Wciąż trwa spór o spadek po zmarłej przed trzema laty Ewie Demarczyk. Życiowy, wieloletni partner artystki oraz jej siostra cały czas nie mogą dojść do porozumienia. Paweł Rynkiewicz za pomocą social mediów postanowił zabrać głos w tej sprawie. Mężczyzna ewidentnie jest niezadowolony z obrotu sprawy.
Ewa Demarczyk zmarła 14 sierpnia i została pochowana na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Przez bardzo długi czas trwała batalia o to, jak ma wyglądać jej pomnik. Paweł Rynkiewicz, wieloletni partner gwiazdy, do tej pory nie może się pogodzić z tym, jak prezentuje się jej mogiła. Ma żal do rodziny ukochanej, że podjęła decyzję bez porozumienia z nim. - Megalomańskie dzieło – podsumował wygląd nagrobka piosenkarki.
Ewa Demarczyk była jedną z najbardziej cenionych polskich wokalistek. Zapisała się na kartach polskiej sceny muzycznej i dziś jest uznawana za legendę. Zmarła trzy lata temu, w wieku 79 lat. Pochowano ją na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Trudno uwierzyć w to, jak wygląda jej mogiła – od lat budzi ona duże kontrowersje.
Grób Ewy Demarczyk wzbudził spore kontrowersje, a najbardziej niezadowolonym z projektu wciąż jest Paweł Rynkiewicz. Partner zmarłej artystki w swojej ocenie nagrobka był wyjątkowo surowy, na wyglądzie i pomysłodawcach pomnika nie zostawił suchej nitki. Na krytykę w stanowczy sposób odpowiedział szwagier Ewy Demarczyk. Padły mocne słowa.
Paweł Rynkiewicz przez wiele lat był życiowym partnerem Ewy Demarczyk. Po śmierci gwiazdy nie był upoważniony on do zarządzania grobem ukochanej, przez co pomnik został wybrany przez siostrę piosenkarki. Nie przypadł on jednak do gustu Rynkiewiczowi, który określił go mianem “dwumetrowej piguły”.
Ewa Demarczyk zmarła 14 sierpnia 2020 roku, po czym została pochowana na krakowskim Cmentarzu Rakowieckim. Od tamtej pory trwa spór pomiędzy siostrą piosenkarki, a Pawłem Rynkiewiczem, wieloletnim partnerem gwiazdy, o pomnik nagrobny.
Justyna Steczkowska ruszyła w trasę koncertową, na której będzie opierać się na twórczości Ewy Demarczyk. Chociaż anielski śpiew gwiazdy TVP ma wielu pochlebców, to ceny za bilety na to muzyczne widowisko mogą już wzbudzić trochę zastrzeżeń. Tych nie ukrywa Paweł Rynkiewicz, partner zmarłej piosenkarki.
Ewa Demarczyk była w związku z Pawłem Rynkiewiczem przez niemal czterdzieści lat. W tym czasie przez długi czas nie było mowy o ślubie. Wszystko przez traumatyczne doświadczenia związane z poprzednimi małżeństwami wokalistki.
Grób Ewy Demarczyk znajduje się w prestiżowej Alei Zasłużonych na krakowskim Cmentarzu Rakowickim. Od śmierci piosenkarki minęły już dwa lata, jednak nagrobek wciąż jest prowizoryczny. Zamiast odpowiedniej dekoracji (najlepiej zgodnej z poczuciem estetyki artystki), nadal jest tam szpecąca płyta zastępcza z zakładu pogrzebowego. Ten problem skomentował partner zmarłej, Paweł Rynkiewicz. Nie zdołał (a może nie chciał) ukryć oburzenia, jednocześnie wypominając nierychliwość siostrze wokalistki.
Ewa Demarczyk zmarła 14 sierpnia 2020 roku, w wieku 79 lat. Do niespodziewanego zgonu doszło w jej mieszkaniu w Krakowie. Planowała ślub ze swoim partnerem, Pawłem Rynkiewiczem, który był jej życiowym towarzyszem od 39 lat. Niestety, zamiast ceremonii ślubnej, odbył się pogrzeb artystki. Jej partner zdradził, co sądzi na temat projektu nowego nagrobku piosenkarki, jaki powstaje na Cmentarzu Rakowickim z inicjatywy jej siostry.Ewa Demarczyk była nazywana „Czarnym Aniołem” polskiej sceny muzycznej. Wytrawni słuchacze do dziś słuchają jej głosu w takich utworach, jak „Karuzela z Madonnami”, „Rebeka”, czy „Grande Valse Brilliante”. Utalentowana artystka planowała ślub z partnerem, z którym była przez 39 ostatnich lat swojego życia. Ewa Demarczyk nie myślała o śmierci, nie zostawiła żadnego testamentu, a zgromadzony przez nią majątek przypadł w udziale siostrze. Za jej życia rodzeństwo nie utrzymywało ze sobą kontaktów.Doszło do sporu siostry z ukochanym Demarczyk. Jego tematem jest dom w Wieliczce, którego współwłaścicielem jest Rynkiewicz. Niestety, nie udało im się dojść do porozumienia i wystąpili na drogę sądową.– Jestem właścicielem części domu, co zostało zapisane w księgach wieczystych. Ewa i ja byliśmy niezależnymi właścicielami swoich części domu. Spadkobiercą części zapisanej w księgach wieczystych na Ewę jest jej siostra, Lucyna. Nie interesuje mnie to, co zrobi z majątkiem Ewy – tak o sprawie opowiadał Paweł Rynkiewicz w „Gazecie Wyborczej”.