Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Rodzice zabójcy lekarza z Krakowa ujawnili, co zrobił z młodszym bratem. Nikt nie miał pojęcia
Patryk Idziak
Patryk Idziak 30.04.2025 19:24

Rodzice zabójcy lekarza z Krakowa ujawnili, co zrobił z młodszym bratem. Nikt nie miał pojęcia

Zabójstwo lekarza
Szpital Uniwersytecki w Krakowie. Fot. Zygmunt Put, CC BY-SA 4.0 via Wikimedia Commons, Pixabay

Jeszcze zanim opuścił dom z nożem w dłoni, coś się rozpadło – nie tylko w jego głowie, ale i w relacji między braćmi. Młodszy przeczuwał, w jakim stanie znajduje się sprawca późniejszej zbrodni na lekarzu z Krakowa, dlatego jakiś czas wcześniej złożył mu zaskakującą propozycję. Trudno dziś uwierzyć, od czego wszystko się zaczęło.

Brutalny atak na lekarza w krakowskim szpitalu

Do tragicznego wydarzenia doszło 29 kwietnia w Szpitalu Uniwersyteckim przy ul. Jakubowskiego w Krakowie. To tam w biały dzień 35-letni mężczyzna wtargnął do gabinetu ortopedycznego, gdzie lekarz przyjmował pacjentkę, po czym przy użyciu noża zadał mu kilka ciosów w brzuch. Niestety rany okazały się zbyt poważne. Mimo szybkiej interwencji pracowników placówki, lekarza nie zdołano uratować.

Choć napastnik próbował uciec, został w porę zatrzymany przez ochroniarzy szpitala. Po przekazaniu go w ręce policji wszczęto postępowanie, które prowadzi Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze.

Jak ujawnił Adam Bodnar, zatrzymanym jest funkcjonariusz Służby Więziennej, który od blisko półtora roku pełnił obowiązki w Areszcie Śledczym w Katowicach. Według ustaleń śledczych, wcześniej sam był pacjentem wspomnianego lekarza. Zabił, bo nie zadowalały go efekty leczenia.

Ukraina zgodzi się na umowę z USA. Delegacja Wołodymyra Zełenskiego w drodze do Waszyngtonu

Zaniedbany sygnał. Co wiemy o sprawcy?

Wiceszefowa Ministerstwa Sprawiedliwości Maria Ejchart poinformowała, że sprawca śmierci lekarza od pięciu lat pracował w Służbie Więziennej — najpierw w Zakładzie Karnym we Wronkach, a następnie w Areszcie Śledczym w Katowicach. Rząd zapowiada powołanie specjalnej komisji, która zbada zasady i warunki zatrudniania funkcjonariuszy tej formacji.

Z ustaleń wiceminister wynika, że zachowanie 35-latka już wcześniej budziło wiele wątpliwości. Wnikliwej analizie zostaną poddane jego wyniki badań z medycyny pracy oraz sposób, w jaki komunikował się z innymi. Zachodzi podejrzenie cierpienia na chorobę psychiczną. Kilka dni przed atakiem na lekarza w szpitalu mężczyzna wziął urlop.

Informację tę potwierdzili jego rodzice w rozmowie z dziennikarzami “Super Expressu”. Zły stan psychiczny towarzyszył mu od lat.

Nie tak go wychowaliśmy. Gdybyśmy wiedzieli, co on planuje, na pewno byśmy mu na to nie pozwolili. Zadzwonilibyśmy po pomoc, po karetkę lub policję – wyznali.

Rodzice mężczyzny, który doprowadził do śmierci lekarza: "Od tego wszystko się zaczęło"

Ujęty sprawca faktycznie był niegdyś pacjentem lekarza z Krakowa. Trafił do niego dwa lata temu z urazem łokcia, jednak nie był zadowolony z wizyty. Uważał, że ortopeda wyrządził mu krzywdę.

Od tego wszystko się zaczęło. Syn bardzo się od tego zabiegu zmienił, non stop mówił, że lekarz mu coś wstrzyknął, że wstrzyknął mu truciznę – opowiedzieli rodzice 35-latka na łamach “Super Expressu”.

W mężczyźnie narastała frustracja – nikt mu nie wierzył, choć on sam był pewien, że umiera. Jak twierdził, przez lekarza zachorował na białaczkę.

Tyle że białaczki nie było. Wykluczyły ją specjalistyczne badania onkologiczne. Kilka badań – i wciąż bez rezultatu, który by go satysfakcjonował.

Ale on nas nie chciał słuchać. Młodszy syn zaproponował, żeby Jarek skorzystał z pomocy psychiatry, ale on nie chciał. Zerwał z bratem kontakt – wspomnieli rodzice.

Małżeństwo w rozmowie z dziennikarzami zapewniało, że gdyby tylko wiedzieli, co ich syn zamierza, zrobiliby wszystko, aby do tego nie dopuścić.

Dziś rano go nie widzieliśmy. Wyszedł z domu. Nie wiedzieliśmy, gdzie pojechał. Gdybyśmy tylko wiedzieli, co on zamierza, to na pewno byśmy go powstrzymali.

Czytaj także: Sąsiedzi lekarza, który stracił życie w Krakowie, przerwali milczenie. Zwracają uwagę na jedną rzecz