Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Tata Kamilka zabrał głos, wcześniej zeznawał w sądzie. "Nie udało mi się"
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 11.07.2023 10:28

Tata Kamilka zabrał głos, wcześniej zeznawał w sądzie. "Nie udało mi się"

Kamilek z Częstochowy
Facebook

Kamilek z Częstochowy i jego historia pełna bólu oraz cierpienia wstrząsnęła całą Polską. Piątkowe zeznania biologicznego ojca skatowanego 8-latka łamią serce. - Nie udało mi się - powiedział wprost pan Artur Topól.

Sprawa Kamilka z Częstochowy nadal łamie serce

Życie Kamilka z Częstochowy nie tylko zakończyło się za szybko, ale było zdecydowanie zbyt bolesne. 8-letni chłopiec zaznał w przez kilka lat niewyobrażalną ilość bólu i cierpienia. Ostatecznie przemoc ze strony ojczyma doprowadziła do śmierci chłopca.

To biologiczny ojciec Kamilka zabrał go z domu, gdzie dziecko było bite i poniżane. To również Artur Topól na chwilę przed śmiercią chłopca ujawnił, że jego syn przyjął ostatnie namaszczenie, co było ponurym zwiastunem pokazującym bezradność lekarzy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Teraz ojciec Kamilka z Częstochowy ponownie zabrał głos.

TVN ma poważny problem. Niedługo kanały znikną z anteny?

Tata Kamilka zeznawał w sądzie

W piątek Polskę obiegła wiadomość, że Magdalena B. mama Kamilka straciła prawa rodzicielskie do piątki swoich dzieci. Sąd nie miał również wątpliwości w przypadku Dawida B. odpowiadającego za zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna został pozbawiony praw do dwójki dzieci, będących owocami związku z 35-latką.

Na sali sądowej pojawił się również pan Artur Topól. Biologiczny ojciec Kamilka nie ukrywał łez. Jego zeznania były kluczowe w rozpatrzeniu sprawy. - Chciałbym, żeby Kamilek był z nami. Fabiankowi mówię, że jego braciszek poszedł do aniołków. On rozumie, co się stało z bratem - powiedział później tata skartowanego 8-latka w rozmowie z Super Expressem. To nie były jednak jego ostatnie słowa.

Gorzkie słowa biologicznego taty Kamilka

Tata Kamilka ma do siebie żal. Pan Artur Topól nieustannie podkreśla, że żałuje, iż nie wyciągnął synka z domowego piekła wcześniej. Nie inaczej jest w ostatniej rozmowie z Super Expressem.

- Nie udało mi się uratować Kamilka, choć bardzo chciałem mu pomóc, ale przynajmniej inne dzieci nie będą cierpieć, przynajmniej je udało się uratować - dodał biologiczny ojciec zmarłego 8-latka.

Źródło: super express

Tagi: dziecko