Przywódca Białorusi Aleksandr Łukaszenka udzielił wywiadu rosyjskiej gazecie. W rozmowie białoruski dyktator stwierdził, że jego kraj zagrożony jest atakiem ze strony państw zachodnich i dlatego musi się zbroić. W związku z tym prosi Władimira Putina o użyczenie mu pocisków balistycznych o znacznym zasięgu.Aleksandr Łukaszenka nie przestaje prowokować państw zachodnich. Choć białoruski dyktator cały czas utrzymuje, że jest pokojowo nastawiony i jedynie reaguje na wrogie zachowania sąsiadów, cały świat widzi, że uzurpujący sobie władzę prezydent wzmacnia potencjał obronny w niepokojący sposób.Ostatnio swoimi złotymi myślami podzielił się z rosyjskim pismem "Nacjonalnaja Oborona", wysyłając tym samym kolejnym sygnał, mówiący o tym, że nie zamierza on zatrzymać się w walce z demokratycznym Zachodem.
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, poinformował na Twitterze, że Białorusini w dalszym ciągu wspierają migrantów w rozbudowie obozu. Z jego obserwacji wynika, że funkcjonariusze realizują z góry określone zadania i organizują przemieszczanie się wzdłuż linii granicznej.W związku z zagrożeniem, jakie czyha ze strony Białorusi, została podjęta decyzja o wzmocnieniu ochrony polskiej granicy. Przy zaporze pojawili się już policyjni kontrterrosyści, o czym pisaliśmy tutaj.
Przyjaciel Alaksandra Łukaszenki, Grigorij Azarionok, groził Polsce w telewizji. Na antenie państwowej CTV pytał się o to, co ma znaczyć mobilizacja wojskowa i stwierdził, że wyrok ewentualnej wojny byłby z góry przesądzony na korzyść Białorusi. - Ameryka nie będzie za was walczyć. Zapomnieliście swoją historię? Rok 1939 niczego was nie nauczył? (…) Posłuchajcie, zdolności bojowe naszej armii są wystarczające, by całkowicie rozgromić wasz tak zwany sojusz bałtycko-czarnomorski. Nie wspominam nawet o potencjale Państwa Związkowego - mówił Azarionok.
Były białoruski dyplomata, Paweł Łatuszka, odsłania kulisy kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Jego zdaniem, Łukaszenko może dążyć do eskalacji napięcia i nie zawaha się użyć nawet broni. Odpowiedzią na agresywną politykę mają być ostrzejsze sankcje i zdecydowana postawa wszystkich krajów Unii Europejskiej.Wciąż dochodzą do nas niepokojące wieści z granicy polsko-białoruskiej. Koczujący w lasach ludzie narzekają na brak jedzenia, chłód i wycieńczenie. Codziennie wykorzystywani są przez reżim Łukaszenki do prowokacji polskich służb, a także bici i szczuci psami. Niektórzy, tak jak 14-latek z Iraku, po prostu umierają.O pomoc migrantom apelują liczne organizacje humanitarne, jednak apele te nie spotykają się z jakąkolwiek reakcją. Nikt tak naprawdę nie wie, do czego zdolny jest jeszcze białoruski dyktator, by zemścić się na Unii Europejskiej. Dziennikarzom WP udało się jednak dotrzeć do byłego współpracownika Aleksandra Łukaszenki, który ostrzega przed eskalacją napięcia.
Reuters: Unia Europejska jest bliska nałożenia sankcji na Białoruś. Objętych ma być nimi około 30 osób oraz podmiotów. Wśród nich znajdować mają się m.in. białoruskie linie lotnicze Belavia oraz minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej.Już w przyszłym tygodniu Unia Europejska ma nałożyć na Białoruś sankcje. Reuters wskazuje, że takie informacje przekazane zostały przez trzech unijnych dyplomatów.
Kolejne nocne próby nielegalnego przedostania się do Polski. W środę rano minister Mariusz Błaszczak skomentował sytuację w pasie granicznym z Białorusią. - Na granicy jest już teraz 15 tys. żołnierzy Wojska Polskiego - przekazał szef MON. Wyjaśnił również, z czym jego zdaniem wiązałoby się przyjęcie koczujących migrantów. Siły i środki przy polskiej granicy z Białorusią zostały zwiększone. Minister Mariusz Błaszczak ujawnił w środę rano, jak obecnie wygląda sytuacja, z którą mierzy się Straż Graniczna, Wojsko, Policja i WOT.Kolejna noc #naGranicy pic.twitter.com/9P1GLReji5— podlaska Policja (@podlaskaPolicja) November 10, 2021 - O ile 2 dni temu mieliśmy jedną dużą grupę skoncentrowaną niedaleko Kuźnicy i tam była taka próba sforsowania granicy, o tyle teraz mamy do czynienia z mniejszymi grupami, choć licznymi, które równolegle atakują granicę - powiedział w "Sygnałach Dnia" w Radiowej Jedynce minister obrony narodowej.O dramatycznych wydarzeniach na granicy informujemy na bieżąco. W środę rano MON ujawnił dwa szokujące nagrania, gdzie widać, jak migranci zastraszani są strzałami oraz kopani przez białoruskiego żołnierza.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandr Łukaszenka wydał pilne oświadczenie, w którym obarczył winą za sytuację na granicy polsko-białoruskiej Polskę. Dyktator uważa, że nie może bezczynnie patrzeć na los ludzi, którzy uciekają przed wojną i ostrzega nasz kraj przed wymierzaniem rzekomych prowokacji.Rada Republiki Białorusi i sam Aleksandr Łukaszenka zajęli stanowisko w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. W kłamliwy sposób zaprzeczyli jakimkolwiek prowokacjom ze swojej strony i zrzucili cały ciężar odpowiedzialności na Polskę.
Białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan poinformował, że rząd w Mińsku zmienił strategię i nie wpuszcza już kolejnych migrantów do obozu w okolicach Kuźnicy. Taksówki wiozące migrantów mają zawracać z granicy i kierować się do Grodna.Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wciąż jest napięta, jednak na bieżąco kontrolują ją polskie służby, które nie ulegają naciskom białoruskiego reżimu. W sieci pojawiają się coraz to nowsze nagrania dokumentujące sytuację w okolicach Kuźnicy, gdzie migranci rozbili obóz.
Organizacja Sojuszu Północnoatlantyckiego zareagowała na sytuację na polsko-białoruskiej granicy. W sieci pojawiło się mocne oświadczenie, będące reakcją na zaostrzającą się politykę reżimu Aleksandra Łukaszenki.Przypomnijmy, że kryzys na polsko-białoruskiej granicy rozpoczął się tygodnie temu. Dziś doszło jednak do istnej jego eskalacji - na pasie granicznym pojawiło się nawet kilka tysięcy migrantów. Tuż za nimi zobaczyć można białoruskich funkcjonariuszy.
W poniedziałek tłum migrantów obozujących przy naszej wschodniej granicy podjął próbę siłowego wejścia na teren Polski. W związku z napiętą sytuacją w rejonie przejścia granicznego w Kuźnicy okoliczni mieszkańcy zaczęli szykować się na najgorsze. Ze sklepów masowo zaczęła znikać żywność i artykuły pierwszej potrzeby.- Byłem w dwóch sklepach i zakupy zrobiłem dopiero w dyskoncie. A i tam była kolejka ogromna - mówił w rozmowie z redakcją "Faktu" jeden z mieszkańców Kuźnicy.
Świat stanowczo reaguje na pogarszającą się sytuację na polsko-białoruskiej granicy. Głos w sprawie zabrał dziś rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu, Ned Price. Przedstawiciel resortu bezpośrednio przedstawił stanowisko USA, sprzeciwiając się polityce prowadzonej przez Aleksandra Łukaszenkę. W godzinach porannych informowaliśmy o wpisie, który na Twitterze opublikował Chargé d'Affaires Stanów Zjednozonych w Polsce, Bix Aliu. - Reżim Łukaszenki naraża życie i zdrowie migrantów, wykorzystując ich do eskalacji kryzysu granicznego i prowokacji wobec Polski. Wrogie działania Białorusi niebezpiecznie zaostrzają sytuację na granicy z UE i NATO i muszą się natychmiast zakończyć - napisał dyplomata, udostępniając jeden z filmów, pokazujących sytuację na polsko-białoruskiej granicy.Reżim Łukaszenki naraża życie i zdrowie migrantów, wykorzystując ich do eskalacji kryzysu granicznego i prowokacji wobec Polski. Wrogie działania Białorusi niebezpiecznie zaostrzają sytuację na granicy z UE i NATO i muszą się natychmiast zakończyć. https://t.co/a1Ll3j7MzR— Bix Aliu (@USAmbPoland) November 8, 2021
Straż Graniczna przekazała najnowsze informacje z pasa granicznego z Białorusią. Podjęto decyzję ws. przejścia granicznego w Kuźnicy, gdzie zbierają się ogromne grupy migrantów.- Od wtorku, od godziny 7 rano do odwołania zawieszony zostanie ruch graniczny na przejściu w Kuźnicy; zarówno osobowy, jak i towarowy - poinformowali oficjalnie przedstawiciele Straży Granicznej.- Podróżni powinni się kierować na przejścia graniczne w Terespolu i Bobrownikach - dodano we wpisie na Twitterze Straży Granicznej.📣 W związku z sytuacją na granicy polsko🇵🇱-bialoruskiej🇧🇾, od jutra tj.09.11 od godz.07.00 rano będzie zawieszony ruch graniczny na drogowym przejściu granicznym w Kuźnicy.Podróżni, powinni się kierować na przejścia graniczne w Terespolu i Bobrownikach.#granica— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 8, 2021 Przejście W Kuźnicy zostanie czasowo zamknięte w obu kierunkach. Drożne natomiast ma pozostać przejście kolejowe. To odpowiedź na poniedziałkowe wydarzenia w pasie granicznym.ZOBACZ TEŻ:
Tuż przed godziną 17 pojawiły się pierwsze, nieoficjalne informacje o jutrzejszym, specjalnym posiedzeniu Sejmu, które zostały ostatecznie potwierdzone przez Borysa Budkę. Tematem będzie pogarszająca się sytuacja na granicy polsko-białoruskiej."Na jutro może zostać zwołane dodatkowe posiedzenie Sejmu. Dzisiaj o godz. 18.00 w tej sprawie zbierze się Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów" - przekazało Polskie Radio, powołując się na Informacyjną Agencję Radiową.#PILNE Jak nieoficjalnie dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) na jutro może zostać zwołane dodatkowe posiedzenie Sejmu. Dzisiaj o godz. 18.00 w tej sprawie zbierze się Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów pic.twitter.com/WiIxKRnoRI— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) November 8, 2021
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej z dnia na dzień się pogarsza. Najnowsze publikacje Ministerstwa Obrony Narodowej na Twitterze pokazują bezpośrednio, co obecnie dzieje się z migrantami. O prowokacjach białoruskich służb mówił natomiast rzecznik rządu, Piotr Mueller.Napięcia na granicy polsko-białoruskiej niezmiennie rosną. W mediach pojawiają się kolejne zdjęcia i nagrania z miejsc, w którym migranci próbują przejść na polską stronę.ZOBACZ TEŻ:
Piotr Wawrzyk, pełniący funkcję wiceministra spraw zagranicznych, udzielił w poniedziałek wywiadu redakcji Polskiego Radia. Rozmowa dotyczyła trudnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Widzowie zwrócili jednak uwagę nie tylko na stanowcze wypowiedzi polityka, ale również przedmiot, który najpewniej zapomniał usunąć z kadru.Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej z dnia na dzień coraz intensywniej się pogarsza. Dziś do sprawy odnieśli się przedstawiciele ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce, a najważniejsi politycy w kraju, w tym prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki, spotkali się na specjalnym posiedzeniu.
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, na granicy z Białorusią powstanie specjalny mur. Co ważne, przepisy pozwalają na to, by otrzymanie decyzji, zezwoleń, uzgodnień oraz opinii nie były w przypadku budowli potrzebne. - Stać nas na zaporę - zapewnia minister Mariusz Kamiński.To już pewne: mur na granicy polsko-białoruskiej powstanie. - Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę z dnia 29 października 2021 r. o budowie zabezpieczenia granicy państwowej - podała we wtorek Kancelaria Prezydenta w oficjalnym komunikacie.Ustawa wejdzie w życie już dzień po jej ogłoszeniu. Rządzący zdecydowali się na szereg wyjątków w związku z budową muru na granicy z Białorusią.
Mężczyzna podejrzewany o działalność szpiegowską na terenie Polski został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW. Miał on współpracować z białoruskim KGB. Wcześniej przez lata pracował w polskich służbach mundurowych – ZOMO, Policji oraz Straży Granicznej.Zatrzymanie to efekt prowadzonego przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego śledztwa. Mężczyzna podejrzewany jest o współpracę z białoruskim KGB. Miał on ponadto prowadzić działalność szpiegowską przeciwko Polsce – podaje WP.Zatrzymanym jest obywatel Polski. Przez lata związany był ze służbami mundurowymi.
Kolejne nagranie z granicy polsko-białoruskiej opublikowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej. - Dzieci są narzędziem w rękach Łukaszenki wykorzystywanym przeciwko Polsce - napisał na Twitterze Mariusz Błaszczak. Film pokazuje robienie sobie zdjęcia z dzieckiem przez białoruskiego funkcjonariusza.We wtorek 5 października Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) zamieścił nagranie zrobione na granicy z Białorusią. Sprawę skomentował minister Mariusz Błaszczak.- Kolejny raz apeluję! Nie ulegajmy białoruskiej propagandzie - napisał na Twitterze szef MON w odniesieniu do kolejnych materiałów dostarczanych przez służby pracujących w pasie przygranicznym, gdzie nieustannie trwa kryzys migracyjny.
W poniedziałek Straż Graniczna poinformowała o znalezieniu przy granicy z Białorusią atrapy bomby. - Kolejne prowokacje ze strony białoruskich służb - przekazała Straż Graniczna we wpisie opublikowanym na Twitterze. Do podrzucenia instalacji imitującej ładunek wybuchy doszło w nocy z niedzieli na sobotę.Zegar, wystające kable i alarm dźwiękowy wprawiły w gotowość funkcjonariuszy pełniących służbę przy granicy polsko-białoruskiej. W poniedziałek nad ranem pogranicznicy znaleźli atrapę bomby. Do zdarzenia doszło nieopodal placówki Straży Granicznej w Nowym Dworze. Mechanizmy "miały wskazywać, że jest to ładunek wybuchowy".
Manifestacja na gali Nike. Podczas uroczystości przyznawania najważniejszej nagrody literackiej w Polsce doszło do protestu uczestników. W pewnym momencie goście wydarzenia zaczęli wyjmować kartki z napisem "Gdzie są dzieci z Michałowa?". Demonstracja przesłoniła przyznanie najważniejszej nagrody wieczoru. Wszystko mogli zobaczyć widzowie na żywo w telewizji. Kontrowersyjnie na gali Nike W ubiegłą niedzielę 3 października w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie odbyła się uroczysta gala Nike. Prestiżową literacką nagrodę przyznano już po raz 25. Tym razem statuetka wpadła w ręce dziennikarza Zbigniewa Rokity. Jury doceniło jego najnowszą książkę "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku". Pozostała część artykułu pod materiałem wideoChoć wyróżnienie wyjątkowo osobistego reportażu autora wzbudziło zachwyt publiczności, to nie ono okazało się najważniejszym wydarzeniem wieczoru. Na gali doszło bowiem do antyrządowego protestu w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. W pewnym momencie osoby zasiadające na widowni zaczęły wyjmować kartki. Na wszystkich widniało wypisane hasło - "Gdzie są dzieci z Michałowa?" Manifestacja na uroczystości Protest był nawiązaniem do działań Straży Granicznej, która podjęła interwencję wobec imigrantów, w tym dzieci, które przekroczyły polską granicę. Grupa, która odmówiła złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, została cofnięta z powrotem do przygranicznych lasów. Pawel Wodzynski/East NewsNie było to jedyne odwołanie do wydarzeń mających miejsce w związku z wprowadzeniem przez rząd stanu wyjątkowego. Sprawę ze sceny Nike komentował również pisarz Grzegorz Piątek. Autor dostrzegł analogię między współczesnością, a czasami powojennymi. Okres po II wojnie światowej opisywał w swojej książce "Najlepsze miasto świata. Warszawa w odbudowie 1944-1949". - To co dzieje się wokół nas rzeczywiście psuje radość z tego, co się dzieje w tej sali (...) To całe faszystowskie gó*no, w którym w tej chwili się znajdujemy, też się kiedyś skończy - ocenił pisarz. - Brawa za wszystko, co pan napisał i co pan powiedział - podsumowała prowadząca galę Grażyna Torbicka. .@grzegorzpiatek: To całe faszystowskie gówno, w którym się znaleźliśmy też się kiedyś skończy. Grażyna Torbicka: Brawo za to co Pan powiedział i co Pan napisał. #nike2021 pic.twitter.com/l0HobfpzPW— Wiktor Misztal😷 (@MisztalWiktor) October 3, 2021 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Tadeusz Sznuk: "Jestem elegancki, mam dobrą opiekę"Nie żyje Franciszek SurmińskiCieszyn. Zaginęła 14-letnia AmeliaJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: se.pl, goniec.pl
Po polskiej stronie pasa przygranicznego trwa stan wyjątkowy. Wnioskiem prezydenta przegłosowanym przez Sejm został przedłużony o 60 dni. Straż Graniczna poinformowała, że w nocy z 1 na 2 października doszło do zadziwiającego incydentu na granicy. Polski pojazd obserwacyjny został "obrzucony" nieznanym materiałem przez białoruskiego pogranicznika.