Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Zdrowie > Sprostowanie Fundacji ADA
Redakcja Goniec
Redakcja Goniec 22.07.2025 12:36

Sprostowanie Fundacji ADA

Sprostowanie Fundacji ADA

Poniżej publikujemy treść sprostowania fundacji ADA dot. artykułu Agaty Całkowskiej.

Sprostowanie

W materiale prasowym autorstwa Pani Redaktor Agaty Całkowskiej pt. „Śledztwo Gońca: Zbiórka na nieżyjące zwierzę, gra na emocjach i straszenie prawnikami. Czy Fundacja „Ada” to zwierzęcy Nie Raj?”, opublikowanym w dniu 5 sierpnia 2024 roku, w serwisie www.goniec.pl. podano:

1. nieprawdę, że Fundacja ADA w 2019 r. prowadziła zbiórkę pieniędzy na leczenie orła bielika, choć zwierzę od kilku dni już nie żyło. W rzeczywistości, taka sytuacja nie miała miejsca - nie prowadziliśmy takiej zbiórki.

2. nieściśle, że jeden z kolegów po fachu weterynarza Artura Sączawy zgłosił sprawę zbiórki Fundacji ADA na leczenie orła bielika na policję w prokuraturze, a postępowanie zostało umorzone, bo śledczy nie dopatrzyli się czynu zabronionego. W materiale pominięto, że prokuratura przeanalizowała wszystkie dowody oraz przesłuchała świadków i uznała, że zarzuty wobec Fundacji ADA są w całości bezpodstawne i niezasadne. W artykule pominięto także, że bielik, trafił do naszej Fundacji w krytycznym stanie, kilka godzin po udzieleniu mu pierwszej pomocy w gabinecie Artura Sączawy. Bielik był zjadany przez setki larw much, zagnieżdżonych w ranach, które nie zostały medycznie opatrzone w ww. gabinecie, co bezpośrednio przełożyło się na rokowania medyczne i szanse przeżycia pacjenta.

3. nieściśle, że Fundacja ADA chciała od Gminy tysiąc złotych z góry na leczenie bielika. W materiale pominięto, że koszt profesjonalnej opieki medycznej znacznie przewyższał tę kwotę oraz że wystąpiliśmy o nią, bo nie zgadzamy się z praktyką Pana Artura Sączawy, który pobiera od Gminy pieniądze za rzekome udzielenie pomocy zwierzętom, a następnie niezwłocznie przekazuje chore zwierzęta do innego podmiotu (np. do nas).

4. nieprawdę, że w ramach projektu Psia Wioska zbudowaliśmy 10 domków. W rzeczywistości zbudowaliśmy w Przemyślu już 12 domków przy ul. Zamoyskiego, na działce niedaleko Przemyśla, kolejne 16 domków, a przy ul. Batorego także szkołę podstawową dla psów i jeszcze jeden obiekt.

5. nieprawdę, że w domkach Fundacji ADA przebywają tylko psy atrakcyjne wizualnie, ładne i zadbane oraz tylko w ciągu dnia. W rzeczywistości, psy przebywają w domkach całodobowo i nie dokonujemy żadnej selekcji swoich podopiecznych pod kątem atrakcyjności wizualnej — część psów przebywa w szpitalu ze względu na stan zdrowia.

6. nieprawdę, że w pierwszym domku Fundacji ADA urzęduje Prezes Fundacji, w kolejnych pracownicy, a domki stanowią mini biura. W rzeczywistości, takie sytuacje nie mają miejsca, a w pierwszym domku, należącym do psa Kenzo, pojawiają się pracownicy Fundacji, jedynie po to aby ten nie czuł się samotny.

7. nieprawdę, że psy, które nie przebywają w domkach Fundacji ADA umieszczane są w boksach metr na metr. W rzeczywistości, takie psy przebywają we współpracującej z nami Lecznicy ADA, dysponującej nowoczesnym zapleczem szpitalnym, spełniającym najwyższe standardy. Lecznica posiada nowoczesne, klimatyzowane boksy o różnej powierzchni i kubaturze, a dodatkowo psy mają zapewnione minimum 4 długie spacery dziennie i duże wybiegi. Nie znamy drugiego takiego miejsca w Polsce, które ma tak wysoki poziom opieki dla chorych Zwierząt.

8. nieprawdę, że Fundacji ADA udało się wybudować w Żurawicy 14 domków dla psów i nadal nie ma tam bieżącej wody i elektryczności. W rzeczywistości, zbudowaliśmy tam 16 domków, mających dostęp do wody z wybudowanej studni głębinowej oraz elektryczności z agregatów prądotwórczych.

9. nieprawdę, że Fundacja ADA prowadzi zbiórkę na budowę basenu w Żurawicy i zebrała 17 tys. zł. W rzeczywistości, nie prowadzimy takiej zbiórki.

10. nieściśle, że do działki Fundacji ADA w Żurawicy nadal trudno dojechać. W materiale pominięto, że wielokrotnie utwardzaliśmy drogę celem ulepszenia dojazdu, zaś na wykonanie drogi asfaltowej nie posiadamy środków.

11. nieprawdę, że wybieg dla psów na działce Fundacji ADA w Żurawicy nie został do końca oczyszczony ze szkieł i licznych odpadów, w wyniku czego psy często wracały poranione. W rzeczywistości, wybieg jest zadbany i regularnie czyszczony, a wskazana w artykule sytuacja nie miała miejsca.

12. nieściśle, że jeden z pracowników musiał dowozić na działkę Fundacji ADA w Żurawicy galony wody pitnej dla zwierząt. W materiale pominięto, że przyczyną tego było wyłącznie to, że studnia standardowo zapewniająca wodę nie była użytkowana przez okres zimowy z uwagi na warunki pogodowe.

13. nieprawdę, że ujęte w artykule zdjęcie psów w klatce ukazuje, jak wyglądał transport zwierząt Fundacji ADA na wybieg w Żurawicy W rzeczywistości, transport wygląda inaczej, a klatki są zawsze zabezpieczane zgodnie z wszelkimi zasadami bezpieczeństwa.

14. nieprawdę, że przekazywane przez Fundację ADA do adopcji szczeniaki uratowane z wojny na Ukrainie, tak naprawdę pochodziły z Białorusi, czego potwierdzeniem mają być dane z ich świadectw zdrowia. W rzeczywistości, wszystkie takie szczeniaki pochodziły z Ukrainy, a my nie wprowadzaliśmy nikogo w błąd. Ukraińscy wolontariusze ratują zwierzęta w różnych miejscach swojego kraju i czasami bezpieczniej jest przewieźć je do Polski przez Białoruś, a nie długą drogą przez ogarniętą wojną Ukrainę. Jeżeli dany szczeniak nie był zaczipowany jeszcze na Ukrainie to czipowano i szczepiono go na Białorusi — stąd określona treść w świadectwie zdrowia. Nie oznacza to jednak, że taki szczeniak pochodził z Białorusi, lecz jedynie że był transportowany z Ukrainy do Polski właśnie przez Białoruś.

15. nieprawdę, że Fundacja ADA wydała psa do adopcji bez przeprowadzenia wizyt przed i poadopcyjnych oraz skontrolowania, w jakich warunkach przebywa pies. W rzeczywistości, taka sytuacja nie miała miejsca.

16. nieprawdę, że Fundacja ADA porzuciła psa Flesza po powrocie z drugiej adopcji oraz że nie było podstaw do skierowania go do adopcji, a chodziło jedynie o lansowanie się na jego historii. W rzeczywistości, pies nie został porzucony, lecz uciekł z terenu Fundacji wyłącznie przez błąd naszej byłej recepcjonistki, która wieczorem przyjęła jego poadopcyjny zwrot, nie wpisała go do naszego systemu i — tego samego dnia — przez nieuwagę dopuściła do jego ucieczki, co następnie zataiła przed nami. Finalnie w ogóle nie wiedzieliśmy o tym, że Flesz został nam kiedykolwiek zwrócony z adopcji. Flesz kwalifikował się do adopcji, ale te nie udały się wyłącznie z uwagi na warunki zewnętrzne, a nie leżące po stronie psa. Pierwsza adopcja nie udała się bo Flesz nie dogadał się z drugim psem nowego właściciela, zaś druga, bo w nowym domu pojawiło się dziecko i rodzice zrezygnowali z psa. Nigdy nie lansowaliśmy się na jego historii, lecz przedstawiliśmy ją publicznie w celu edukacji społeczeństwa, uwrażliwiania na krzywdę, uczenia empatii oraz podnoszenia świadomości społecznej, tj. realizowania naszej misji.

17. nieprawdę, że w Fundacji ADA codziennie powstaje kilkanaście filmów, a dwie panie bez przerwy biegają z kamerami i nagrywają. W rzeczywistości, taka sytuacja nie ma miejsca — korzystamy z mediów społecznościowych w skali podobnej do innych tego typu organizacji.

18. nieprawdę, że Radosław Fedaczyński nie zna imion psów Fundacji ADA. W rzeczywistości, zna imiona wszystkich naszych psów.

19. nieprawdę, że Fundacja ADA dzieli zwierzęta pod względem atrakcyjności medialnej, a seniorkę Korę chcieliśmy uśpić, bo przestała być dochodowa. W rzeczywistości, nigdy nie dzielimy zwierząt na lepsze i gorsze. Nigdy nie chcieliśmy uśpić Kory, która nadal mieszka w naszej Psiej Wiosce i do dzisiaj na naszych łamach szeroko przedstawiamy jej historię.

20. nieprawdę, że psy które mieszkają w Fundacji ADA na stałe, dostają połowę tego, co powinny jeść. W rzeczywistości, taka sytuacja nie ma miejsca - dieta każdego psa jest ustalana indywidualnie na podstawie wyników badań i konsultacji z lekarzem weterynarii.

21. nieprawdę, że filmiki Fundacji ADA zawierają kłamstwa. W rzeczywistości taka sytuacja nie ma miejsca – przedstawiamy w nich prawdziwe historie naszych podopiecznych

22. nieprawdę, że szczenięta Tofci zmarły po porodzie z wyziębienia, spowodowanego zaniedbaniami Fundacji ADA. W rzeczywistości, poród przebiegał prawidłowo w zgodzie z najwyższym standardem opieki. Niestety, w przypadku zarobaczonych i niedożywionych matek, a w takim stanie trafiła do nas Tofcia, szczenięta (często z ciąż kazirodczych) rodzą się słabe, z wadami rozwojowymi oraz różnymi infekcjami. To właśnie wyłącznie powyższe czynniki spowodowały śmierć szczeniąt Tofci. Nadto, szczenięta nie były wyziębione.

23. nieprawdę, że szefowie Fundacji ADA obrażali wolontariuszy, a psy z niedowagą karmiliśmy starą karmą. W rzeczywistości takie sytuacje nie miały miejsca.

24. nieprawdę, że nasz prawnik stosuje groźby oraz nieściśle, że Fundacja ADA korzysta z usług prawnika. W rzeczywistości nasz prawnik nigdy nie stosował gróźb, a w materiale pominięto, że korzystamy z profesjonalnego wsparcia prawnego, wyłącznie w ramach przysługujących nam narzędzi prawnych, wynikających z powszechnie obowiązujących przepisów i tylko w przypadkach, gdy publikowane na nasz temat treści mają charakter zniesławiający, a zatem są przestępstwem lub naruszający nasze dobra osobiste lub są nieprawdziwe albo nieścisłe, a przez to po prostu krzywdzące. W materiale pominięto także, że jesteśmy ofiarą zmasowanego ataku ze strony różnych grup, ferm trolli oraz konkurencyjnych fundacji i stowarzyszeń — mamy prawo i obowiązek (choćby wobec naszych sympatyków), aby bronić się przed takimi atakami.

25. nieprawdę, że radca prawny Krystian Koterbicki zasiada w zarządzie Fundacji ADA. W rzeczywistości nie zasiada i nigdy nie zasiadał w Zarządzie Fundacji.

26. nieprawdę, że orzeł bielik Geralt był reanimowany po śmierci. W rzeczywistości, taka sytuacja nie miała miejsca.

27. nieprawdę, że pod opieką Fundacji ADA niedźwiedzica Cisna była głaskana i cały czas przebywała w bezpośredniej obecności ludzi. W rzeczywistości, Cisna do momentu przetransportowania do ZOO przebywała w zamkniętej wolierze w zupełnym odizolowaniu od ludzi na terenie Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Dopuszczane do niej było wyłącznie bardzo wąskie grono lekarzy i opiekunów celem karmienia i kontrolowania stanu zdrowia, przy jednoczesnym ograniczaniu kontaktu fizycznego do niezbędnego minimum, potrzebnego do zapewnienia odpowiedniego dobrostanu zwierzęcia. Cisna była małym niedźwiedziem, które z nieznanych przyczyn oddzielone od matki musiało być dokarmiane mlekiem - była za młoda i niezdolna do przetrwania na pokarmie stałym.

28. nieściśle, że przed wypuszczeniem niedźwiedzicy Przemisi w Bieszczady zaniechaliśmy konsultacji z Robertem Maślakiem. W materiale pominięto, że do czasu wypuszczenia Przemisi w ogóle nie znaliśmy, ani nawet nie słyszeliśmy o dr Maślaku, a także że nie my decydowaliśmy o jej wypuszczeniu oraz że gdy doktor później nas odwiedził nie uzyskaliśmy od niego żadnych wskazówek, rad czy choćby słów konstruktywnej krytyki.

29. nieprawdę, że Fundacja ADA odpowiadała za warunki przechowywania niedźwiedzicy Przemisi. W rzeczywistości, Zwierzę zostało nam przekazane bez żadnych konsultacji, z dodatkową informacją, że nie ma gdzie go przetransportować. W konsekwencji, Przemisia trafiła do pomieszczeń lecznicy zaaranżowanych naprędce z prywatnych środków lekarza weterynarii Andrzeja Fedaczyńskiego. Nie istniała żadna alternatywa - zgodnie z narzuconą decyzją urzędniczą przez RDOŚ w Rzeszowie (organ nadzorujący Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu).

30. nieściśle że Fundacja ADA, pomimo doświadczenia z niedźwiedzicą Przemisią, nadal chciała u siebie „ratować” niedźwiedzie, a następnie wypuszczać je do natury. W materiale pominięto, że wszelkie decyzje dotyczące umieszczania niedźwiedzi w naszej placówce, a następnie zasad ich leczenia czy wypuszczania na wolność były podejmowane bez naszego udziału. Pominięto również, że już przy pierwszej okazji (niedźwiedzica Przemisia) apelowaliśmy do władz o podjęcie natychmiastowych działań w kierunku stworzenia procedur oraz odpowiedniego zaplecza zdolnego udźwignąć trud udzielania pomocy tak wymagającemu gatunkowi. Apele te ponawialiśmy przy każdej kolejnej okazji, niestety bez jakiegokolwiek odzewu władz. Pominięto także, że Fundacja ADA wielokrotnie była stawiana przed wyzwaniem opieki nad porzuconymi przez wszystkich niedźwiedziami bez jakiegokolwiek wsparcia z jakiejkolwiek strony. Mogła liczyć tylko na siebie i swoich oddanych sympatyków i darczyńców. W konsekwencji, wychodząc naprzeciw takim wyzwaniom postanowiliśmy sami zrealizować projekt „Pogotowie dla niedźwiedzi" na wzór zrealizowanego przez nas z dużym sukcesem „Pogotowia dla rysi”. Projekt ten ma na celu budowę specjalistycznego zaplecza zdolnego do udzielania pomocy w podstawowym zakresie niedźwiedziom brunatnym.

31. nieściśle, że Fundacja ADA na początku 2022 r. przygarnęła niedźwiedzicę Adę. W materiale pominięto, że decyzja o pozbawieniu wolności niedźwiedzia zapadła całkowicie poza nami. Fundację jedynie poproszono o przyjazd i zabranie bardzo chorego Zwierzęcia. W materiale nie wskazano także, że leczenie niedźwiedzia odbyło się zgodnie z wszelkimi istniejącymi procedurami, zgodnie z którymi brak rokowań po kilkudniowej, intensywnej i wielowymiarowej próbie leczenia skutkuje humanitarną eutanazją. Wreszcie, w materiale nie podano również, że Pan Maślak nigdy do nas nie zadzwonił w tej sprawie, nie oferował ani konsultacji ani pomocy.

32. nieściśle, że budowa „Pogotowia dla Niedźwiedzi” Fundacji ADA jest zlokalizowana na działce, obok której powstaje wielki supermarket. W materiale pominięto, że pozwolenie na budowę Pogotowia uzyskaliśmy, gdy w okolicy nie było żadnych zabudowań deweloperskich. Nie mieliśmy również żadnego wpływu na późniejszą decyzję władz o pozwoleniu na budowę supermarketu.

33. nieprawdę, że w Twierdzy Wykluczonych Fundacji Ada przebywają owce, a także że przeniesiono tam stado bocianów bytujących wcześniej na osiedlu Lwowskie. W rzeczywistości w Twierdzy nie przebywa żadna owca, a bociany wcześniej nie bytowały we wskazanym miejscu, lecz przy ulicy Zamoyskiego.

34. nieściśle, że w Twierdzy Wykluczonych Fundacji ADA przebywa łoś, dzik, sarny i kucyki. W materiale pominięto, że w Twierdzy mieszkają także kozy, kilkaset nietoperzy (w baszcie zamku), jeże, wiewiórki, króliki, kaczki, gołębie grzywacze i łabędzie. W materiale pominięto także, że Twierdza pełni rolę adaptacyjną dla dzikich Zwierząt, które przebywają tutaj na leczeniu i rehabilitacji.

35. nieprawdę, że Fundacja ADA nie posiada zgody starosty na trzymanie łosia, saren i dzików w Twierdzy Wykluczonych. W rzeczywistości trzymanie takich zwierząt, przechodzących leczenie i przebywających na wybiegach czy wolierach adaptacyjnych nie wymaga takiej zgody. Nadto, leczenie może przebiegać w różnych lokalizacjach i różnych terenach. Im bardziej naturalne tym bliżej powrotu do zdrowia.

36. nieściśle, że Fundacja ADA przedstawiała małpkę Antosia jako kapucynkę, a to koczkodan zielony. W materiale pominięto, że Antoś przyjechał do nas jako kilkudniowy osobnik, określony w dokumentach paszportowych jako kapucynka. Dzięki znajomości dyrektora zoo w Krakowie skonsultowaliśmy się co do gatunku i otrzymaliśmy informację, że to koczkodan zielony, o czym niezwłocznie poinformowaliśmy w naszych mediach.

37. nieprawdę, że nie wiadomo, co się stało z resztą kwoty przeznaczonej przez nas na budowę woliery dla Antosia. W rzeczywistości, sama budowa dwóch wolier nie jest jednorazową inwestycją — należy ją również cyklicznie aranżować w wyposażenie. Ponadto, Antoś ma specjalną dietę, a zimą musi przebywać w pomieszczeniu ogrzewanym do minimum 28 stopni. Omawiana kwota została przeznaczona w całości właśnie na powyższe wydatki, a także wynagrodzenie dla opiekuna Antosia.

Fundacja ADA

reprezentowana przez:

Magdalenę Kud-Fedaczyńską

Prezes Zarządu Fundacji

(adres korespondencyjny zastrzeżony

do wiadomości redakcji)”;

Artykuł

Artykuł ukazał się 5 sierpnia 2024 roku.

Informacja

Artykuł został opublikowany w dziale “Zdrowie”.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Tagi: Media