Trudno uwierzyć, kto może zastąpić papieża Franciszka. Lista jest krótka, Polak wśród faworytów

"Don Corrado" - człowiek czynu i miłosierdzia

Kardynał Konrad Krajewski to postać, która już od lat wyróżnia się w Kurii Rzymskiej nie tylko bezpośrednią znajomością z papieżem Franciszkiem, ale też wyjątkowym podejściem do misji Kościoła. Jako jałmużnik papieski prowadził działalność charytatywną na niespotykaną dotąd skalę, osobiście pomagając potrzebującym na całym świecie. Był obecny z pomocą humanitarną w ogarniętej wojną Ukrainie, a także w Ziemi Świętej, gdzie spędził Boże Narodzenie z ofiarami konfliktu.

Nie bez powodu zyskał miano "Robin Hooda papieża". W 2019 roku przywrócił prąd w rzymskiej kamienicy, w której mieszkało kilkaset osób - w tym wiele dzieci - mimo że budynek był zadłużony. Włoskie media opisywały go jako duchownego, który nie waha się łamać biurokratycznych barier w imię miłosierdzia. Jego gest wywołał kontrowersje wśród włoskich polityków, ale Krajewski postanowił pozostać wiernym swoim przekonaniom.

Nie chcę, by to była sprawa polityczna. Zajmuję się ubogimi, rodzinami, dziećmi - powiedział.

Papież Franciszek tuż przed śmiercią nie posłuchał lekarzy. Prosili go o jedno Czytaj dalej

Polski duchowny wielu osobom przypomina papieża Franciszka

Pontyfikat papieża Franciszka od początku zdominowany był przez hasło - "Kościół ubogi i dla ubogich". Właśnie takie podejście reprezentuje Krajewski, który swoją posługę rozumie jako całkowite oddanie najbardziej potrzebującym. Pracując u boku Franciszka, pełnił nie tylko funkcję jałmużnika, ale i prefekta Dykasterii ds. Posługi Miłosierdzia - nowej struktury utworzonej w ramach reformy Kurii Rzymskiej.

Bliskie relacje z papieżem i wieloletnia współpraca sprawiają, że to właśnie Krajewski jest często wskazywany jako jego naturalny następca. Jego droga kościelna wiodła przez Watykan, ale zaczęła się jeszcze za pontyfikatu Jana Pawła II, przy którym był ceremoniarzem. Ta ciągłość służby u boku największych współczesnych papieży tylko umacnia jego pozycję wśród elektorów.

Faworyt konklawe czy "czarny koń"?

Krajewski to bez wątpienia jeden z najczęściej wskazywanych kandydatów do objęcia tronu Piotrowego, zwłaszcza przez watykańskich obserwatorów, którzy dostrzegają w nim "człowieka z tej samej gliny" co Franciszek. Jak zauważa watykanista John L. Allen Jr., polski kardynał może zdobyć poparcie zarówno postępowych, jak i niektórych konserwatywnych elektorów - dzięki połączeniu miłosierdzia i głębokiej wiary zakorzenionej w tradycji.

Historia konklawe pokazuje jednak, że faworyci nie zawsze zwyciężają. Proces wyboru papieża jest w dużej mierze polityczny i zależy od wielu czynników - geografii, języka, doktryny, a często także od nieformalnych układów. Choć Krajewski ma poparcie i ogromne zasługi, to ostateczna decyzja zapadnie w zamkniętej Kaplicy Sykstyńskiej. A tam wszystko może się zdarzyć - jak w 1978 roku, gdy po kilku dniach i ośmiu głosowaniach wybrano Karola Wojtyłę.

Czy ksiądz Konrad Krajewski będzie kolejnym "papieżem z dalekiego kraju"?

Polska znów może stanąć w centrum wydarzeń Kościoła katolickiego. Kardynał Krajewski jako potencjalny papież budzi emocje nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. To duchowny, który łączy w sobie ogromne doświadczenie, głęboką duchowość i bezkompromisową gotowość do działania. Jest też postacią medialną, która nie boi się trudnych pytań ani zdecydowanych gestów, co może okazać się niezwykle cenne w czasach, w których Kościół musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami społecznymi i politycznymi.

Czy konklawe wskaże właśnie jego? Czy "Don Corrado" - jak mówią o nim Włosi - stanie się kolejnym papieżem? To pytania, które coraz częściej pojawiają się u ekspertów od spraw Watykanu. Jeśli wybór padnie na Polaka, świat znów zwróci oczy na kraj Jana Pawła II, a Kościół otrzyma przywódcę, który będzie kontynuował dzieło papieża Franciszka.