Dramat w Krakowie. Padły strzały tuż przy Rynku Głównym, jest ofiara śmiertelna
Kraków. Strzelanina w centrum miasta, zaledwie 200 metrów od Rynku Głównego. W wyniku oddanych strzałów zginęła jedna osoba, a druga została lekko ranna. Dramat rozegrał się w jednym z popularnych lokali gastronomicznych.
Strzelanina w Krakowie
Kraków. W czwartek 9 lutego tuż przed godziną 11 w samym centrum miasta padły strzały. Strzelanina rozegrała się nieopodal Rynku Głównego w lokalu "Ministerstwo Śledzia i Wódki" przy ul. Sławkowskiej.
Podkom. Piotr Szpiech w rozmowie z portalem wp.pl poinformował, że strzelaninę rozpoczął jeden z klientów lokalu. Lufę broni skierował w stronę dwóch mężczyzn. Czy byli oni przypadkowymi ofiarami? Tego jeszcze nie wiadomo.
Postrzelony mężczyzna nie przeżył
Z informacji, do jakich dotarła Wirtualna Polska wynika, iż napastnik trzymał broń marki Sig Sauer. Po postrzeleniu mężczyzn agresor rzucił się do ucieczki w stronę Rynku Głównego w Krakowie.
Obsługa restauracji, w której doszło do strzelaniny, rzuciła się na pomoc rannym. 32-letni Piotr B. mimo natychmiastowej reanimacji - przejętej później od obsługi przez ekipę pogotowia - nie przeżył. Medialne doniesienia wskazują, iż pocisk trafił w głowę na wysokości lewego ucha.
Drugi z mężczyzn raniony w wyniku strzelaniny w Krakowie żyje. Rany Leszka S. nie zagrażają jego życiu.
Sprawca strzelaniny został już zatrzymany
Policja w Krakowie została postawiona na nogi. Kluczowe było szybkie znalezienie mężczyzny z bronią, który zabił i ranił klientów jednego z lokali przy Rynku Głównym.
Funkcjonariusze szybko przejrzeli monitoring, którym naszpikowane jest centrum Krakowa. Pozwoliło to na ustalenie, jak wygląda i w co jest ubrany poszukiwany mężczyzna.
Po krótkim pościgu, do którego zaangażowany został pies tropiący, policjanci zatrzymali i aresztowali agresora. Miało to miejsce w dzielnicy Krowodrza. 35-letni Dawid Z. miał przy sobie broń, z której wcześniej strzelał.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Przyjaciel Mateusza Murańskiego ujawnił, jaki był naprawdę. Ciężko uwierzyć w to, co powiedział
Spacerowała po lesie, gdy nagle to zobaczyła. Od razu chwyciła za telefon. Nie mogła w to uwierzyć
Skandaliczne "kondolencje" dla bliskich Mateusza Murańskiego. Nagranie oburza
Źródło: wp.pl