"Tym razem nie zdoła wyzdrowieć". Zaskakujące doniesienia mediów ws. papieża Franciszka
Niepokojące informacje dotyczące papieża. Oficjalne komunikaty Watykanu mówią o stabilnym stanie zdrowia Franciszka, jednak najnowsze ustalenia dziennikarzy w tej sprawie nie napawają optymizmem. Sytuacja ma być zdecydowanie poważniejsza, niż się wydawało.
Dramatyczne wieści ws. papieża Franciszka
Papież Franciszek, który od lat pełni swoją posługę mimo licznych problemów zdrowotnych, od kilku dni pozostaje nieobecny na oficjalnych wydarzeniach. Okazuje się, że jego stan zdrowia niepokoi nie tylko wiernych. Najnowsze wieści w tej sprawie są porażające. Dziennikarze ujawnili, co zamierza teraz papież.
ZOBACZ: Co za wpadka Kancelarii Prezydenta. Nawet dziecko nie zrobiłoby takiego błędu, szybko usunęli wpis
Pracowała 20 lat na najniższej krajowej pensji. Taką emeryturę dostaje"Tym razem nie zdoła wyzdrowieć"
Franciszek coraz cześciej zmaga się z różnymi dolegliwościami. Niedawno wiernych zaniepokoił także sam jego wygląd. Pod koniec roku był już regularnie widziany na wózku dla osób z niepełnosprawnościami, którym poruszał się z powodu bólu kolana i pleców, jednak to nie to najbardziej zwróciło uwagę mediów. Zauważono, że podczas jednej z audiencji Franciszek ma pod brodą siniaki. W oczy rzucały się duże, ciemne ślady i krwiak pod jego brodą i na dole twarzy.
Dziennikarze niezwłocznie zwrócili się z pytaniem do Watykanu o przyczynę niepokojących obrażeń u głowy Kościoła katolickiego. Rzecznicy z początku nie zamierzali udzielić wyjaśnień w sprawie, jednak w końcu przyznali, że papież Franciszek miał wypadek. Siniaki i krwiak miały powstać za sprawą kontuzji, której doznał poprzedniego dnia – Franciszek uderzył się brodą o szafkę nocną.
W czerwcu 2023 roku Franciszek przeszedł operację przepukliny rozetnej, która przebiegła pomyślnie. Po tym papież pozostał w szpitalu na kilka dni, a jego rekonwalescencja postępowała zgodnie z planem. Z kolei w ostatnich tygodniach media informowały o kontuzji prawego przedramienia Franciszka, której doznał w wyniku upadku w swojej watykańskiej rezydencji. Wtedy Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej wyjaśniało, że papież nie doznał złamań, a jego ramię zostało unieruchomione profilaktycznie.
ZOBACZ: Nowy komunikat ws. papieża Franciszka. “Odwołuje wszystkie aktywności publiczne”
Stan zdrowia papieża Franciszka. Podjął zdecydowane działania
Podczas jednego z niedawnych wystąpień Franciszek nie był w stanie odczytać przygotowanego rozważania podczas audiencji. Vatican News podawał wówczas, że już na początku tego spotkania papież wyznał, że jest przeziębiony i poprosił o pomoc. Skomentował stan swojego zdrowia i wyjaśnił, że "silne przeziębienie uniemożliwia mu mówienie". Niedługo potem Watykan poinformował, że papież zmaga się z zapaleniem oskrzeli.
Papież zawsze starał się być obecny podczas najważniejszych wydarzeń liturgicznych, dlatego jego dalsza nieobecność budzi poważne obawy. Decyzja o odwołaniu audiencji jubileuszowej oraz delegowanie arcybiskupa Rino Fisichelly do odprawienia niedzielnej mszy w Bazylice św. Piotra to dla wielu sygnał, że sytuacja może być poważniejsza, niż się oficjalnie przyznaje. W piątek gruchnęła informacja o przyjęciu papieża do rzymskiego szpitala Gemelli, gdzie rozpoczął farmakologiczne leczenie związane z zaostrzeniem zapalenia oskrzeli.
Według ustaleń Politico papież miał z początku opierać się hospitalizacji, jednak lekarze stanowczo ostrzegli go, że pozostanie w apartamentach watykańskich może skończyć się dla niego śmiercią. Już w poniedziałek Watykan poinformował, że stan papieża Franciszka jest co prawda stabilny, ale zapalenie oskrzeli przekształciło się w "polimikrobiologiczną infekcję" o "złożonym obrazie klinicznym".
Dziennikarze rozmawiali z dwiema osobami zaznajomionymi ze sprawą, które przekazały, że Franciszek cierpi na silne bóle. Miał nawet wyrazić prywatnie przekonanie, że "tym razem nie zdoła wyzdrowieć". W niedzielę lekarze w szpitalu Gemelli odmówili mu poprowadzenia cotygodniowej modlitwy Anioł Pański. To miało być dla niego ogromnym ciosem.
Politico podaje, że papież Franciszek coraz częściej myśli o zbliżającej się śmierci. Okazuje się także, że jeszcze przed hospitalizacją zabezpieczył się na wypadek ewentualnej walki o sukcesję w Watykanie. Chodzi o przedłużenie kadencji włoskiego kardynała Giovanniego Battisty Re na stanowisku dziekana Kolegium Kardynalskiego. To on ma nadzorować część przygotowań do ewentualnego konklawe. Decyzja pomija planowane głosowanie kardynałów nad nowym dziekanem, co spotkało się z niemałym poruszeniem. Miała na celu zapewnienie, że ewentualny wybór nowego papieża odbędzie się zgodnie z intencjami Franciszka, który chce w ten sposób zabezpieczyć swoje dziedzictwo. Battista Re ma być również odpowiedzialny za poprowadzenie ewentualnych ceremonii pogrzebowych Franciszka w przypadku jego śmierci.
Przypomnijmy, że papież skrytykował w ostatnich dniach wypowiedź wiceprezydenta USA JD Vance’a. Wszystko ze względu na powołanie się przez niego koncepcję teologiczną “Ordo Amoris”, tj. hierarchię miłości, w której pierwszeństwo daje się rodzinie, potem sąsiadom i społeczności, a na końcu cudzoziemcom. Została ona wykorzystana jako uzasadnienie polityki migracyjnej prezydenta Stanów Zjednoczonych. W odpowiedzi Franciszek podkreślił, że chrześcijańska miłość nie ma być skoncentrowana tylko na swoich bliskich, ale powinna obejmować wszystkich bez wyjątku. Zdecydowana reakcja papieża miała wywołać oburzenie w Białym Domu, co z kolei zwiększa prawdopodobieństwo upolitycznionej walki o jego następcę w przypadku jego śmierci.
