Jak wynika z najnowszego sondażu Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie "Super Expressu", połowa Polaków krytycznie ocenia dotychczasowe rządy Donalda Tuska. Poparcie dla poszczególnych partii politycznych również może zmartwić obecnego premiera.
Jak wynika z najnowszego sondażu wyborczego zrealizowanego przez United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski, na czele doszło do zmiany lidera względem poprzednich badań. PiS wyprzedza nieznacznie depczącą mu po piętach Koalicję Obywatelską. Jarosław Kaczyński może triumfować.
Mimo iż w najnowszym sondażu przeprowadzonym przez CBOS liderem wciąż jest Koalicja Obywatelska, to Prawo i Sprawiedliwość depcze jej po piętach. Partia Jarosława Kaczyńskiego zanotowała znaczny wzrost poparcia.
Prawo i Sprawiedliwość na czele sondażu przed wyborami do sejmików. Choć partia Jarosława Kaczyńskiego odnotowuje najlepszy wynik, powodów do zadowolenia nie ma. W najnowszym badaniu preferencji politycznych wypada bowiem o wiele gorzej niż przed pięcioma laty, dzięki czemu zyskiwać może jej największy konkurent - Koalicja Obywatelska. Dobrych wiadomości nie ma również dla Trzeciej Drogi, której “miodowy miesiąc” właśnie brutalnie dobiega końca.
Alarmujące dane dla Jarosława Kaczyńskiego. Centrum Badania Opinii Społecznej, jak co miesiąc, zapytało Polaków o to, kogo poparliby w najbliższych wyborach parlamentarnych. Z badania wprost wynika, że prezes Prawa i Sprawiedliwości może póki co zapomnieć o powrocie do władzy. Jego partię jeszcze rok temu popierało grubo ponad 30 proc. Polaków, dziś jest ich już tylko 24 proc. Powody do radości ma za to Donald Tusk.
Najnowszy sondaż IBRIS ujawnił największych przegranych względem aktualnego poparcia, zestawionego z wynikiem wyborów parlamentarnych w 2023 roku. To PiS i Konfederacja. Zgodnie z wynikami sondażu, gdyby Polacy dokonywali dzisiaj wyboru, druga z partii mogłaby balansować na granicy przekroczenia progu wyborczego.
Zapowiedziane na 15 października wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami. Stawka jest wysoka, dlatego też partie nieustannie zabiegają o głosy wyborców, co przekłada się na wciąż fluktuujące sondaże. Jeden z nich, przeprowadzony na zlecenie OKO.Press i TOK FM, może wyjątkowo mocno zamieszać w sztabach. Podczas gdy Jarosław Kaczyński może otwierać szampana, opozycja ma wyjątkowo twardy orzech do zgryzienia.
Bezpartyjni Samorządowcy zapowiadają pozew w trybie wyborczym przeciwko TVP. Czują się pomijani przez stację w przekazach medialnych. - TVP uparcie pokazywała pięć partii, nas w tym pomijając - twierdzi jeden z polityków ugrupowania, które swoje zarzuty ma także wobec TVN.
Według najnowszego sondażu wyborczego Instytutu Badań Pollster Koalicja Obywatelska zmniejszyła dystans do Zjednoczone Prawicy. Komitety dzieli już tylko pięć punktów procentowych. Uwagę przykuwa też zmiana na trzecim miejscu podium.
Choć do wyborów parlamentarnych jeszcze długa droga, partie już dawno temu rozpoczęły wyścig po przychylność i głosy Polaków. Zacięta walka trwa w sieci i w terenie, co widać zwłaszcza po zmieniających się sondażach. Jeden z nich nie pozostawia złudzeń i pokazuje wprost, że nie wszystko jest jeszcze przesądzone. Pewne natomiast jest to, iż Jarosław Kaczyński ma poważne powody do niepokoju.
Już 15 października Polacy pójdą do urn, by wybrać nowych posłów i senatorów. Wraz z ogłoszeniem tego terminu przez prezydenta Andrzeja Dudę partie polityczne, przynajmniej oficjalnie, ruszyły do wyścigu o przychylność wyborców, o których walka toczyć się będzie do ostatniej chwili. Wyjątkowo zdeterminowane do utrzymania władzy jest przy tym Prawo i Sprawiedliwość, snujące plany na kolejne 8 lat. Czy taki scenariusz jest możliwy? Onet miał dotrzeć do wewnętrznych sondaży partii.
Niemałe zamieszanie wywołało wraz z początkiem tygodnia Centrum Badania Opinii Społecznej, które najpierw zamieściło na swoim Twitterze wyniki najnowszego sondażu wyborczego, a po chwili je skasowało. Szefowa instytucji twierdzi, że przyczyną takiego stanu rzeczy był “chochlik graficzny”, a nie fakt, że rezultaty były mocno niekorzystne dla partii rządzącej. Sprawę jednoznacznie zrecenzowali jednak oburzeni komentatorzy, a także sam Donald Tusk. Ostatecznie CBOS przyznało, że Koalicja Obywatelska idzie niemalże łeb w łeb z PiS.
Jak wynika z nowego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Estymator, ani Prawo i Sprawiedliwość, ani Platforma Obywatelska nie będą w stanie po wyborach stworzyć rządu bez wsparcia Konfederacji. Partie opozycyjne obawiają się, że Jarosław Kaczyński po jesiennych wyborach parlamentarnych przekona liderów Konfederacji do utworzenia koalicji rządzącej, jednak politycy tego ugrupowania przekonują, że taki scenariusz nie wchodzi w grę. Co w takim razie czeka nas po wyborach?
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się dzisiaj, to zwycięstwo odniosłaby Zjednoczona Prawica. Takie wyniki sondażu wyborczego opublikował tygodnik "Do Rzeczy", który zlecił pracowni Estymator przeprowadzenie badań. Wynik ten jednak nie oznacza zdolności do samodzielnego rządzenia. Według sondażu, połączone siły opozycji byłby w stanie powołać nowy rząd.
Według najnowszego sondażu Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie "Super Expressu", w przypadku utworzenia jednej lub dwóch list wyborczych obozu opozycji, jej przedstawiciele zwyciężyliby w najbliższych wyborach parlamentarnych.
Ukazał się nowy sondaż poparcia partii politycznych. Według badania przeprowadzonego na zlecenie wPolityce.pl Zjednoczona Prawica zanotowała wzrost poparcia rzędu 3 punktów procentowych, co daje 37%-owy wynik. Dodatkowy punkt procentowy wpadł na konto Koalicji Obywatelskiej. Gdyby wybory przeprowadzono teraz, PSL, Kukiz '15 i Porozumienie znalazłyby się poza Sejmem.
Aż 39% ankietowanych jest gotowe zagłosować na Zjednoczoną Prawicę według sondażu grupy Social Changes przeprowadzonego na zlecenie serwisu wPolityce.pl. To aż 11% przewagi nad Koalicją Obywatelską, która zajęła drugie miejsce w oficjalnym notowaniu.
Już jesienią 2023 roku wybory do parlamentu. Najnowszy sondaż poparcia partii politycznych nie napawa optymizmem polityków Prawa i Sprawiedliwości. Ponad połowa Polaków deklaruje, że na pewno nie zagłosuje na partię rządzącą.
Bardzo złe wiadomości dla Jarosława Kaczyńskiego. Poza problemami z koalicjantem, prezes Prawa i Sprawiedliwości musi dodatkowo martwić się odpływającym elektoratem. Zgodnie z najnowszym sondażem przeprowadzonym dla natemat.pl, ugrupowanie w końcu straciło pozycję lidera i teraz to ono musi doganiać swojego odwiecznego wroga - Platformę Obywatelską. To, co martwi Nowogrodzką, jest powodem do nieskrywanej radości wśród opozycji.
Jak pokazuje najnowszy sondaż Kantar Public, Zjednoczona Prawica nie tylko nie ma szansy na utworzenie rządu - pozycję największego ugrupowania politycznego odbiera jej Koalicja Obywatelska.
Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Estymator, najwyższy wynik w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych uzyskałoby ugrupowanie Zjednoczonej Prawicy. Nie oznacza on jednak dla Jarosława Kaczyńskiego wygranej, bowiem największą liczbę mandatów uzyskałyby partie opozycyjne.
Prawo i Sprawiedliwość wprawdzie zachowuje pierwsze miejsce, ale to samotne zwycięstwo tylko na papierze. Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla "Rzeczpospolitej, koalicja opozycyjna zdobyłaby łącznie więcej mandatów w Sejmie. Jarosław Kaczyński nie miałby co liczyć nawet na gest ze strony Konfederacji – wspólnymi siłami również nie zdołaliby utworzyć parlamentarnej większości.
Czyżby piętrzące się problemy polskiego rządu, m.in. w kwestii braku węgla, braku pieniędzy z KPO, wysokiej inflacji oraz powszechnej drożyzny, w końcu odbiły się na opinii wyborców? Bardzo możliwe. Zdaniem ponad połowy respondentów w najnowszym sondażu United Surveys dla "Wirtualnej Polski", bez względu na wynik wyborów, to opozycja utworzy przyszły rząd. Pomimo iż wybory parlamentarne dopiero za rok, najbliższe miesiące zapowiadają się niezwykle intensywnie pod względem prognoz dotyczących tego kto będzie rządził naszym krajem w latach 2023-2027. Najnowszy sondaż na zlecenie "Wirtualnej Polski" nie pozostawia jednak złudzeń Jarosławowi Kaczyńskiemu, który rządzi i dzieli od przeszło 7 lat. Pytanie zadane uczestnikom badania brzmiało: Czy pana/pani zdaniem w wyborach parlamentarnych 2023 wygra PiS i będzie rządził trzecią kadencję? Jak odpowiedzieli respondenci?
Według sondażu Instytutu Badań Pollster, zleconego na polecenie "Super Expressu" aż 52% Polaków nie chce, by w Sejmie znalazł się Donald Tusk. Czy oznacza to, że lider opozycji może obawiać się, iż jego obecność w szeregach partii przyczyni się do uzyskania mniejszej liczby mandatów?
W najnowszym sondażu wyborczym, przeprowadzonym przez Instytut Badań Pollster na zlecenie "Super Expressu", obóz Zjednoczonej Prawicy może liczyć na zwycięstwo w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Prognozowany wynik nie umożliwi jednak Jarosławowi Kaczyńskiemu sprawowania samodzielnej władzy.
Spełnia się czarny sen Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości miał swoim objazdem po Polsce pomóc swojej partii odbudować topniejące poparcie, ale ofensywa okazała się mieć odwrotne skutki. Na horyzoncie pojawiły się także inne, niezwykle palące problemy. W efekcie coraz wyraźniej zaznacza się exodus wyborców. Jeszcze chwila i Zjednoczona Prawica może stracić pozycję lidera.Tych wakacji Jarosław Kaczyński z pewnością nie może zaliczyć do udanych. W głowie prezesa PiS z pewnością kłębią się niedające spać po nocach myśli dotyczące nieudanej kampanii po kraju, pełnej wpadek i zderzeń z rzeczywistością nieco odmienną niż ta prezentowana w TVP, a na dodatek jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne kłopoty.Pozostawiony bez nadzoru obóz rządzący pogrążył się w totalnym chaosie, nie radząc sobie z narastającym niezadowoleniem Polaków w związku z drożyzną, obawami o to, czy zdołają ogrzać swoje domy czy wreszcie sytuacją na Odrze, którą tuszowano, narażając życie i zdrowie obywateli.Patrząc na to z dystansu, śmiało można powiedzieć, że cierpliwość wyborców i tak długo nie ulegała wyczerpaniu. W końcu jednak i ona osiągnęła swoje granice, a to oznacza tylko jedno. Na Nowogrodzkiej właśnie powinien zostać wszczęty alarm.
Łajba PiS nabiera coraz więcej wody i nie ma szans, by majestat Jarosława Kaczyńskiego poprawił notowania partii? Najnowszy sondaż to nie tylko czerwona kartka, ale wręcz moment, gdy prezes PiS musi pilnie wdrożyć plan awaryjny. Siedem dni wystarczyło, by partia rządząca straciła aż 13 mandatów. Do czasów jesiennych wyborów przestaną się w ogóle liczyć?PiS ma problem i ten problem nie jest mały. Jarosław Kaczyński ponosi klęskę za klęską w wielkim planie odbudowy potęgi partii przed wyborami zbliżającymi się wielkimi krokami.Najnowszy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski ujawnia pożar trawiący Nowogrodzką. PiS w ciągu siedmiu dni stracił sporą grupę wyborców, a na domiar złego zyskali wszyscy wrogowie Jarosława Kaczyńskiego. Potęga PiS to już przeszłość i rządy Mateusza Morawieckiego chylą się ku końcowi?
Jarosław Kaczyński może się wściec, gdy zobaczy najnowszy sondaż Kantaru. Wynika z niego, że największym poparciem Polaków cieszy się obecnie Koalicja Obywatelska. W porównaniu z ostatnim zestawieniem, PiS straciło 3% głosów. Gdyby wybory miały odbyć się w najbliższą niedzielę, Jarosław Kaczyński nie miałby powodów do świętowania. Szampana wznosiłby za to Donald Tusk. Jarosław Kaczyński traci poparcie? Jarosław Kaczyński nie będzie zadowolony, gdy zapozna się z wynikami najnowszego sondażu Kantaru. Dane w nim zawarte nie są dla Prawa i Sprawiedliwości optymistyczne i wskazują na to, że partia rządząca powinna zacząć się bać. Choć wydawało się, że pozycja władzy jest niezagrożona, wszystko wskazuje na to, że Koalicja Obywatelska przestała deptać jej po piętach i nieoczekiwanie znalazła się na pierwszym miejscu. Chęć oddania głosu na opozycyjną koalicję wyraziło 27% ankietowanych. To o 1% więcej niż tych, którzy zadeklarowali się zagłosować na Prawo i Sprawiedliwość. Różnica niewielka, ale dziś z pewnością dla Donalda Tuska bardzo znacząca. Utrata przez obóz rządzący 3% poparcia oznacza, że zwiększająca się inflacja i widmo kryzysu gospodarczego skłoniło niektórych obywateli do przemyślenia swojej wiary w nieomylność rządu. Gdyby wybory odbyły się w niedzielę... ...na podium pojawiłyby się jeszcze ex aequo dwie partie: Lewica oraz Polska 2050. Obie mogłyby liczyć na 8% poparcia. Do Sejmu weszłaby jeszcze Konfederacja (6%) i PSL (5%). Fotele na Wiejskiej nie byłyby natomiast okupowane przez posłów Kukiz'15. Ugrupowanie Pawła Kukiza z wynikiem 3% nie przekroczyłoby progu wyborczego. Podobny los podzieliłoby Porozumienie Jarosława Gowina (1%) i AgroUnia (1%). Chęć pojawienia się przy urnie wyborczej zadeklarowało aż 69% ankietowanych. Tylko 7% osób biorących udział w sondażu przyznało, że na pewno nie wybierze się na głosowanie. Kantar Public przepytał 985 pełnoletnich obywateli Polski. Sondaż został zrealizowany techniką wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo (CAPI) i odbył się w dniach 15-20 lipca. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Przypadkowi ludzie uratowali 4-latkę. Dziecko było zamknięte w samochodzie, okno wybił antyterrorystaLimity na cukier w sklepach nadal obowiązują. Wiemy, czy go zabrakniePożar ścierniska przeniósł się na zboże. Strażacy na pomoc wezwali samolotyŹródło: interia.pl