Śmierć Anastazji w Grecji. Ojciec Polki zabrał głos: "była cudowną i ufną osobą"
Tragedia, która rozegrała się na greckiej wyspie Kos, nie schodzi z ust Polaków. 18 czerwca znaleziono tam zwłoki zaginionej Anastazji Rubińskiej, której lokalna policja poszukiwała przez 6 dni. Kobieta została brutalnie zamordowana najprawdopodobniej przez 32-letniego obywatela Bangladeszu. W sprawie tragedii głos zabrał ojciec Polki.
Ojciec Anastazji zabrał głos ws. śmierci córki
Tą tragedią żyje cała Polska. Śmierć Anastazji Rubińskiej to olbrzymie tragedia dla rodziny 27-letniej Polki. Głos w sprawie zabrał ojciec zmarłej kobiety. - Córka była na zwolnieniu lekarskim, bo miała poparzona dłoń. W dniu zaginięcia, o godz. 22.30 miała się spotkać ze swoim chłopakiem w barze Alexander, kilkaset metrów od jego pracy. Zadzwoniła do niego, że będzie za kilka minut, ale nie przyjechała - poinformował w rozmowie z PAP Andrzej Rubiński.
Jak poinformował tata zmarłej, partner Anastazji chciał niezwłocznie, jeszcze w dniu zaginięcia zgłosić się na policję. Doradzono mu jednak wstrzymanie się do następnego dnia, co też uczynił. Jak tłumaczył Andrzej Rubiński, dopiero dzień po zgłoszeniu zaczęły się intensywne działania służb.
- Wtedy zaczęli przeglądać nagrania z monitoringu, odkryli numery motoru, którym miała być wieziona i dotarli do sprawcy - dowiadujemy się.
Brat Anastazji opublikował pożegnalny wpis. Złożył siostrze obietnicę"Żyli jak małżeństwo"
Ojciec Anastazji Rubińskiej wspomina swoją córkę. Jak podkreślał mężczyzna, ze swoim partnerem kobieta była związana od wielu lat. - Żyli jak małżeństwo, jeździli po świecie od ośmiu lat. Cztery lata z przerwami spędzili w Holandii. Na Kos pojechali, bo praca w Holandii się zepsuła, zarobki były małe. Chcieli też zwiedzać, coś zobaczyć - tłumaczył Andrzej Rubiński w rozmowie z PAP.
Ojciec Anastazji jest zadowolony z pracy służb
Mężczyzna dopytywany o partnera córki nie pozostawiał złudzeń. - On bardzo to przeżywa - poinformował Andrzej Rubiński. Pojawił się także komentarz w sprawie działania służb. - Jestem zadowolony, że polska prokuratura zajęła się tą sprawą. Kwestia wyjaśnienia i ukarania sprawców to jedno, druga sprawa to transport ciała do Polski. To byłby olbrzymi koszt - dodawał.
To kolejny raz, kiedy Andrzej Rubiński wypowiada się na temat śmierci swojej córki. Mężczyzna w poniedziałek, 19 czerwca wyznał, że jego żona już w piątek spakowała walizkę i ruszyła do Grecji. Mama Anastazji chciała być na miejscu poszukiwań córki, ale ojciec powiedział jej coś, co zmroziłoby każdego rodzica. - Mówiłem jej: "Jedziesz po zwłoki" - relacjonował.
Źródło: Goniec.pl/ PAP