Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Śmierć spadła jak grom z nieba. Mateusz Damięcki zabrał głos, bardzo smutne pożegnanie
Patryk Idziak
Patryk Idziak 30.10.2024 15:59

Śmierć spadła jak grom z nieba. Mateusz Damięcki zabrał głos, bardzo smutne pożegnanie

Elżbieta Zającówna
fot. KAPiF

Mateusz Damięcki opublikował chwytający za serce wpis żegnający zmarłą Elżbietę Zającównę. Jako nastolatek grał z nią w serialu “Matki, żony i kochanki”, w którym rola aktorki urosła do miana kultowej. – “Kiedy ”Hanka Trzebuchowska" Pani Eli pojawiała się na planie, mój “Jurek”, mój biedny “Jurek” był w opałach. Ale nie tylko on…" – zaczął pożegnanie.

Elżbieta Zającówna nie żyje. Miała 66 lat

W latach 90. Elżbieta Zającówna była jedną z najpopularniejszych polskich aktorek, do czego pchnęły ją występy w kultowych filmach i serialach. We wtorek, 29 października, Związek Artystów Scen Polskich poinformował, że zmarła w wieku 66 lat.

Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST. W jednym z wywiadów powiedziała: “Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…”. I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu! – napisano w mediach ZASP.

Przez lata walczyła z chorobą von Willebranda, najczęstszą wrodzoną skazą krwotoczną, osłabiającą krzepnienie krwi. Z tego powodu – choć głównie ze względu na rodzinę – zrezygnowała z aktorstwa.

Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie – mówiła w Vivie!.

Jak ustawiać znicze na grobach bliskich? Nie rób tego w tym miejscu Mąż podał datę pogrzebu Jadwigi Barańskiej. Wiele osób może być zaskoczonych

Mateusz Damięcki niezwykle ciepło o Elżbiecie Zającównie

Mimo wczesnej emerytury Elżbieta Zającówna nie popadła w zapomnienie. Na swoim profilu na Instagramie z ogromną przykrością o jej śmierci pisał Mateusz Damięcki.

Był młodym chłopcem, gdy spotkał aktorkę na planie serialu “Matki, żony i kochanki”, dziś wspominanym z ogromnym sentymentem przez widzów.

Kiedy *Hanka Trzebuchowska* Pani Eli pojawiała się na planie, mój *Jurek*, mój biedny *Jurek* był w opałach. Ale nie tylko on. Również i ja, grający go Mateusz – napisał Mateusz Damięcki.

Aktor zasugerował, że podkochiwał się w Elżbiecie Zającównie. Zresztą, jak twierdzi, adoratorów było wielu.

Pani Elu, jest tak wielu, którzy się w Pani skrycie kochali… była Pani wspaniała w “Matkach, żonach i kochankach”. I nie tylko. Dziękuję. Jurek/Mateo – zakończył wzruszającą publikację.

Czytaj także: Poważna awaria aplikacji InPost. Klienci załamani, można było odebrać cudzą przesyłkę

Artyści żegnający Elżbietę Zającównę

66-letnia aktorka miała w polskim filmie rangę ikony. Grała w cenionych obrazach uznanych reżyserów, takich jak “Seksmisja” czy “Vabank”. Po jej śmierci najbardziej uznani artyści zamieścili w mediach słowa pełne żalu. Jej role wspominała w rozmowie z Pudelkiem Beata Tyszkiewicz.

Co za smutek. Bardzo mi trudno to pojąć. Pozostała mi w pamięci, jako nasza przynęta z "Vabanku". Przykro mi – powiedziała.

Czytaj także: Zrób jedną rzecz, a znicz będzie się palił znacznie dłużej. To zajmie raptem kilka sekund

W podobnym tonie wypowiedziała się Agata Młynarska. Tak jak Mateusz Damięcki, opublikowała materiał na Instagramie, zauważając tam, że Elżbieta Zającówna nie dopuszczała, by jej bliscy się o nią martwili. Wszystkie negatywne informacje trzymała dla siebie.

Choć cierpiała na poważną chorobę, nigdy nie dała nam odczuć, że ma problem. W trudnych czasach braku wszystkiego w Polsce, Elżbieta zachwycała światowym stylem. Serdeczna, radosna, uczynna – napisała.