Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Akcja ratunkowa na Bałtyku. Tak Hiszpanie się tłumaczyli. Kulisy tajemniczej sprawy
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 18.01.2023 14:04

Akcja ratunkowa na Bałtyku. Tak Hiszpanie się tłumaczyli. Kulisy tajemniczej sprawy

Akcja ratunkowa na Bałtyku
Facebook Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa

W nocy z soboty na niedzielę 14/15 stycznia br. ratownicy morscy z Gdyni otrzymali zgłoszenie o tonącej barce w rejonie Ujścia Martwej Wisły, na Morzu Bałtyckim. Jak się okazało, na pokładzie jednostki znajdowało się trzech nurków z Hiszpanii, którzy rzekomo w tym rejonie "szukali bursztynów". Obcokrajowcy, po rutynowym działaniu zostali odstawieni na brzeg i wypuszczeni. W sprawie pojawia się jednak coraz więcej pytań.

Akcja ratunkowa na Bałtyku

Przypomnijmy, do nietypowego zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (14/15 stycznia br.). "Dzisiaj o godzinie 01:53 nasi inspektorzy operacyjni z MRCK Gdynia odebrali zgłoszenie od PSP w Gdańsku o tonącej barce w rejonie Ujścia Martwej Wisły. Po otrzymaniu informacji na pomoc zadysponowano ratowników z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Świbnie, którzy rozpoczęli poszukiwania tonącej jednostki, wzdłuż wyspy Sobieszewskiej, aż do rejonu Westerplatte" - poinformowały służby w niedzielę.

Akcja ratunkowa po niedługim czasie została sfinalizowana pomyślnie. "Po ponad godzinie ratownikom z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Świbnie udało się odnaleźć jednostkę w niebezpieczeństwie. Znajdowała się ona ok. 2,7 Mm (ok. 5 km) na północ od Górek Zachodnich, na jej pokładzie znajdowało się 3 obywateli Hiszpanii, którzy od co najmniej 6 godzin nurkowali w rejonie ich odnalezienia" - tłumaczą służby.

"Łódź poszkodowanych nie tonęła, a ostatecznie miała awarie układu sterowania, a co za tym idzie nie miała manewrowości. Obywatele Hiszpanii wraz z łodzią zostali przetransportowani do portu w Górkach Zachodnich i przekazani przybyłemu na miejsce ZRM i funkcjonariuszom Policji" - możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie dotyczącej całego zdarzenia.

Co ciekawe, po rutynowych czynnościach, nurkowie, przez nikogo niepokojeni zostali wypuszczeni. - Policjanci nie widzieli w tym nic podejrzanego i nie drążyli sprawy. Hiszpanie nie zostali zatrzymani w celu identyfikacji, dalszych wyjaśnień, dlaczego mieli pojazd, prawdopodobnie drona podwodnego, na łódce, co tam robili. Sporządzono tylko notatkę - tłumaczył w rozmowie z portalem trójmiasto.pl Cezary Przepiórka, zastępca kapitana Portu Gdańsk. 

Coraz więcej pytań

I tutaj zaczynają się pytania. Po pierwsze co nurkowie obcego pochodzenia robili w środku nocy w pobliżu Portu Północnego, znajdującego się w pobliżu tzw. infrastruktury krytycznej, m.in. Naftoportu odpowiedzialnego za przeładunki z tankowców ropy naftowej i produktów naftowych w Porcie Gdańsk. Przypomnijmy, że dla tego typu obiektów, w październiku ogłoszono drugi stopień alarmowy (tzn. bravo).

Dodatkowo jak się okazało, łódź, którą poruszali się Hiszpanie, nie była nigdzie zarejestrowana. Jak podkreśla trójmiejski portal, jednostka nie miała żadnych oznaczeń na burcie. A numery telefonów komórkowych, które widniały w dokumentacji łodzi, były nieaktywne.

Kolejnym znakiem zapytania jest kwestia wyposażenia Hiszpanów. Według niektórych relacji medialnych, obcokrajowcy byli wyposażeni w wysoce specjalistyczny sprzęt, używany często przez jednostki specjalne.

Obcokrajowcy opuścili Polskę

Jak wiadomo, łódka na której przypłynęli Hiszpanie, wciąż cumuje na przystani w Górkach Zachodnich. Obcokrajowcy mieli natomiast zabrać cenny sprzęt, z którego korzystali podczas rzekomego połowu bursztynów, m.in. drona wspomagającego poruszanie się pod wodą.

Co ciekawe, o czym informuje trójmiejski portal, dwóch Hiszpanów miało już opuścić nasz kraj. W internecie pojawiło się już wiele wpisów w tajemniczej sprawie. Twitterowicze nie pozostawiają suchej nitki na pracy służb. "Hiszpańscy nurkowie - zapewne Jurij, Sasza oraz Borys, znajdujący się kilkanaście kilometrów od krytycznej infrastruktury gazowej na morzu w środku nocy, na nieoznakowanej łodzi, wmówili policjantom, że łowią se bursztyn. Puszczono ich. Bez weryfikacji" - komentuje jeden z internautów.

"Nie można dopuścić do sabotażu na terenie Rzeczypospolitej Polskiej! Służby powinny w sposób jasny i profesjonalny działać w obronie naszego bezpieczeństwa. Hiszpańscy nurkowie łowiący bursztyny? Przecież to już na pierwszy rzut oka budzi wątpliwości" komentuje nawet polityk Nowej Nadziei.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Trójmiasto.pl/ Twitter Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. 

Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!