Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Udało się pokonać nowotwór. Ulubieniec polskich widzów przekazał cudowną wiadomość
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 02.05.2025 16:07

Udało się pokonać nowotwór. Ulubieniec polskich widzów przekazał cudowną wiadomość

Maciej Jachowski
fot. KAPIF

Maciej Jachowski przed kilkoma miesiąca poinformował swoich fanów o straszliwej diagnozie, którą usłyszał od lekarzy. Zdradził, że ci zdiagnozowali u niego złośliwy nowotwór gardła, a pierwsze objawy choroby były dość niepozorne. Tym razem aktor ponownie zabrał głos, lecz wieści, które przekazał, były niezwykle pozytywne.

Maciej Jachowski usłyszał druzgocącą diagnozę

Maciej Jachowski ma na swoim koncie wiele ciekawych ról. Był m.in. kapitanem Drelicharzem w “Czerwonych makach”, majorem Włodarkiewiczem w “Raporcie Pileckiego”, Dypoldem w “Koronie królów/ Jagiellonowie” czy Krzyśkiem w “Serce nie sługa”, lecz największą popularność zdobył dzięki “M jak miłość”, gdzie wcielał się w Ireneusza Podleśnego.

Niestety aktor pod koniec 2024 roku przekazał smutne informacje, dotyczące stanu jego zdrowia. Zamieścił wówczas w mediach społecznościowych wpis, w którym wyjawił, że lekarze zdiagnozowali u niego złośliwy nowotwór gardła. Zaznaczył, że choroba, której przyszło mu stawić czoła, bardzo go doświadczyła.

Rok 2024 miał być pełen planów, wyzwań i nowych projektów. Zamiast tego stał się najtrudniejszym rokiem w moim życiu… Jeszcze 08.07. świętowałem swoje urodziny, a dzień później byłem już na stole operacyjnym, rozpoczynając walkę z nowotworem gardła, walkę o zdrowie, o życie, o siebie. Były momenty, w których brakowało mi sił - operacja, chemioterapie, radioterapia i czas, w którym nie mogłem wstać z łóżka, a każdy oddech był wysiłkiem. Dodatkowo choroba odebrała mi to, co kocham najbardziej – moją pracę - napisał.

Maciej Jachowski przez wiele miesięcy nie mówił publicznie o chorobie, zawzięcie milcząc - momentami dosłownie. Dlaczego o stanie swojego zdrowia nie zdecydował się powiedzieć od razu?

Przez ostatnie miesiące milczałem, bo nie chciałem o tym mówić, byłem rozbity. Każdego dnia walczyłem z samym sobą, ze swoimi emocjami, bólem gardła, który uniemożliwiał mi jedzenie, z brakiem głosu (tak…bywały dni, w których nie mogłem nic powiedzieć, bo jak mówić, kiedy Twoje gardło płonie…?) i ze wstydem (jakbym miał wpływ na to, że choruję...), bo co powiedzieć kolegom z pracy, kiedy zapytają, co teraz robię, gdzie gram, nad jakim projektem pracuję…? Milczenie wydawało się jedyną słuszną rzeczą, aż do dziś… - wyjawił.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Maciej Jachowski
fot. KAPIF; Maciej Jachowski
Maryla Rodowicz i Piotr Kupicha pogrążeni w żałobie. Wiadomość o śmierci spadła nagle Iga Świątek w żałobie. Nie żyje osoba z jej najbliższej rodziny

Maciej Jachowski o objawach nowotworu. Można było je pomylić z przeziębieniem

Od tamtej pory Maciej Jachowski co jakiś czas odzywa się do swoich fanów, informując ich o przebiegu leczenia. Przy okazji dzielił się z nimi swoimi przemyśleniami. Zdaniem aktora, w walce z chorobą potrzebni są inni ludzie, którzy otoczą osobę chorą wspierającym ramieniem i dodadzą otuchy w trudnych chwilach.

Ostatnie miesiące pokazały mi, że rodzina to coś więcej niż więzy krwi. To ludzie, którzy wchodzą w nasze życie w momentach, gdy najbardziej ich potrzebujemy, czasem niespodziewanie, ale z sercem pełnym miłości i wsparcia. To oni podtrzymują nas, gdy brakuje sił i gdy wszystko inne wydaje się tracić sens. Choroba nauczyła mnie tego, że nie jesteśmy stworzeni, by mierzyć się z życiem w samotności. Potrzebujemy ludzi – tych, którzy bez słów wyciągną rękę, tych, którzy nie pytają "czy trzeba”, tylko po prostu są - wyjawił.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje babcia Barona. Mało kto wie, że była słynną aktorką

A jakie objawy wystąpiły u Macieja Jachowskiego? Opowiedział o nich podczas rozmowy z “Dzień Dobry TVN”. Okazało się wówczas, że symptomy były bardzo niepozorne, przez co łatwo było je zrzucić na inne dolegliwości zdrowotne.

Objawy były bardzo niepozorne. Chrypka, lekko zmieniający się głos — zrzucałem to na karb przeziębienia, lekko zaciągniętego nosa, kataru. Dopiero po kilku miesiącach zaczęły się poważniejsze problemy: puchnięcie gardła, bardzo mocne szczypanie języka, trudności z przełykaniem pokarmów - tłumaczył.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Maciej Jachowski
fot. KAPIF; Maciej Jachowski

Maciej Jachowski przekazał radosne informacje

Maciej Jachowski przez ostatnie miesiące dzielnie walczył z chorobą, choć nie ukrywał, że było bardzo ciężko i niejednokrotnie czuł się fatalnie. Pomimo złego samopoczucia, które u niego się pojawiało, zawzięcie starał się stawić czoła nowotworowi, który został u niego zdiagnozowany.

Aktor pod koniec marca zamieścił na Instagramie kolejny wpis, lecz tym razem miał do przekazania swoim fanom niezwykle radosne informacje. Wyjawił wówczas, że odebrał wyniki badań, z których wynikało, że jest już zdrowy. Maciej Jachowski nie ukrywał swojej radości z tego powodu i cieszył się ogromnie, że udało mu się pokonać chorobę.

Każdy dzień był walką. Z bólem, ze strachem, z bezsilnością. Były momenty, kiedy ciało odmawiało posłuszeństwa, a umysł krzyczał, że już nie da rady. Dziś wiem, że warto było walczyć. Dziś mogę powiedzieć: WYGRAŁEM. Kilka dni temu odebrałem wyniki ostatnich badań – nie ma już komórek nowotworowych w moim organizmie. Rak pokonany - napisał.

Maciej Jachowski, korzystając z okazji, postanowił podzielić się z internautami swoimi przemyśleniami. Zaznaczył, że choroba, z którą przyszło mu walczyć, bardzo go zmęczyła zarówno fizycznie, jak i psychicznie. 

To był najtrudniejszy czas w moim życiu – fizycznie i psychicznie. Choroba zabrała mi siły, ale dała coś bezcennego – świadomość, jak kruche, a jednocześnie jak silne jest ludzkie ciało. Pokazała mi, jak wielką moc mają ludzie wokół i jak cenny jest każdy dzień. Teraz zaczynam nową podróż – w stronę zdrowia, regeneracji, odzyskania siebie. I chciałbym zabrać Was ze sobą. Razem napiszmy nowy scenariusz. Nowotworze – dziękuję, że nauczyłeś mnie pokory, ale teraz mówię Ci: żegnaj - podsumował Maciej Jachowski.

Maciej Jachowski
fot. KAPIF; Maciej Jachowski