Szymon Hołownia rozmawiał z Franciszkiem tuż po swoim ślubie. Niebywałe, co krzyczał papież

Marszałek Sejmu zamieścił w sieci osobisty wpis, w którym pożegnał papieża Franciszka i wrócił wspomnieniami do wyjątkowego momentu ze swojego życia. Dla Szymona Hołowni, który nigdy nie krył się ze swoją wiarą, odejście Ojca Świętego było poruszającym wydarzeniem.
Papież, który rozumiał świat
W emocjonalnym poście opublikowanym w dniu śmierci papieża, Szymon Hołownia oddał hołd człowiekowi, którego postrzegał jako duchowego lidera na miarę współczesnych czasów.
Był też jednak proboszczem świata. Takim księdzem, którego nawet ateista chciałby mieć w parafii - napisał polityk.
Hołownia przypomniał, że papież Franciszek był znany ze swojej bezpośredniości i niezwykłej wrażliwości. Nie wahał się osobiście dzwonić do ludzi w potrzebie, których historie przeczytał w gazetach. Nie krył irytacji wobec duchownych odmawiających chrztu dzieciom z nieformalnych związków. Kładł nacisk na "mistykę otwartych oczu" - wiarę wyrażaną działaniem, nie tylko modlitwą.
Wpis Hołowni to nie tylko refleksja polityka - to świadectwo człowieka, który widział we Franciszku duchowego przewodnika. Marszałek nie ukrywał, że papież był dla niego postacią, która realnie zmieniała Kościół - nie przez dogmaty, ale przez człowieczeństwo.
Tomasz Jakubiak poczuł się znacznie gorzej i zniknął z sieci. Fani są mocno zaniepokojeniSzymon Hołownia osobiście poznał papieża w dniu swojego ślubu
Wspomnienie papieża Franciszka przeniosło Hołownię również do dnia własnego ślubu. W styczniu kilka lat temu, zawarł z Urszulą Brzezińską ślub kościelny w Rzymie, w obecności najbliższych. Po uroczystości para miała okazję spotkać się z papieżem na Placu św. Piotra. To spotkanie okazało się dla kandydata na prezydenta niezapomniane - i to nie tylko ze względu na rangę wydarzenia.
Miał poczucie humoru. Gdy z Ulą poszliśmy do niego zaraz po naszym ślubie, gdy rozmawiał z ludźmi na Placu Świętego Piotra, zapytał, czy udzielił go nam ten oto biskup, nasz przyjaciel? "Ślub jest nieważny! Nieważny! Ja mu zabroniłem błogosławić śluby!" - śmiał się - relacjonował Hołownia.
Do dziś, jak dodaje, wraz z żoną mają nie tylko akt ślubu, ale i "nagrane stwierdzenie Najwyższej Władzy Kościoła", które go "unieważniało".
Spotkanie z Franciszkiem, mimo pełnej swobody atmosfery, było jedynym osobistym momentem, jaki Hołownia miał z papieżem. Tym bardziej - jak wynika z jego wpisu - pozostawiło w nim głębokie emocje i pamięć o człowieku, który mimo swojej funkcji, pozostał bliski ludziom.
Szymon Hołownia od lat jest wiernym katolikiem
Hołownia nigdy nie ukrywał swojego przywiązania do wiary. W młodości rozważał nawet wstąpienie do zakonu i spędził czas w nowicjacie. Mimo że ostatecznie wybrał inną drogę życiową, bliskość Kościoła pozostała nieodłącznym elementem jego życia.
W swoich wypowiedziach często podkreśla, że religia nie jest dla niego "dodatkiem", ale fundamentem spojrzenia na świat. Nic więc dziwnego, że odejście papieża Franciszka - człowieka, którego duchowość i postawę tak cenił - wywołało w nim ogromny smutek
Pożegnanie z "papieżem bliskości"
Papież Franciszek zmarł w Poniedziałek Wielkanocny, 21 kwietnia 2025 roku, w wieku 88 lat. Był pierwszym papieżem z Ameryki Południowej i pierwszym jezuitą na tronie Piotrowym. Jego pontyfikat trwał ponad dekadę i był czasem głębokich reform oraz prób otwarcia Kościoła na świat.
Dla ludzi takich jak Szymon Hołownia - wierzących, ale też krytycznych wobec instytucjonalnych nadużyć - Franciszek był znakiem nadziei. Był, jak ujął to marszałek, "księdzem, którego nawet ateista chciałby mieć w parafii".





































