Syn Dmitrija Pieskowa dołączył do grupy Wagnera? "Służy jako zwykły strzelec"
Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, uważany jest za jednego z najbardziej zaufanych współpracowników Władimira Putina. Jako propagandysta zbił fortunę. Wie, z kim się trzymać, żeby pozostać na szczycie i coraz częściej zastępuje przywódcę Federacji Rosyjskiej podczas publicznych wystąpień. Niedawno pojawiły się niespodziewane informacje, że syn „ust Putina” ma być szeregowym strzelcem tzw. grupy Wagnera.
Dmitrij Pieskow posłał syna na wojnę?
Dmitrij Pieskow był trzykrotnie żonaty, a z każdą z partnerek doczekał się dzieci. Ma dwie córki i trzech synów. Jewgienij Prigożyn, szef grupy Wagnera, twierdzi, że jeden z nich wstąpił w szeregi najemników. Jak wynika z nagrania udostępnionego przez portal Ukraińska Prawda, mężczyzna nie pełni żadnej szczególnej roli na froncie.
- Spośród wszystkich moich znajomych, mówię to po raz pierwszy, jedna osoba (służy jako jeden z najemników — red.). Dmitrij Pieskow, który w swoim czasie zasłynął jako zupełny liberał, wysłał swojego syna, którego ja uczyniłem zwykłym strzelcem — twierdził Prigożyn, który został zarejestrowany na obiegającym sieć wideo. „Kucharz Putina” utrzymuje, że syn Dmitrija Pieskowa „pracował zupełnie normalnie, jako zwykły strzelec, po kolana w błocie”.
Rosyjska propaganda o ataku na Polskę. "To działa w dwie strony"Zła sława Nikołaja Pieskowa
Nikołaj Pieskow, o którym prawdopodobnie mowa, zyskał niechlubną sławę już jakiś czas temu. Młody mężczyzna padł ofiarą telefonicznej prowokacji współpracownika rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Myśląc, że rozmawia z pracownikiem wojskowej komendy uzupełnień, oznajmił, że mobilizacja wojskowa go nie dotyczy.
- Jeśli wie pan, że nazywam się Pieskow, to powinien pan zdawać sobie sprawę, o ile jest to nie do końca odpowiednie, bym tam się znajdował — mówił, gdy usłyszał wezwanie na komendę. Zapowiedział również, że załatwi sprawę „na innym szczeblu”. Oburzony Dmitrij Pieskow tłumaczył wówczas, że słowa jego syna zostały wyjęte z kontekstu.
Prigożyn: to "ludobójstwo Rosjan"
Jewgienij Prigożyn nie tylko pochwalił się współpracą z synem Dmitrija Pieskowa, ale stwierdził, że na terenie Rosji powstają niewielkie formacje najemników, którzy mają wesprzeć grupę Wagnera. - Gdybym miał kilkaset tysięcy ludzi, więźniów lub kogokolwiek, nie ma to znaczenia, zrobiłbym tak, by Rosja się nie wstydziła, a władze okupacyjne mogły lepiej wyjaśnić, dlaczego rozpoczęły specjalną operację wojskową — zapewnił.
Prigożyn postanowił ponarzekać także na wyposażenie rosyjskiej armii. Obecny poziom przygotowania do walki określił „ludobójstwem Rosjan”, nie szczędząc przy tym ostrych słów Ministerstwu Obrony Narodowej Federacji Rosyjskiej.
Źródło: Ukraińska Prawda