Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Warszawa: 38-latek stracił życie na oblodzonym chodniku. Rodzina zabrała głos
Irmina Jach
Irmina Jach 21.12.2022 20:40

Warszawa: 38-latek stracił życie na oblodzonym chodniku. Rodzina zabrała głos

Nie żyje
Iberion/Wirtualna Polska

We wtorek 20 grudnia na ulicy Targowej w Warszawie życie stracił 38-letni mężczyzna, który poślizgnął się i prawdopodobnie uderzył głową w chodnik. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. Tymczasem Wirtualna Polska dotarła do rodziny zmarłego.

Radosław Świeczyński, który stracił życie na oblodzonym chodniku, mieszkał z 84-letnią babcią Anną. Mężczyzna pracował jako kierowca. - Co ja teraz zrobię? Moja córka [mama Radka - red.] nie żyje. Zięć też nie. Radek to był taki dobry chłopak. Opiekował się mną. Sprzątał, robił zakupy. Nie wiem, co teraz będzie - mówiła seniorka w rozmowie z portalem Wirtualna Polska. - Ja mam 84 lata. Ledwo wychodzę z domu - dodawała.

Rodzina zmarłego 38-latka zabrała głos

Z relacji pani Anny wynika, że Radosław Świeczyński wyszedł z domu po pieczywo. Chwilę wcześniej rozmawiał z babcią o tym, że warunki atmosferyczne są niekorzystne. Niestety, wkrótce stracił życie nieopodal własnego domu.

- Mówił: babciu, żeby Tobie nie przyszło do głowy, żeby gdzieś wychodzić. Kiedy długo nie wracał, zaczęłam się martwić. Nagle zadzwonił jeden z moich synów. Powiedział, że zaraz do mnie przyjedzie. Jak przyjechał, dowiedziałam się o tragedii, która rozegrała się prawie pod naszymi oknami - opowiadała dziennikarzom WP pani Anna, żaląc się, że z nerwów nie przespała nocy. Podczas rozmowy w mieszkaniu był jej drugi syn.

- Od wczoraj nikt nam nie przekazał żadnych informacji. Prokuratura mówi, że jest za wcześnie. Nikt tutaj do domu nawet nie zapukał. Ani policja, ani prokurator, ani nawet administracja - żaliła się na łamach portalu Wirtualna Polska rodzina zmarłego.

84-latka ma ogromny żal, bo jej wnuczek zginął, "tylko dlatego, że ktoś nie posypał chodnika". Podkreśliła, że "ktoś musi za to odpowiedzieć". - Człowiek na własnym podwórku nie może czuć się bezpiecznie. Co robi administracja? Przecież ich obowiązkiem jest dbać o chodnik. Ja płacę co miesiąc 1200 złotych czynszu. Na co to idzie? - podsumowała.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Wirtualna Polska