Na facebookowej grupie zrzeszającej mieszkańców Gminy Świerklaniec internauci ostrzegają się przed mężczyzną, który oznacza domy pod dzwonkiem. Jeden z mieszkańców zgłosił policjantom, że podejrzany mężczyzna “coś majstruje” pod jego drzwiami. Grupowicze spierają się czy jest to złodziej, czy bezdomny, zaś mundurowi apelują o czujność.
Pan Łukasz przez 20 lat był beneficjentem renty socjalnej z powodu całkowitej niezdolności do pracy. Jedną nogę mu amputowaną, drugą ma trwale uszkodzoną. To jednak nie przeszkadzało pracownikom ZUS-u podjąć decyzji o odebraniu mężczyźnie renty. Teraz Pan Łukasz pobiera głodową kwotę, a operacja, która może dać mu jakiekolwiek szanse na znalezienie pracy, kosztuje aż 20 tys. zł.
Biedronka dba nie tylko o szeroki asortyment artykułów spożywczych, ale również o wszystkie te, które przydadzą się w pracach domowych. W poniedziałek rozpocznie się kolejny festiwal obniżek, w ramach którego będzie można kupić przydatne towary w korzystnej cenie. Na co zwrócić uwagę, buszując pośród regałów?
Afera w jednej ze szkół podstawowych w Krotoszynie. Dzieci podczas przerwy obiadowej otrzymały mus z dużym stężeniem kofeiny. W sprawie interweniował sanepid. Choć jednorazowy kontakt z substancją nie powinien spowodować długofalowych skutków dla zdrowia dzieci, należy zdać sobie sprawę, że młode osoby coraz częściej sięgają m.in. po napoje energetyczne, które zawierają duże stężenie kofeiny, a co gorsza — wielu szkodliwych i sztucznych substancji.
28 lutego na terenie Aeroklubu Zagłębia Miedziowego w Lubinie (woj. lubuskie) doszło do katastrofy lotniczej. Śmigłowiec rozbił się tam o ziemię. Poszkodowany pilot o własnych siłach opuścił maszynę. Na miejscu czynności wykonywało pięć zastępów straży pożarnej.
Polscy turyści coraz chętniej zamiast rodzimych Tatr wybierają dalekie wojaże we włoskie Alpy. Podczas gdy my z uśmiechami na twarzy korzystamy z bogatej infrastruktury do uprawiania sportów zimowych i uroków odwiedzanych kurortów, głośny zgrzyt zębami słychać wśród miejscowych narciarzy. Ci, jak się okazuje, nie mają o Polakach najlepszego zdania i wcale się z tym nie kryją. Swoje żale wylali m.in. na łamach jednego z trydenckich portali internetowych.
Każdy z nas doskonale wie, że szafki w kuchni są szczególnie narażone na trudne do usunięcia zabrudzenia, takie jak resztki jedzenia, kapiące sosy, strzelający olej czy zaschnięty tłuszcz. Zwykle do walki z nimi zaprzęgamy środki chemiczne, ale są prostsze sposoby, aby meble w kuchni znów lśniły czystością.
W piątek 24 lutego odbyło się zwołane przez Andrzeja Dudę posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Omówione zostały na nim kwestie dotyczące bezpieczeństwa państwa, związane z rosyjską agresją na Ukrainie. Data posiedzenia przypadająca na 24 lutego nie była przypadkowa. Dziś mija rok od wybuchu wojny za naszą wschodnią granicą.
Papryka osiągnęła zdumiewające ceny, które sprawiły, że wielu Polaków rezygnuje z jej kupna. Warzywo otrzymać można, płacąc w sklepach nawet 32 złotych za kilogram. Jeszcze rok temu papryka kosztowała około 10 złotych za kilogram. Co przyczyniło się do tak gwałtownego wzrostu ceny warzywa?
Jak zachować biel ubrań? O koszmarze wszystkich lubujących się w białych elementach garderoby w sieci powiedziano już bardzo dużo, jednak nikt nie znalazł idealnego antidotum. Wszak trudno utrzymać satysfakcję i zadowolenie z nowo zakupionej bluzki czy koszuli, gdy już po pierwszym praniu ich biały kolor traci swoją pierwotną intensywność. Okazuje się, że jest na to sposób. Tani, ekologiczny i przede wszystkim skuteczny. Jakie to proste!
Andrzej Duda zrobił właśnie ważny krok przeciwko PiS? Polski prezydent postanowił przekazać Trybunałowi Konstytucyjnemu nowelę ustawy dotyczącą Sądu Najwyższego i po ich opinii zdecyduje, czy ma ją podpisać, czy też nie.
Legnicki Sąd Rejonowy wydał dość szokujący wyrok. Orzeczono, że choć działalność gospodarcza pewnej kobiety jest pozorna, legniczanka nie musi zwracać z tego powodu do ZUS-u 230 tys. zł pobranych zasiłków. Prawnik kobiety przekonywał, że ta nie wiedziała, że wypłacane jej świadczenia jej się nie należą.
Na drodze krajowej numer 11 doszło do porażającego incydentu. Samochód osobowy na łuku drogi wpadł pod ciężarówkę, po czym rozpadł się na dwie części. Jedna osoba nie żyje - to 42-letni kierowca Forda. Choć sprawa jest dopiero badana, dużo wskazuje na wpływ złych warunków atmosferycznych.
Joe Biden jest już w Polsce. Informację tę przekazał PAP wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. Prezydenta USA odbierze kolumna samochodów oczekująca go na dworcu w Przemyślu, skąd uda się bezpośrednio do Warszawy.
Nad wschodnią granicą Polski znalazły się 2 samoloty AWACS amerykańskich Sił Powietrznych. Informację tę podał portal Flightradar24. Aktywność powietrzna maszyn ma być związana z poniedziałkową wizytą Joe Bidena w Ukrainie. Do głównych działań strategicznych tego rodzaju samolotów należy wykrywanie innych statków powietrznych.
Już we wtorek Joe Biden przybędzie do Polski z oficjalną wizytą w związku ze zbliżającą się pierwszą rocznicą rosyjskiej napaści na Ukrainę. Tuż po dzisiejszej konferencji prasowej, będący w USA polski dziennikarz, zapytał amerykańskiego prezydenta o koincydencję miejsca oraz daty planowanych odwiedzin. Reakcja Joe Bidena była zaskakująca.
Utrzymanie płyty indukcyjnej w idealnym stanie bez rys i zadrapań spędza sen z powiek wielu gospodyniom domowym. Chociaż na temat radzenia sobie z tym problemem powstało już wiele teorii, każda z nich nie była w pełni satysfakcjonująca. Okazuje się, że zbawienny w tej kwestii może być zwykły banan. Jak go użyć, by przywrócić swojej kuchence dawny blask?
Wśród wielu Polaków znajdziemy zagorzałych miłośników górskich wypraw. Doświadczeni takimi wycieczkami potrafimy zadbać o odpowiedni ubiór oraz ekwipunek. Zdarzają się jednak osoby, które na takie podróże wybierają się kompletnie nieprzygotowane. Tak też było w przypadku pewnej turystki, która ruszyła w Pieniny.
Wielkimi krokami zbliża się Tłusty Czwartek, czyli dzień prawdziwej rozpusty. Kiedy będziemy świętować Tłusty Czwartek 2023?
Pewien internauta zaintrygował Polaków wyjątkowym nagraniem, które opublikował na popularnej platformie Tik Tok. Podczas wizyty na stacji paliw koncernu PKN Orlen był świadkiem prac przy dystrybutorze, z którego zdjęto osłonę. Od razu chwycił za telefon i zarejestrował cały proces. Nagranie bardzo szybko stało się prawdziwym hitem sieci. Ostatnie miesiące nie oszczędzają polskich kierowców, którzy na każdym kroku muszą się mierzyć z szalejącą inflacją, a przede wszystkim z uciążliwą drożyzną. O tym, że sytuacja nie jest kolorowa, świadczą wysokie ceny w sklepach, a także kwoty na rachunkach za prąd, czy też inne media. Powody do wściekłości mają również kierowcy, którzy podjeżdżając pod dystrybutor, powracają do czasów, gdy standardowa Pb95 formowała się w okolicach 5, a nawet 4 złotych. Jak można się spodziewać, paliwowe eldorado to melodia przeszłości, a aktualne ceny pozostaną z nami przez wiele miesięcy.Jak się okazuje, wizyta na stacji nie musi generować jedynie bolesnych wspomnień. Idealnym przykładem może być nagranie, które zostało zarejestrowane w jednej z placówek PKN Orlen. Pewien zmotoryzowany był świadkiem prac przy dystrybutorze. Od razu chwycił za swój telefon i udokumentował cały proces.Użytkownik Okiem Drona z TikToka postanowił podzielić się ze swoimi odbiorcami wyjątkowym momentem, który na długo pozostanie w jego pamięci. Chodzi o wewnętrzną budowę dystrybutora paliwa. Za pomocą telefonu nagrał proces serwisu, a następnie podzielił się materiałem wideo w sieci.
Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki prowadzą konsultacje w sprawie możliwości przekazania polskich Leopardów dla Ukrainy. Na poniedziałkowe popołudnie zaplanowano specjalne posiedzenie BBN-u, w trakcie którego będzie omawiana obecna sytuacja za wschodnią granicą kraju oraz możliwość wysłania z Polski ciężkiego sprzętu w ramach "szerszej koalicji państw". W sprawie głos zabrał szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
Szef stałej misji Rosji przy ONZ Dmitrij Polanski stwierdził, że incydent, który miał miejsce na terenie Polski jest próbą wywołania starcia wojskowego między NATO a Rosją. - Próbuje się sprowokować bezpośrednie starcie militarne między NATO a Rosją, ze wszystkimi konsekwencjami dla świata - oświadczył Polanski na Twitterze.Eksplozja rakiety, która miała miejsce w Przewodowie (woj. lubelskie) jest szeroko komentowana przez media na całym świecie. Wiele wskazuje na to, że zdarzenie może być określone mianem incydentu. Na wydarzenie zareagowała strona rosyjska. Głos w tej sprawie zabrał szef stałej misji Rosji przy ONZ Dmitrij Polanski. Dyplomata jawnie stwierdził, że była to próba sprowokowania Federacji Rosyjskiej.- Incydent w Polsce, wybuch w wiosce niedaleko granicy z Ukrainą, w wyniku którego zginęły dwie osoby, to próba sprowokowania bezpośredniego starcia między Rosją a NATO - podkreślił Polański.- Próbuje się sprowokować bezpośrednie starcie militarne między NATO a Rosją, ze wszystkimi konsekwencjami dla świata - napisał Polanski za pośrednictwem swojego Twittera.That’s how classic provocation or false-flag operation looks like. The subject mastered by Kiev regime dreaming to trigger direct military clash between NATO and Russia to save Ukraine from imminent defeat https://t.co/c9tAMC1wuQ— Dmitry Polyanskiy (@Dpol_un) November 16, 2022 - Jednocześnie urzędnik przypomniał o pełniącej przez Rosję stałej misji przy ONZ - przekazała agencja Reuters.Swoje zdanie na temat wczorajszego incydentu przekazał były prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew. W jego opinii Zachód za wszelką cenę dąży do wojny z Rosją.- Incydent z rzekomym ukraińskim "atakiem rakietowym" na polską wieś dowodzi tylko jednego: prowadząc wojnę hybrydową z Rosją, Zachód zbliża się do wojny światowej - napisał polityk na swoim Twitterze. The incident with the Ukrainian-alleged "missile strike" on a Polish farm proves just one thing: waging a hybrid war against Russia, the West moves closer to the world war.— Dmitry Medvedev (@MedvedevRussiaE) November 16, 2022
Białoruskie ministerstwo obrony opublikowało oburzające przemówienie szefa resortu Wiktara Chrenina. Skierował on kuriozalne słowa do Polski, Litwy oraz Łotwy, sugerując, że podejmowanie "nieprzemyślanych" decyzji może skutkować konfliktem zbrojnym. - Jeśli wy też nie chcecie i jeśli nie podejmiecie złych kroków, nie będzie wojny - otwarcie stwierdził poplecznik reżimu Aleksandra Łukaszenki.Nie jest żadną tajemnicą, że sytuacja za wschodnimi granicami naszego kraju jest niezwykle napięta. Chodzi nie tylko o wojnę na terenie Ukrainy, ale również działania białoruskiego reżimu, który już lat kroczy ramię w ramię z Władimirem Putinem i stworzoną przez niego totalitarną Rosją. Bliski kontakt obu dyktatorów doprowadził do napiętej i niezwykle niepokojącej sytuacji na wschodzie Europy. Łukaszenka widząc chore aspiracje Putina, nie wypisał się ze zbrodniczego przedsięwzięcia jakim był atak na Ukrainę, a wręcz przeciwnie, coraz śmielej się w niego angażuje. Tuż po wczorajszych atakach na ukraińskie miasta, największe agencje poinformowały o nawiązaniu jeszcze ściślejszej współpracy pomiędzy oboma krajami. Białoruski dyktator w porozumieniu ze swoim rosyjskim odpowiednikiem podjął decyzję o utworzeniu białorusko-rosyjskiej jednostki wojskowej. Jednocześnie padły odrażające oskarżenia w stosunku do Ukrainy o planowanie wraz z państwami NATO ataku na Białoruś. Łukaszenka poinformował o tym na naradzie w sprawie bezpieczeństwa Białorusi.- Sytuacja wokół Białorusi, jak już pisaliśmy, pozostaje napięta. Co więcej, na Zachodzie szerzy się opinia, że armia białoruska przystąpi bezpośrednio do specjalnej operacji wojskowej na terytorium Ukrainy – powiedział samozwańczy prezydent.
Praca zamiast emerytury to pomysł rządu na niezwykle ciężką sytuację seniorów w naszym kraju. Takie rozwiązania są wspierane przez specjalne zapisy zawarte w ustawie o aktywizacji zawodowej, która ma zacząć obowiązywać 1 stycznia 2023 roku. Jeden z nich gwarantuje 1800 zł comiesięcznego wsparcia dla przedsiębiorstw, które zatrudnią seniorów w wieku emerytalnym. W chwili obecnej sytuacja polskich seniorów nie rysuje się w kolorowych barwach. Galopująca inflacja, a także wszechobecne podwyżki cen podstawowych artykułów, jak również energii dobijają wiele domowych budżetów. Ten niezwykle niekorzystny czas jest dobijający właśnie dla osób starszych, które w większości przypadków nie podejmują się żadnej pracy i muszą egzystować, pobierając niezwykle niskie świadczenia.Polski rząd chce walczyć z niekorzystnymi trendami, jednak w zdecydowanej większości przypadków dolewa oliwy do ognia, pogarszając bieżącą sytuację milionów Polaków. Praca, zamiast emerytury ma być ciekawą, a także korzystną alternatywą, ale przede wszystkim skutecznym rozwiązaniem na trudne czasy.Jak się okazuje, polskie przedsiębiorstwa dostaną dofinansowanie w wysokości nawet 1800 zł miesięcznie – 50 procent płacy minimalnej w drugiej połowie 2023 roku - za zatrudnienie osób, które osiągnęły wiek emerytalny, ale nie zdecydowały się na zakończenie aktywności zawodowej. Jest jednak kilka podstawowych warunków.
Jeden wpis wystarczył, by Radosław Sikorski znalazł się na ustach całego świata. Polityk wykorzystał swoje konto na Twitterze i w otwarty sposób oskarżył USA o sabotaż gazociągów Nord Stream I i II. Wpis byłego dyplomaty wywołał niemałe poruszenie w mediach społecznościowych na całym świecie. Zareagowano na niego zarówno w Rosji, jak i za oceanem.Wczoraj niemal cały świat żył wyciekami gazu z dwóch nitek gazociągu Nord Stream. Zarówno szwedzkie, jak i duńskie stacje pomiarowe zarejestrowały silne podwodne eksplozje w tym samym obszarze, w którym doszło do uszkodzenia rurociągów.Wycieki z Nord Stream. Europa reaguje na incydent na Morzu BałtyckimW opinii wielu niezależnych ekspertów, a także polityków, incydenty, do których doszło w pobliżu wyspy Bornholm to jawny przejaw akcji sabotażowej. W szczególny sposób wybrzmiały słowa przewodniczego Rady Europejskiej Charlesa Michela, który zaznaczył, że zdarzenie wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne całej Unii Europejskiej.- To wydaje się być próbą dalszej destabilizacji dostaw energii do Unii Europejskiej. Potrzebne jest pilne i dokładne śledztwo - napisał Michel za pośrednictwem swojego Twittera. Podkreślił, że osoby, które stoją za "operacją" powinny zostać znalezione, a następnie obarczone odpowiedzialnością za popełnione czyny.- Nasze wysiłki dotyczące zróżnicowania dostaw energii i odejścia od rosyjskiego gazu są kontynuowane - przekazał przewodniczący Rady Europejskiej.Swoje zdanie na temat wycieków w obu nitkach gazociągu Nord Stream przedstawiła również duńska premier Mette Frederiksen. Określiła te wydarzenia mianem „niezwykłej sytuacji”.- Trzy przecieki zostały już potwierdzone. Jeden w Nord Stream 2 i dwa w Nord Stream 1. I to jest niezwykłe. Awarie gazociągów mają miejsce bardzo rzadko, dlatego widzimy powód do podniesienia poziomu gotowości - przekazała szefowa duńskiego rządu.Zapytana przez dziennikarzy, czy w tej konkretnej sytuacji możemy mówić o akcji sabotażowej, tonowała nastroje informując, że jest za wcześnie na tego typu konkluzje. Dała jednak do zrozumienia, że incydenty nie są dziełem przypadku. - Przecieki są trzy, trudno sobie wyobrazić, aby mogło to być przypadkowe - podkreśliła Frederiksen.Mniej powściągliwy był niemiecki minister gospodarki, Robert Habeck, który bez ogródek poinformował, że wycieki gazu z Nord Stream 1 i 2 to efekty celowego ataku. Wykluczył również potencjalną awarię.
Nie od dziś wiadomo, że Jarosław Kaczyński słynie ze swojego "negatywnego" stosunku do Niemiec, jak i całej Unii Europejskiej. Lider partii rządzącej dał temu wyraz w Opolu, gdzie w czasie spotkania z potencjalnymi wyborcami poruszył kwestię reparacji wojennych od naszych zachodnich sąsiadów. Polityk podzielił się ze swoimi słuchaczami nietypową anegdotą o podróżowaniu pociągami.Początek września stał pod znakiem głośnego raportu o polskich stratach wojennych podczas II wojny światowej. Został on opublikowany przez Prawo i Sprawiedliwość, a następnie lobbowany przez samego lidera ugrupowania, Jarosława Kaczyńskiego. Prezes zapowiedział, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by ubiegać się o finansowe odszkodowanie od Niemiec, którzy jak wiadomo, zaatakowali nas we wrześniu 1939 roku. Projekt wywołał niemałe poruszenie zarówno w polskich, jak i zagranicznych mediach. Szczególną uwagę przykuła potencjalna kwota odszkodowania. W raporcie przygotowanym pod kierownictwem Arkadiusza Mularczyka można znaleźć niebagatelną kwotę 6 bln 220 mld 609 mln złotych. Temat został poruszony podczas spotkania z wyborcami zorganizowanym w niedzielę 25 września w Opolu. Jarosław Kaczyński skrzętnie wykorzystał niechęć Polaków do naszych zachodnich sąsiadów i oparł swoją kampanię na emocjonalnym postulacie skierowanym do Niemiec. Nie jest żadną tajemnicą, że użył tej "karty przetargowej" w niezwykle ciężkim momencie. Sondaże wskazywały, że Polacy nie są zadowoleni z rządów PiS, a partia już niebawem może stracić władzę. Potencjalne odszkodowanie, a także "walka" z Niemcami miały odwrócić uwagę od galopującej inflacji, a także powszechnej drożyzny na sklepowych półkach.
Wojna na terenie Ukrainy trwa już od wielu miesięcy i wiele wskazuje na to, że będzie ona spędzać sen z powiek tamtejszych mieszkańców jeszcze przez długi czas. Nawet pomimo faktu przedłużających się działań wojennych, nasi wschodni sąsiedzi nie zapomnieli o tym, kto w pierwszych dniach bestialskiego najazdu Rosjan, podał im pomocną dłoń. Swoją wdzięczność wyrazili w niestandardowy, aczkolwiek niezwykle wzruszający sposób. Ciężka sytuacja za naszą wschodnią granicą już od kilku miesięcy niepokoi cały demokratyczny świat. Putin nie odpuszcza i by osiągnąć zamierzony cel, postanowił szantażować Zachód za pomocą swoich eksportowych surowców. Data nieuzasadnionej agresji Federacji Rosyjskiej już na zawsze zapisała się czarnymi zgłoskami w całej nowoczesnej historii. Wojna w niedalekiej odległości od naszego kraju poruszyła Polakami, którzy ochoczo zaoferowali pomoc potrzebującym Ukraińcom.
Przyjmowanie wniosków o tzw. dodatek węglowy dopiero co ruszyło, a już napotyka poważne problemy. Rząd tygodniami przygotowywał przepisy mające wesprzeć finansowo Polaków ogrzewających domy węglem kamiennym, mimo tego nie udało się mu uniknąć wpadek, które pomijają pewnych potencjalnych beneficjentów. Aby obejść lukę w prawie, trzeba wykazać się więc niemałym sprytem. To jednak nie koniec wad w głośnej ustawie.17 sierpnia ruszył nabór wniosków o przyznanie tzw. dodatku węglowego. Na ten dzień z niecierpliwością czekały rzesze Polaków ogrzewających swoje gospodarstwa węglem i z nieukrywanym niepokojem spoglądających na nadchodzącą jesień i zimę.Nowe regulacje mają na celu zapewnienie wsparcia finansowego dla części obywateli, w tym tych najuboższych energetycznie, w obliczu wysokich cen zakupu surowca wywołanych m.in. wojną w Ukrainie. I choć na ruch ze strony rządzących czekać trzeba było długo, w połowie sierpnia odpowiednia ustawa w końcu została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę.Wówczas wydawało się, że to koniec zamieszania wokół przepisów, które zachwalał w rządowej telewizji sam premier Mateusz Morawiecki, mówiąc, że jego gabinet "nie zostawia ludzi samych sobie". To jednak nie do końca okazało się prawdą, bo w zapisach już wtedy czaił się poważny błąd, który uderza w pewną grupę beneficjentów.