Fani "Familiady" na Facebooku od czasu do czasu mogą wcielić się w ankietowanych i udzielić odpowiedzi na zadane na łamach profilu pytania. Niestety, komentarze internautów nie zawsze zachowane są w dobrym tonie. Zwłaszcza gdy polecenie wymagało podania żeńskich imion na cztery litery. Co można było przeczytać w sieci? Padły komentarze, które mogą oburzyć wiele osób.
Fani "Familiady" to uwielbiają. Mowa o momentach, w których walczący o punkty uczestnicy próbują udzielić poprawnych odpowiedzi. Słowo "próbują" najlepiej obrazuje to, co stało się podczas jednego z odcinków. Okazało się bowiem, że nazwa ptaka, w której występuje O z kreską, okazała się trudnością nie do przejścia. Po jednej z odpowiedzi niełatwo było powstrzymać śmiech.
W teleturnieju "Milionerzy" uczestnicy muszą mierzyć się z trzema typami pytań - jedne są banalnie proste, inne wymagają obszernej interdyscyplinarnej wiedzy, a niektóre brzmią tak absurdalnie, że trudno odgadnąć prawidłową odpowiedź. Pan Mikołaj z 669. odcinka "Milionerów" już na początku gry stawił czoła zagwozdce trzeciego z wymienionych rodzajów. Czy gra słów w pytaniu za 500 złotych pozbawiła go szansy na… 2 miliony?
W teleturnieju "Milionerzy" główna wygrana wynosi milion złotych, jednak niektórym nie udaje się zdobyć nawet minimalnej kwoty gwarantowanej. W 669. odcinku programu Huberta Urbańskiego jedna z uczestniczek już na wstępie zmierzyła się z pytaniem, które okazało się za trudne i musiała zakończyć grę. Znacie na nie odpowiedź?
"Jeden z dziesięciu" to teleturniej wymagający dużej wiedzy, jednak nie wszyscy uczestnicy w blasku kamer potrafią zrobić z niej użytek. Do niepojętej wpadki doszło podczas jednego z odcinków, w którym Tadeusz Sznuk zadał, zdawałoby się, banalne pytanie. Po minie prowadzącego stało się jasne, że takiej odpowiedzi zupełnie się nie spodziewał. Z jakim zadaniem zmierzono się w programie "Jeden z dziesięciu"?
"Koło fortuny" wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością wśród widzów TVP. Zwłaszcza tych, którzy cenią teleturniej za poziom trudności. W 1581. odcinku uczestnicy stanęli przed nie lada wyzwaniem, a zdziwienia nie ukrywał nawet prowadzący show Norbi. Zdołasz poradzić sobie lepiej od nich?
Teleturniej “Va Banque” powrócił właśnie na antenę po zakończeniu wakacyjnej przerwy. Już podczas pierwszego odcinka miało dojść do wpadki. Widzowie programu szybko zwrócili na nią uwagę i wypomnieli ją produkcji. Ta postanowiła zabrać głos w tej sprawie i wyjaśnić zaistniałą sytuację.
Przed startem nowej, jesiennej ramówki TVP, obecnie możemy oglądać powtórki naszych ulubionych programów, seriali i teleturniejów. Między innymi „Postaw na milion”. Po jednym z ostatnich odcinków w sieci rozpętała się mała burza. Chodzi o jedno z pytań. Czy TVP wprowadziło telewidzów i uczestników w błąd? Wydano oświadczenie.
Takich emocji widzowie programu „Milionerzy” nie czuli od bardzo dawna. Wreszcie stało się to, na co wszyscy czekają, włączając każdy odcinek popularnego teleturnieju. Pan Jacek Iwaszko dołączył do wąskiego grona osób, które udzieliły poprawnych odpowiedzi na wszystkie pytania zadane przez Huberta Urbańskiego. Prowadzący wręczył mu czek na milion złotych.W czwartek 23 września w „Milionerach” jeden z uczestników przeszedł do historii polskiej edycji programu. Widzowie mogli czuć wielkie emocje do samego końca teleturnieju, a wszystko to dzięki pochodzącemu z Warszawy panu Jackowi Iwaszce. Muzykolog doczekał się tego wyjątkowego momentu i usłyszał pytanie za milion złotych.Ten uczestnik, który zdążył już przejść do historii „Milionerów”, na co dzień pracuje w bibliotece w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina. Oprócz tego śpiewa w chórze, gra na akordeonie oraz gitarze. Gdy przyszła wielka chwila, by otrzymać czek na milion złotych, pan Jacek Iwaszko musiał odpowiedzieć na pytanie: „Kiedy rozpoczęło się drugie tysiąclecie?”.
„Familiada” jest teleturniejem emitowanym na antenie TVP od 1994 roku. Jej formuła polega na rywalizacji dwóch drużyn i zgadywaniu odpowiedzi na pytania. Zgadywaniu, ponieważ na każde z zadanych pytań odpowiedziała najpierw grupa stu ankietowanych. Im większa zgodność z sondażem, tym więcej punków otrzymuje drużyna.
„Milionerzy” to teleturniej, który (z przerwami) emitowany jest w Polsce od 1999 roku i powstał na bazie brytyjskiego formatu „Who Wants to Be a Millionaire”, który przeszedł do historii telewizji ze względu na skandal, do którego doszło podczas jednego z odcinków.
Kazimierz Kaczor opowiedział historię swojej pierwszej prawdziwej miłości. Wszystko działo się, gdy był bardzo młody i studiował na wydziale lalkarskim Wrocławskiej Szkoły Teatralnej. Zakochał się w koleżance z roku, Krystynie Stankiewicz.
Nie żyje Zbigniew Opioła. Policjanci odnaleźli zwłoki mężczyzny. Miał zaledwie 50 lat. Był gwiazdą polskich teleturniejów. Widzowie mogli podziwiać jego zmagania w takich programach, jak między innymi „Va Banque”, czy „Jeden z dziesięciu”. W ostatnich dniach mundurowi apelowali o pomoc w odnalezieniu Pana Zbigniewa.
„Milionerzy” są jednym z najpopularniejszych teleturniejów w Polsce. Charyzmatyczny prowadzący, wysoka nagroda główna oraz możliwość sprawdzenia swojej wiedzy sprawiły, że widzowie pokochali program. Uczestnicy odpowiadają na pytania w drodze po milion złotych. Łącznie jest ich dwanaście. Niestety ostatnio pewna kobieta zatrzymała się już na pierwszym, o czym szybko zrobiło się bardzo głośno.