Trudno uwierzyć, jakie wykształcenie ma Tadeusz Sznuk. Mało kto o tym wie

Tadeusz Sznuk od przeszło 30 lat pojawia się na antenie TVP w roli prowadzącego “Jeden z dziesięciu”. Nim dziennikarz na dobre związał się z telewizją, podejmował pracę w radiu i jako lektor filmowy. Szkoła nie przygotowała go do żadnego z tych zawodów. Wielu może być zaskoczonych, jakie jest jego faktyczne wykształcenie i jak tłumaczył swój wybór.
Tadeusz Sznuk prowadzi jeden z najdłużej emitowanych programów w Polsce
Polski przemysł medialny i filmowy może pochwalić się wieloma świetnymi produkcjami, z których część zyskała uznanie także w innych krajach. Tyle że wiele z nich nie jest już emitowanych i tworzy jedynie historię telewizji.
Na szczęście są też takie tytuły, które od dekad goszczą na ekranach i niezmiennie mają się dobrze. Mowa choćby o popularnym teleturnieju “Jeden z dziesięciu”, który od 1994 roku prowadzony jest przez ikonę polskiej telewizji Tadeusza Sznuka. Co ciekawe, zupełny przypadek sprawił, że gwiazdor TVP rozpoczął swoją karierę w show-biznesie. Jak więc do tego doszło?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

"Nigdy nie marzyłem o karierze prezentera". Taduesz Sznuk zdradził, jak zaczęła się jego przygoda w mediach
Program “Jeden z dziesięciu” obecnie można śledzić na antenie TVP2. Tadeusz Sznuk był i pozostaje jego pierwszym gospodarzem. W rozmowie z “Tele Tygodniem” dziennikarz wspominał początek swojej pracy w telewizji – i jak mówi, nie było to jego marzeniem.
Nigdy nie marzyłem o karierze prezentera, to wszystko stało się przypadkiem. Pracowałem w radiu i wtedy przyszła propozycja nagrania próbnego odcinka. Spodobało się wydawcom. To było dla mnie całkiem nowe doświadczenie. Wtedy telewizja tego rodzaju, i nadawana o tej porze, dopiero się zaczynała. Muszę powiedzieć, że to niemowlę bardzo się rozwinęło – mówił.
W tym samym wywiadzie dziennikarz odsłonił kulisy produkcji “Jeden z dziesięciu” i wspomniał, co kierowało włodarzami show, że ostatecznie to jego wybrali do roli prowadzącego. Nieszczególnie liczyła się wiedza czy doświadczenie, a “durna mina”, która miała nie zdradzać, czy uczestnik programu odpowiada poprawnie.
Pierwszy odcinek nagrałem na próbę, na prośbę kolegów z telewizji. Teleturniej spodobał się widzom, więc poprowadziłem pierwszą serię. Podobno jednym z ważnych kryteriów wyboru była "durna mina" prowadzącego, żeby gracze nie mogli poznać, co się dzieje w jego duszy i jakie są odpowiedzi. Myślę, że właśnie dlatego zostałem wybrany – żartował.
Tadeusz Sznuk porzucił zdobyty zawód dla kariery medialnej
Mogłoby się wydać, że taka swoboda i obycie z kamerą Tadeusza Sznuka wynika z jego formalnego wykształcenia, jednak nic bardziej mylnego. W rzeczywistości prezenter nie ukończył ani dziennikarstwa, ani polonistyki, ani też żadnego innego kierunku humanistycznego. Do związania swojej ścieżki zawodowej z mediami skłoniły go doświadczenia pracy w radiu.
Ale jednak mikrofon i inne dziennikarskie zajęcia na tyle mnie wciągnęły, że porzuciłem je (poprzednie obowiązki – red.) na rzecz pracy w redakcjach radia i współpracy z telewizją – opowiadał w Onecie.
Natomiast Tadeusz Sznuk posiada wykształcenie wyższe w innej dziedzinie. Ukończył studia na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej z tytułem zawodowym magistra inżyniera elektryka. W zawodzie inżyniera pracował 10 lat.
W rozmowie z Onetem Tadeusz Sznuk przyznał, że miał w planach zrobienie dyplomu z dziennikarstwa, ale wytrzymał na studiach tylko trzy miesiące. Jak mówił, praktyka i tak jest ważniejsza od teorii.
Miałem już wtedy za sobą ponad dziesięć lat terminowania w Polskim Radiu, więc praktyka zastąpiła teorię. Poza tym życie inżyniera jest spokojniejsze. Zawsze powtarzam, że żadna dyrektywa nie zmieni prawa Ohma – argumentował.
Sprawdź też: Goniec ujawnia: Wipler prześwietlony przez CBA. “Robi różne triki”





































