To on jest wymieniany jako kandydat PiS na premiera
W kuluarach politycznych krążą rozmowy o nietypowym kandydacie na przyszłego szefa rządu. Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta, zdobywa coraz większe uznanie w obozie prawicy i bywa wskazywany jako potencjalny polityk zdolny do pogodzenia skłóconych frakcji.
Kandydat spoza głównych frakcji PiS na premiera
Wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości trwa spór o to, kto ma być przyszłym kandydatem partii na premiera. Publiczna wymiana ciosów między liderami doprowadziła do sytuacji, w której część środowiska zaczęła rozważać kandydaturę osoby „spoza” głównych nurtów partyjnych. Takim politykiem ma być Zbigniew Bogucki, obecny szef Kancelarii Prezydenta i bliski współpracownik Karola Nawrockiego. Jego zaletą ma być fakt, że nie jest bezpośrednio kojarzony z wcześniejszymi rządami PiS, co mogłoby ułatwić pozyskanie szerszego elektoratu.

Bogucki postrzegany jako wymagający rywal dla Donalda Tuska
Notowania Zbigniewa Boguckiego znacząco wzrosły po jego ostatnich publicznych wystąpieniach. Politycy PiS wskazują, że dał się poznać jako bardzo dobry polemista, który potrafił stawić czoła premierowi Donaldowi Tuskowi podczas debat na temat zdrowia i kryptowalut. Jego umiejętność merytorycznego przygotowania i zdecydowana, ale nie agresywna postawa zyskała mu uznanie nie tylko w macierzystym środowisku, ale również wśród polityków Konfederacji. To sprawia, że postrzegany jest jako polityk nowego typu, zdolny do zbudowania szerokiej koalicji prawicowej.
Scenariusz premierowski abstrakcyjny, ale Bogucki zyskuje na znaczeniu
Choć sam Bogucki nie zgłasza publicznie aspiracji do fotela premiera, a temat nie był jeszcze omawiany na oficjalnych forach partyjnych, to jego pozycja nieustannie rośnie. Część rozmówców widzi go raczej w roli przyszłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, co wynika z jego wykształcenia prawniczego. Niezależnie od ostatecznego scenariusza, polityk konsekwentnie buduje swój wizerunek kompetentnego i trudnego do zaatakowania rywala dla obozu rządzącego, rosnąc w cieniu prezydenta Nawrockiego.
Wzrost znaczenia Zbigniewa Boguckiego pokazuje wewnętrzną dynamikę polskiej prawicy poszukującej nowej twarzy po przegranych wyborach. Jego ewentualna kandydatura mogłaby stanowić próbę przekroczenia dotychczasowych podziałów i odświeżenia wizerunku PiS. Na razie pozostaje to jedynie kuluarową spekulacją, ale sama dyskusja na ten temat świadczy o słabnącej pozycji dotychczasowych liderów i potrzebie znalezienia świeżego, akceptowalnego dla różnych frakcji nazwiska.
