Morawiecki odtrąbił sukces. Czesi dostali pieniądze od Polski i wycofują skargę
Minister środowiska Czech Anna Hubáčková potwierdziła, że Praga otrzymała od Warszawy 45 mln euro w ramach porozumienia dotyczącego kopalni Turów. Z kolei rzecznik tamtejszego rządu Vaclav Smolka oznajmił, że do kancelarii TSUE została już wysłana prośba o wycofanie skargi. Doniesienia zza południowej granicy potwierdziła szefowa polskiego resortu środowiska i klimatu Anna Moskwa.
Zarówno strona czeska, jak i polska nie kryje zadowolenia z osiągnięcia porozumienia. Premier Mateusz Morawiecki liczy, że ugoda między sąsiadami pozwoli na "powrót do czasów sprzed Turowa".
Czesi dostali pieniądze i wycofują skargę
Piątkowe komunikaty wydane przed Pragę to pokłosie porozumienia podpisanego w czwartek przez premierów Polski i Czech. Umowa zakłada ukończenie budowy wału ziemnego i bariery, która ma zapobiegać odpływowi wód podziemnych. W zapisach jest mowa również o monitoringu środowiskowym i funduszu na projekty lokalne.
Strony uzgodniły, że Polska ma zapłacić 35 mln euro w ramach rekompensaty. Z kolei Fundacja PGE ma doręczyć 10 mln krajowi libereckiemu, który zgłaszał największe zastrzeżenia w związku z rozbudową odkrywki w Turowie.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Łącznie Polska zobowiązała się do uregulowania 45 mln euro. Już w czwartek premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że środki zostały przesłane. W piątek szefowa czeskiego resortu środowiska Anna Hubáčková potwierdziła, że pieniądze dotarły do Pragi.
Chwilę później rzecznik rządu Vaclav Smolka poinformował, że Czechy podejmują dalsze kroki w celu zakończenia sporu. Przedstawiciel czeskiego rządu oznajmił, że Praga skierowała do kancelarii TUSE żądanie wycofania skargi dotyczącej kopalni w Turowie. Na podstawie wyroku unijnego trybunały Polska została zobowiązana do płacenia 500 tys. euro kary dziennie aż do momentu ostatecznego rozstrzygnięcia sporu z Czechami.
Poza tym zapisy porozumienia wskazują, że praca kopalni Turów nie zostanie wstrzymana - był to główny warunek stawiany przez stronę polską. Dodatkowo sąsiedzi uzgodnili, że Unia Europejska ma sprawować nadzór nad umową przez 5 lat.Skarga strony czeskiej do instytucji europejskich została wycofana. #Turów
— Anna Moskwa (@moskwa_anna) February 4, 2022
Morawiecki liczy na reset w stosunkach polsko-czeskich. Sasin gratuluje "dużego sukcesu"
Na czwartkowej konferencji prasowej szef polskiego rządu przyznał, że "negocjacje były trudne i wyboiste". - Z powodu Turowa nastąpiło wyhamowanie dobrych stosunków polsko-czeskich - zaznaczył. Jednak jego zdaniem umowa podpisana 3 lutego daje szansę na "powrót do czasów sprzed Turowa".
Mateusz Morawiecki podkreślił, że "porozumienie przychodzi w dobrym momencie", ponieważ "czarne chmury pojawiają się na Wschodzie". W ten sposób nawiązał do sytuacji wokół Ukrainy. O tym, jakie decyzje podjęły USA w celu zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa sojusznikom NATO pisaliśmy tutaj.
Głos w sprawie porozumienia między Polską a Czechami zabrał także wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Na Twitterze pogratulował zarówno premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, jak i minister środowiska Annie Moskwie. Zdaniem polityka wypracowana umowa to "duży sukces".
Gratuluję premierowi @MorawieckiM i Pani minister @moskwa_anna, a także zespołowi @MAPGOVPL doprowadzenia rozmów z Czechami ws. Turowa do szczęśliwego końca. To duży sukces.
— Jacek Sasin (@SasinJacek) February 3, 2022
Rok sporu o Turów
Umowa w sprawie kopalni Turów została zawarta prawie rok po tym, jak Czechy skierowały skargę na Polskę do TSUE. Nasi zachodni sąsiedzi wskazywali, że rozbudowa odkrywki może spowodować odpływanie wód gruntowych, co może ograniczyć dostęp do wody dla mieszkańców regionów przygranicznych.
Czesi domagali się zastosowania środka tymczasowego w postaci wstrzymania wydobycia węgla brunatnego w Turowie. TSUE przychylił się do tej argumentacji i zobowiązał Polskę do natychmiastowego wyłączenia odkrywki. Rząd w Warszawie konsekwentnie zaznaczał, że nie zamierza wstrzymywać wydobycia, ponieważ stanowiłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.
W czerwcu skłócone strony rozpoczęły negocjacje, które nie przyniosły rezultatu. We wrześniu TSUE nałożył na Polskę karę rzędu 500 tys. euro dziennie za niewykonanie wyroku.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Wizyta polityków na Jasnej Górze. W tle pandemiczne obostrzenia
Polityczne trzęsienie w rządzie. Ustalono, kiedy podjęte zostaną ważne decyzje
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: interia.pl, Twitter