W niedzielę 11 lipca służby powiadomiły o zakończeniu akcji poszukiwawczo-ratowniczej 52-latka, który zaginął w okolicach zalewu w Siemiatyczach. Dzisiaj ciało mężczyzny zostało wyłowione z akwenu. Doniesienia potwierdziła podlaska policja. Ofiara zaginęła w sobotę 10 lipca. Czynności śledcze trwały dwa dni.Niedzielnym popołudniem rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa wydał komunikat, z którego wynika, że z zalewu w Siemiatyczach wyłowiono ciało mężczyzny. Okazało się, że to zwłoki 52-latka, który dzień wcześniej pływał w akwenie. Poszukiwania rozpoczęły się w sobotę 10 lipca wieczorem.Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza Sokołów Podlaski znalazła ciało mężczyzny w niedzielę po południu. W poszukiwaniu zwłok, służby przeszukiwały obszar, który wcześniej wskazali świadkowie. Przyczyną utonięcia był niefortunny wypadek. 52-latek najprawdopodobniej opadł z sił.
Straż pożarna zakończyła swój udział w poszukiwaniach 16-latka, którego w okolicach Oławy porwała Odra. Akcja jednak nadal trwa, ponieważ jak dotąd nie odnaleziono nastolatka, którego zabrał silny nurt. Czynności prowadzi policja. W działania zaangażowali się też ratownicy wodni ze specjalistycznym sprzętem.W rozmowie z naszą redakcją oficer prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Oławie potwierdził, że strażacy nie prowadzą już czynności związanych z poszukiwaniami 16-latka, który zaginął po tym, jak wszedł do Odry i został porwany przez silny nurt rzeki.Brygadier magister inżynier Krzysztof Gielsa z Państwowej Straży Pożarnej w Oławie oświadczył, że strażacy zakończyli już wszelkie działania. Akcję poszukiwawczo-ratowniczą nadal prowadzi policja, ponieważ nie odnaleziono ciała 16-latka. Wsparcie funkcjonariuszom udzielili również ratownicy wodni na łodziach i z dokładniejszymi sonarami.
W sobotę późnym wieczorem w gminie Wilkowice nieopodal Bielska-Białej (województwo śląskie) doszło do wypadku. 13-latek został poparzony w wyniku wybuchu substancji łatwopalnej. Chłopiec został odwieziony do szpitala w Krakowie.Do zapłonu doszło podczas zabawy rozpuszczalnikami. Dwójka rodzeństwa prawdopodobnie nieostrożnie obchodziła się z substancjami łatwopalnymi, co doprowadziło do dramatycznego zdarzenia.
W Słupi pod Bralinem w województwie wielkopolskim doszło do wypadku. W sobotę po południu 5-latka została potrącona przez samochód, którym kierowała jej babcia. Dziecko zostało odtransportowane do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Oficer prasowy policji w Kępnie sierżant Rafał Stramowski w rozmowie z Radiem SUD przekazał, że 61-letnia mieszkanka Ostrzeszowa najprawdopodobniej pomyliła hamulec z pedałem gazu i wjechała w inny pojazd marki audi, a zaraz potem w ogrodzenie posesji.
Po tym, jak sędzia piłkarski wyrzucił z boiska dziecko Iwony Busse, kobieta wpadła w złość. Arbiter nie pozwolił 11-letniemu Adasiowi grać, ponieważ miał na głowie czapkę z daszkiem. Chłopak nosi ją w związku z łysieniem plackowatym, którego się wstydzi. Mama opisała całą sprawę w mediach społecznościowych. Teraz czeka ją proces sądowy.Jesienią 2020 roku dziecko Iwony Busse musiało opuścić boisko, ponieważ wyszło do gry w czapce. Sędzia zdecydował, że to niezgodne z zasadami i 11-letni Adaś nie może grać w nakryciu głowy. Wściekła matka napisała w mediach społecznościowych, co sądzi o arbitrze, który nie wydał zgody na uczestnictwo jej syna w meczu.Dziecko Iwony Busse cierpi na łysienie plackowatym. Czapka stała się nieodłącznym elementem garderoby 11-latka. Adaś bardzo wstydzi się tego, że nie ma włosów na głowie. Jednak sędzia był nieugięty. Arbiter uznał, że został zniesławiony przez mamę chłopca i wytoczył jej proces. Oczekuje 5 tysięcy złotych.
4-latek wraz z rodzeństwem znajdował się w samochodzie pod opieką mamy, podczas gdy ich tata przebywał w pobliskim sklepie. W pewnym momencie chłopiec znalazł broń palną i przez przypadek śmiertelnie się postrzelił.Do tragedii doszło we wtorek około godziny 12:00 na parkingu w Manitou Springs w stanie Kolorado w USA. Rodzina zaparkowała auto przed miejscową apteką, a następnie 26-letni mężczyzna wyszedł do sklepu. W tym czasie jego 4-letni syn znalazł w aucie pistolet.
Policja potwierdziła śmierć 49-letniego mężczyzny, który we wtorek 6 lipca wypoczywał na terenie powiatu będzińskiego. Ofiara utonęła w zalewie Rogoźnik I. Wcześniej próby przywrócenia czynności życiowych podjął się świadek, który wyciągnął wczasowicza. Służby badają okoliczności tego tragicznego zdarzenia i przypominają o zachowaniu ostrożności podczas rekreacji przy zbiornikach akwenach.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez policję we wtorek 6 lipca 49-latek wypoczywał wraz z partnerką nad zalewem Rogoźnik I w powiecie będzińskim. Do tragedii doszło w godzinach popołudniowych, gdy mężczyzna zaczął się topić. Niestety nie udało się go uratować.Rzecznik będzińskiej policji Marcin Szopa potwierdził, że 49-latek, który utonął, był mieszkańcem Sosnowca. W pewnym momencie poszedł popływać i zniknął pod wodą. Dostrzegł do jeden z plażowiczów, który ruszył mu z pomocą. Po wyciągnięciu mężczyzny na brzeg przystąpił do reanimacji.
W środę 7 lipca doszło do tragicznego wypadku w Ostrowcu Świętokrzyskim. Mieszkająca w jednym z bloków starsza kobieta wypadła z balkonu. 67-latka została natychmiast przetransportowana do szpitala. Niestety lekarze nie byli w stanie uratować seniorki. Obecnie sprawę bada policja. Służby mundurowe ustalają okoliczności zdarzenia.Wypadek w Ostrowcu Świętokrzyskim wydarzył się przed południem. Policja i pogotowie ratunkowe otrzymały zawiadomienie o starszej kobiecie, która spadła z wysokości czwartego piętra znajdującego się w bloku mieszkalnym przy ulicy Polnej. Poszkodowanej natychmiast udzielono pomocy.Służby odebrały zgłoszenie o wypadku po godzinie 11:00. 67-letnia kobieta, która wypadła z balkonu, była nieprzytomna i w ciężkim stanie przetransportowano ją do szpitala. Lekarze niestety nie mogli już zrobić nic więcej i poszkodowana straciła życie.
W niedzielę 4 lipca w miejscowości Kruszyna nieopodal Częstochowy doszło do śmiertelnego wypadku. Pijany 24-latek, który prowadził samochód osobowy, potrącił 16-letnią rowerzystkę. Dziewczyna zmarła w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń.Do wypadku doszło na ulicy Kaspra Denhoffa w Kruszynie. Około godziny 21:45 kierowca samochodu osobowego, wyprzedzając dwie rowerzystki, uderzył w jedną z nich. Mężczyzna uciekł z miejsca wypadku, niebawem wpadając do przydrożnego rowu.
W poniedziałek rano golubsko-dobrzyńska policja otrzymała informacje o wypadku na drodze krajowej nr 15 w miejscowości Pląchoty. Wskutek zderzenia samochodu osobowego z ciężarówką śmierć na miejscu poniósł 49-letni mężczyzna.Do tragedii w Pląchotach doszło 5 lipca 2021 roku około godziny 7:25. Na wskazane w wezwaniu miejsce zdarzenia natychmiast skierowano służby ratunkowe.
Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie poinformowali o tragicznym finale pościgu za 27-latkiem, który odmówił okazania dokumentów w czasie kontroli i rozpoczął ucieczkę ulicami miasta. W pewnym momencie młody mężczyzna stracił panowanie nad autem, a rozpędzony pojazd uderzył w przydrożne drzewo. Z informacji przekazanych przez tarnowskich policjantów wynika, że we wtorek 6 lipca 2021 roku około godziny 11:00 funkcjonariusz podszedł zaparkowanej przy al. Jana Pawła II mazdy 323 i poprosił kierowcą auta o okazanie dokumentów.
Do tragedii na drodze wojewódzkiej nr 197 między Gnieznem a Kiszkowem w województwie wielkopolskim doszło we wtorek 6 lipca 2021 roku około godziny 14:00. Na skrzyżowaniu w Imiołkach zderzyły się dwa samochody osobowe, a w wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniosła jedna osoba.Na miejsce wypadku natychmiast skierowano służby ratunkowe, w tym śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Trwa akcja ratunkowa, a droga krajowa nr 197 jest chwilowo zablokowana.
W województwie warmińsko-mazurskim doszło do poważnego wypadku. Śmigłowiec spadł wprost do Jeziora Tałty. Na pokładzie były trzy osoby.Zgłoszenie o niebezpiecznym zdarzeniu napłynęło do lokalnych służb ok. godziny 9:26. Helikopter lecący nad jeziorem miał nagle drastycznie zgubić wysokość i uderzyć o taflę wody tuż naprzeciwko hotelu Gołębiewski.Służby poinformowały, że maszyna zatonęła po uderzeniu o taflę wody. Trzy osoby będące na pokładzie w momencie wypadku zostały wyciągnięte na brzeg przez ratowników z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.Służby ratunkowe mogły podjąć szybką interwencję dzięki czujności turystów, którzy akurat wypoczywali na plaży. To oni jako pierwsi chwycili za telefony i błyskawicznie zaalarmowali ratowników o zdarzeniu.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoJak dowiadujemy się z Ochotniczej Straży Pożarnej w Mikołajkach, pasażerami śmigłowca byli turyści. Na miejscu ciągle trwają wytężone prace, a poza strażakami na jeziorze pracują również załogi karetek wodnych.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Raffaella Carra Od 2 lipca montowane są inteligentne liczniki prąduMałopolskie: Śmiertelny wypadek w Posądzy. Nie żyje 73-letni mężczyzna Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: RMF, OSP w Mikołajkach
W Osowie Lęborskim w województwie pomorskim doszło dziś po godzinie 18:00 do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Trzy osoby zostały poszkodowane i odtransportowane do szpitala. Wśród nich jest sześcioletnie dziecko.- Doszło do czołowego zderzenia volkswagena transportera z passatem. W passacie podróżowały cztery osoby: kobieta, mężczyzna i dwoje dzieci. Trzy osoby zostały przewiezione do szpitala - przekazała aspirant Marta Szałkowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
W poniedziałek 5 lipca 2021 roku tuż po godzinie 10:00 w Posądzy w województwie małopolskim doszło do tragicznego wypadku. 73-letni kierowca osobowej skody nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w samochód ciężarowy. Mężczyzna zmarł pomimo podjęcia reanimacji.Pojazd kierowany przez 73-latka zderzył się z ciężarówką, której kierowca, próbując uniknąć kolizji, uderzył w kolejne osobowe auto. Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe.
W poniedziałek 5 lipca na drodze ekspresowej S3 doszło do fatalnego wypadku. Na odcinku między Zieloną Górą, a Nową Solą bus zderzył się z pojazdem wojskowym. Wskutek zdarzenia obrażenia odniosło pięcioro dzieci. Czworo z nich otrzymało pomoc na miejscu. Jeden poszkodowany w stanie ciężkim został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Trwają utrudnienia na trasie.Przed południem na odcinku drogi ekspresowej S3 wydarzył się poważny wypadek z udziałem busa, który przewoził między innymi dzieci, oraz pojazdu wojskowego. W pewnym momencie bus uderzył w stojące na poboczu auto, które zabezpieczało tył kolumny. Zdarzenie miało miejsce na 200. kilometrze trasy.Do wypadku doszło po godzinie 11:00. Obrażenia wskutek zdarzenia odniosło pięcioro dzieci podróżujących busem. Czworo z nich zostało już opatrzonych przez medyków. 12-letnia dziewczynka w stanie ciężkim została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala.
Do dramatycznego wypadku doszło wczoraj w Stalowej Woli w województwie podkarpackim. W samochód, którym podróżowało młode małżeństwo wraz z 2,5-letnim synem, uderzyło czołowo rozpędzone audi S7. Para nie przeżyła zderzenia, osierocili łącznie troje dzieci. Podróżujący na tylnym siedzeniu 2,5-latek odniósł jedynie niewielkie obrażenia. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, jednak medycy nie byli w stanie uratować życia 37-letniej kobiecie i jej 39-letniemu mężowi.
W niedzielę 4 lipca 2021 roku tuż przed godziną 5:00 przy ulicy Chocimskiej w Brzegu zauważono ciało mężczyzny. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe, a lokalni policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy, który śmiertelnie potrącił pieszego.Policjanci z Brzegu otrzymali informację o leżącym przy drodze ciele o godzinie 4:40. Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził zgon ofiary, a funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna potrącony został przez samochód marki opel.
W piątek 2 lipca w godzinach popołudniowych w miejscowości Rudnik (województwo lubelskie) doszło do tragicznego wypadku. Dwuletnia dziewczynka, która bawiła się w ogrodzie pod opieką ojca, wpadła do basenu. Pomimo reanimacji, zmarła w szpitalu.Do zdarzenia doszło w momencie, w którym ojciec wszedł do domu z innymi członkami rodziny, spuszczając dziecko z oczu. Po chwili jeden z gości rodziny zauważył, że dziewczynka się nie porusza.
Dziś po południu na drodze wojewódzkiej nr 871 prowadzącej ze Stalowej Woli do Tarnobrzega doszło do śmiertelnego wypadku. Na skutek czołowego zderzenia samochodów, śmierć poniosło młode małżeństwo, które podróżowało z trzyletnim synem. Sprawca zdarzenia prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu.- Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący audi S7 najprawdopodobniej w trakcie wyprzedzania zderzył się czołowo z jadącym z przeciwka audi A4 - przekazała podkomisarz Ewelina Wrona z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
W Jonkowie w województwie warmińsko-mazurskim doszło do śmiertelnego wypadku drogowego. 29-latka kierująca samochodem osobowym zginęła po uderzeniu w drzewo. Przyczyną zdarzenia były prawdopodobnie trudne warunki atmosferyczne.Do wypadku doszło dziś około godziny 11:30 na ulicy Olsztyńskiej w Jonkowie. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 29-letnia kobieta kierująca volkswagenem z nieznanych przyczyn zjechała na pobocze i uderzyła w drzewo.
Dziś w południe na odcinku drogi krajowej numer jedenaście pomiędzy Jastrowiem a Piłą w miejscowości Krępsko zderzyły się czołowo auta osobowe marki Skoda i BMW. Dwie osoby zostały ranne, nie żyje 39-letnia kobieta.Policja poinformowała, że sprawcą tragicznego wypadku był 42-letni kierowca BMW, który prawdopodobnie przekroczył dozwoloną prędkość. W wyniku kolizji życie straciła 39-letnia pasażerka BMW. Ranni zostali kierowcy obydwu aut.
W Słubicach w województwie lubuskim doszło dziś do wypadku drogowego, na którego skutek jeden z samochodów stanął w płomieniach. Pięć osób zostało rannych, jedna - w ciężkim stanie - została odtransportowana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Do wypadku doszło około godziny 11:50 w rejonie skrzyżowania drogi krajowej nr 2 i drogi krajowej nr 29. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 29-latka prowadząca samochód osobowy nie ustąpiła pierwszeństwa busowi.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę rano na autostradzie A4. W miejscowości Rudka k. Tarnowa w województwie małopolskim zderzył się bus i samochód osobowy. Trwa akcja ratunkowa, na miejsce wysłano śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Z informacji przekazanych nam przez rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie mł. insp. Sebastiana Glenia wynika, że do wypadku doszło około godziny 8:00 na pasie ruchu w kierunku Krakowa.
Do tragedii w Galewie w Wielkopolsce doszło w czwartek 1 lipca 2021 roku tuż przed godziną 8:00. Samochód osobowy uderzył w bariery energochłonne, a następnie zderzył się czołowo z busem. Nie żyje 6-letnie dziecko, a dwie osoby walczą o życie w szpitalu.Samochodem marki Peugeot 3008 podróżowało starsze małżeństwo oraz 6-letnia dziewczynka. Po wypadku w Galewie wielkopolscy policjanci zaapelowali o ostrożność i przestrzeganie przepisów ruchu drogowego.
Na drodze krajowej nr 8 pod Wrocławiem doszło do tragicznego wypadku. Na miejscu zginęły dwie osoby, kolejne cztery odniosły obrażenia. Na wysokości Magnice w powiecie wrocławskim zderzyło się aż siedem pojazdów. Trasa w obu kierunkach została całkowicie zablokowana. Wysłano dziewięć zastępów straży pożarnej.W czwartek 1 lipca doszło do bardzo poważnego wypadku na drodze krajowej nr 8 przy zjeździe na Chrzanów w gminie Kobierzyce. Pod Wrocławiem zderzyły się cztery samochody osobowe, bus, ciężarówka oraz pojazd dostawczy. W wyniku zdarzenia trasa stała się nieprzejezdna.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez służby tragiczny wypadek wydarzył się tuż po godzinie 16:00. Ratownicy, którzy pojawili się przy drodze, stwierdzili, że dwie osoby poniosły śmierć na miejscu. Czterech innych podróżnych odniosło obrażenia.
W miejscowości Radomno pod Nowym Miastem Lubawskim w województwie warmińsko-mazurskim doszło do nieszczęśliwego wypadku. 5-letnie dziecko zmarło po tym, jak spadła na nie butla po gazie technicznym. Służby przekazały, że zdarzenie miało miejsce na prywatnej posesji. Policja rozpoczęła już badanie okoliczności.Wiadomości o nieszczęśliwym wypadku potwierdził zastępujący oficera prasowego policji w Nowym Mieście Lubawskim Bartłomiej Smarz.Funkcjonariusz przekazał, że na prywatnej posesji doszło do tragicznego zdarzenia, wskutek którego śmierć poniosło małe dziecko.Z relacji przekazanej przez zastępcę oficera prasowego policji wynika, że w trakcie wypadku na 5-letnie dziecko spadła butla po gazie technicznym. Chłopiec odniósł rozległe obrażenia ciała. Niestety nie udało się go uratować.
Do dramatycznych scen doszło w Żywcu w województwie śląskim, gdzie wczoraj w godzinach porannych na jedną z ulic obaliło się ogromne drzewo. Korona przygniotła samochód, którym poruszały się dwie kobiety.W aucie przygniecionym przez drzewo znajdowały się 44-letnia kobieta i jej 17-letnia córka. Świadkowie zdarzenia natychmiast ruszyli na pomoc, a na miejsce od razu wezwano służby ratunkowe.