w stanie określić, jakie były kryteria wyliczeń stosowane przez towarzystwo mieszkaniowe. Zaznacza jednak, że nie ma powodów, aby sądzić, iż rachunki zostały wystawione nieprawidłowo. Jednocześnie przyznaje, że czynsz za mieszkanie, które zajmują pani Agata i Izabela, jest wyższy niż w innych częściach miasta.

Wielu mieszkańców Koła obawia się, że podobna sytuacja dotyczy także innych rodzin, które nie potrafią poradzić sobie z narastającymi kosztami ogrzewania. Władze miasta zapewniają, że są gotowe zająć się tą sprawą, ale nie wydaje się, aby problem udało się szybko rozwiązać - tymczasem mieszkańcy pozostają w trudnej sytuacji, nie wiedząc, jak poradzić sobie z rosnącymi długami.