Filip Chajzer przewrócił się podczas próby tańca break dance w studiu "Dzień dobry TVN". Popularny prezenter dał się ponieść emocjom i użył wulgaryzmu. Nagranie z programu zamieścił w swoich mediach społecznościowych. Choć sytuacja mogła wyglądać dość niebezpiecznie, na szczęście nic się nikomu nie stało. Sam dziennikarz podszedł do sprawy z humorem. Wpadka Filipa Chajzera Formuła nadawania programu śniadaniowego na żywo sprzyja wpadkom, które co jakiś czas pojawiają się podczas ich wydań. Przekonał się o tym Filip Chajzer, który podczas wydania "Dzień dobry TVN" dał się ponieść emocjom. Popularny prezenter współprowadzi śniadaniowe show TVN wraz z Małgorzatą Ohme. Widzowie bardzo cenią ich duet i chętnie zasiadają przed telewizorami, by móc spędzić czas ze swoimi ulubionymi gwiazdami. Wielu z oglądających mogło być jednak zaskoczonych wydarzeniami podczas odcinka "Dzień dobry TVN". Gościem show był sędzia taneczny Adam Stefański. Mężczyzna pojawił się w studiu, by opowiedzieć o breakingu, który już wkrótce zostanie uznany za dyscyplinę olimpijską. Specjalista postanowił nauczyć gospodarzy programu kilku "prostych" ruchów tanecznych, by mogli przekonać się, na czym polega sztuka break dance. Nie wszystko wyszło, jak zaplanowano. Wulgaryzm na wizji Na początku treningu wydawać się mogło, że Filip Chajzer świetnie sobie radzi. Prezenter podszedł do sprawy z wielkim entuzjazmem i chętnie wykonywał kroki wskazywane przez instruktora. Widać było, że gwiazdor wyśmienicie się bawi i umiejętnie wykonuje powierzone zadania. Wkrótce miało się to jednak zmienić. Gość "Dzień dobry TVN" postanowił zaprezentować pozycję polegającą na staniu na rękach. Filip Chajzer nie byłby sobą, gdyby nie spróbował wykonać również tego "kroku". Przykucnął, uniósł się na rękach, po czym niespodziewanie runął na plecy. - O ku**a, o żesz kurczę! - wymknęło się zaskoczonemu prezenterowi. Na szczęście, Filipowi Chajzerowi nic się nie stało, a do samego incydentu podszedł z dużą dozą humoru. Do tego stopnia, że zdecydował się nawet opublikować nagranie z zajścia w swoich mediach społecznościowych. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Filip Aleksander Chajzer (@filip_chajzer) Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Jacek "Budyń" Szymkiewicz z zespołu Pogodno. Żegnają go wielkie gwiazdyAntek Królikowski trafił do szpitala. Aktor nie wytrzymał presji i ostatnich problemów?"Totalne remonty Szelągowskiej" wyremontują mieszkanie Marcina "Borkosia" BorkowskiegoŹródło: Goniec.pl
W poniedziałek Filip Chajzer miał poprowadzić program "Dzień Dobry TVN" wraz z Małgorzatą Ohme. Prezenter nie zjawił się jednak w studiu na czas, a jego redakcyjna koleżanka musiała sama przywitać widzów porannego show stacji TVN. Gdy dziennikarz w końcu dotarł do pracy, winą za swoje spóźnienie obarczył światowe święto.14 marca obchodzony jest światowy Dzień Drzemki w Pracy. Filip Chajzer najwyraźniej wziął sobie to święto do serca, bowiem w poniedziałek nie wstał na czas i spóźnił się do pracy. Małgorzata Ohme sama musiała przywitać widzów ze studia "Dzień Dobry TVN".- Dzień dobry, witam bardzo serdecznie 14 marca, poniedziałek Małgosia Ohme iFilip Chajzer, który jeszcze drzemie, ale ma prawo dzisiaj drzemać, bo 14 marca obchodzimy Dzień Drzemki w Pracy. Filip wziął sobie to serca, postanowił podrzemać - wyjaśniła poranną nieobecność gwiazdora w studiu "Dzień Dobry TVN" jego koleżanka z prezenterskiego duetu.
Filip Chajzer pokazał w mediach społecznościowych zagadkowe zdjęcie Mateusza Morawieckiego. Co ciekawsze, podpisał je serduszkiem i kwestią "co za czasy". Wiele osób głowiło się, o co mogło chodzić. Ich uwagę przykuł w końcu pewien niewielki szczegół.Wskazane zdjęcie to screen z jednej z konferencji prasowych Mateusza Morawieckiego. Trudno uwierzyć, co wydarzyło się wtedy w telewizji, żeby się jednak dopatrzeć, trzeba mieć oko do szczegółów.
Wojna w Ukrainie. Filip Chajzer pokazał, w jakich warunkach muszą przebywać uchodźcy w noclegowni w Nadarzynie. Zaapelował również o przekazanie niezbędnych rzeczy, które pozwolą podnieść komfort przebywających tam osób. - Jeśli ktoś myśli w swojej naiwności, że ta wojna jest w telewizji, setki, jeśli nie tysiące kilometrów gdzieś za górami i lasami to bardzo się myli - przekazał prezenter.
Filip Chajzer nie może zaliczyć dzisiejszego poranka do udanych. Gwiazdor TVN poskarżył się fanom na pogodę w Warszawie i opublikował w sieci zaskakujące zdjęcie. Porywisty wiatr sprawił, że prezenter dotarł do studia "Dzień Dobry TVN" w koszmarnym stanie.W czasie czwartkowej podróży do pracy prezenter "Dzień Dobry TVN" zatrzymał się w kawiarni, gdzie zamówił cappuccino. Porywisty wiatr spowodował jednak, że w drodze powrotnej do samochodu cała piana z kawy wylądowała na ubraniu i okularach dziennikarza.- Poranne cappuccino w drodze ze stacji do auta + to cholerstwo co tak dziś wieje = nie wychodź z domu, jeśli nie musisz - podsumował swoją przygodę gwiazdor TVN.