Sikorski ostrzega Ziobrę i Węgry. "Smutna degrengolada"

Sikorski o Ziobrze: "Smutna degrengolada”. Poszło o azyl

Radosław Sikorski został zapytany przez dziennikarkę Polsat News o Zbigniewa Ziobrę i fakt, że przebywa na Węgrzech. Szef MSZ ocenił zachowanie Ziobry jako "smutną degrengoladę kogoś, kto chciał uchodzić za szeryfa".

- Jeśli minister Zbigniew Ziobro uważa, że nic złego nie zrobił, to przypomnę jego własne słowa: Niewinni nie mają się czego obawiać - powiedział Sikorski.

Minister Spraw Zagranicznych podkreślił, że fakt, iż były minister sprawiedliwości "ucieka przed wymiarem sprawiedliwości", jest "smutny" i widoczny dla całej Europy. W jego ocenie, zachowania Ziobry odbiją się na relacjach dyplomatycznych.

- To smutne, że cała Europa widzi, że były minister sprawiedliwości ucieka przed wymiarem sprawiedliwości - ocenił minister.

Ostrzeżenie dla Węgier. Sikorski o azylu dla Ziobry

Kluczowym elementem wypowiedzi Sikorskiego było bezpośrednie ostrzeżenie skierowane do Węgier. W kontekście medialnych spekulacji o azylu dla Ziobry (nawiązanie do precedensu Marcina Romanowskiego, który azyl już otrzymał), Sikorski zaapelował:

- Liczę na to, że Węgry nie powtórzą tego precedensu. 

Minister przypomniał Budapesztowi o "lojalności wobec krajów UE", nawet tych, których "nie lubią".

Sikorski jasno zaznaczył, że udzielenie azylu byłemu ministrowi sprawiedliwości Polski będzie miało konsekwencje w relacjach Polski i Węgier.

- Jeśli to zrobią, to spotka się to z reakcją dyplomacji - powiedział szef MSZ.

W ten sposób szef polskiej dyplomacji połączył wewnętrzną sprawę śledztwa w sprawie Zbigniewa Ziobry polityką zagraniczną, podnosząc ją do rangi potencjalnego konfliktu dyplomatycznego.

Jest wniosek o areszt Ziobry. Prokuratura wydała komunikat

W dniu 13 listopada 2025 r. Prokuratura Krajowa skierowała do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec podejrzanego Zbigniewa Ziobry. Decyzja ta nastąpiła po tym, jak 7 listopada Sejm wyraził zgodę na jego zatrzymanie i areszt.

Prokurator zgromadził materiał dowodowy – w tym zeznania świadków, wyjaśnienia współpodejrzanych oraz dokumentację Funduszu Sprawiedliwości - który wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Ziobrę zarzucanych mu 26 przestępstw.

Konieczność zastosowania tymczasowego aresztowania wobec Zbigniewa Ziobry wynika bezpośrednio z faktu, że postanowienie o jego zatrzymaniu nie mogło zostać zrealizowane, ponieważ podejrzany obecnie przebywa na Węgrzech. Ta okoliczność, w połączeniu z wagą śledztwa, uzasadnia ziszczenie się trzech przesłanek szczególnych mających na celu zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania.

Przede wszystkim zachodzi uzasadniona obawa ucieczki lub ukrycia się. Przesłanka ta jest kluczowa, gdyż poseł znajduje się poza granicami kraju, a prokuratura powołuje się na to, że nie ma on w Polsce stałego miejsca pobytu. Obawę tę potęgują sygnały ze strony samego Ziobry, który w mediach sugerował, że nie zamierza wracać do kraju, tym samym dając podstawy do przypuszczeń, że nie stawi się na wezwanie.

Ponadto, prokurator wskazuje na obawę bezprawnego utrudniania postępowania, czyli matactwa. Z uwagi na to, że zarzuty dotyczą kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, istnieje realna obawa, że Ziobro, przebywając na wolności, będzie wpływał na współsprawców, niszczył dowody lub ustalał fałszywe zeznania. Obawę tę wzmacniają także jego publiczne groźby formułowane pod adresem organów państwa.

Wreszcie, zastosowanie aresztu uzasadnia groźba surowej kary. Zarzucane Ziobrze czyny są zagrożone karą pozbawienia wolności przekraczającą 8 lat (w przypadku niektórych zarzutów nawet do 25 lat). Taka surowość potencjalnej kary rodzi, w ocenie prokuratury, domniemanie, że podejrzany może próbować zakłócić tok postępowania w celu uniknięcia odpowiedzialności.

Mając na uwadze te przesłanki, prokurator uznał, że tylko izolacyjny środek zapobiegawczy, jakim jest tymczasowe aresztowanie, może skutecznie zabezpieczyć dalszy przebieg śledztwa.

 

Zdjęcie immunitetu Ziobry ws. Funduszu Sprawiedliwości

Postawienie zarzutów Zbigniewowi Ziobrze w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości było procesem wieloetapowym, zainicjowanym przez Prokuraturę Krajową.

Kluczowy moment proceduralny nastąpił 7 listopada 2025 r. Tego dnia Sejm RP podjął uchwały uwzględniające wniosek Prokuratora Generalnego (przekazany 28 października) o wyrażenie zgody na pociągnięcie posła Ziobry do odpowiedzialności karnej, a także na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Decyzja ta oznaczała, że parlament, po rozpatrzeniu wniosku, dał prokuraturze zielone światło do podjęcia dalszych, bardziej stanowczych kroków procesowych. Głosowanie to otworzyło drogę do formalnego przedstawienia zarzutów.

Natychmiast po otrzymaniu uchwał sejmowych, prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu Ziobrze 26 zarzutów przestępstw (dotyczących m.in. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości). Równolegle wydano postanowienie o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu do siedziby Prokuratury Krajowej. Celem było ogłoszenie mu zarzutów i przesłuchanie go w charakterze podejrzanego.

Postanowienia o zatrzymaniu nie udało się jednak zrealizować. Ustalono, że podejrzany Zbigniew Ziobro przebywa aktualnie na terenie Węgier. W związku z niemożnością przeprowadzenia czynności procesowych z jego udziałem (a także w kontekście obawy matactwa i ucieczki), Prokuratura Krajowa skierowała 13 listopada wniosek do sądu o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.