Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Przetrwał wojnę, a nie przetrwa pandemii. Ratujmy najstarszego fryzjera w Warszawie
Monika Majko
Monika Majko 06.05.2021 15:22

Przetrwał wojnę, a nie przetrwa pandemii. Ratujmy najstarszego fryzjera w Warszawie

Najstarszy fryzjer w Warszawie
zrzutka.pl/we6cyt

Zakład fryzjerski Modika powstał w 1933 roku na warszawskiej Ochocie i choć jego działalność została przerwana przez wojnę, po jej zakończeniu rodzina pana Huberta Pilewicza ponownie otworzyła interes i prowadzi go do dzisiaj. Niestety, salon popadł w kłopoty finansowe przez pandemię koronawirusa i już wkrótce może zniknąć z mapy stolicy. Ruszyła zbiórka pieniędzy na utrzymanie legendarnego zakładu fryzjerskiego.

Warszawski zakład fryzjerski z 1933 roku jest na skraju bankructwa

Pan Hubert Pilewicz nie ukrywa, że marzy o tym, by dalej prowadzić zakład fryzjerski, który odziedziczył po swoich dziadkach. Salon od 88 lat znajduje się przy ulicy Barskiej na warszawskiej Ochocie i do tej pory prężnie działał pod wodzą kolejnych pokoleń tej samej rodziny.

W zakładzie od 1933 roku pracowali dziadkowie pana Huberta, a po ich śmierci rodzinny biznes przejął wujek oraz ojciec mężczyzny. Przez lata zakład rozwijał się, jednak dopiero kolejny właściciel tchnął w niego nowe życie. Za sprawą pana Huberta salon odwiedziła również ekipa programu „Ostre Cięcie”.

- W roku 2014 przejąłem go ja. Musiałem zrobić wiele, by salon odzyskał swój blask i drugą młodość. Otworzyliśmy się na innowacje, dzięki czemu udało się potroić liczbę klientów - wyznał pan Hubert.

Niestety, pandemia koronawirusa sprawiła, że firma zaczęła mieć poważne problemy finansowe. Obostrzenia sanitarne, które obowiązują w naszym kraju z powodu pandemii koronawirusa, sprawiły, że do zakładu fryzjerskiego na Ochocie coraz rzadziej zaglądali klienci.

Obecnie salon nie może prowadzić swojej działalności, ponieważ na mocy rozporządzenia z 27 marca 2021 roku, wszystkie salony kosmetyczne i fryzjerskie zostały czasowo zamknięte. Obecnie koszty prowadzenia działalności znacznie przewyższają wpływy z biznesu, co doprowadziło salon na skraj bankructwa.

Pan Hubert stanął przed wyjątkowo smutną wizją zamknięcia rodzinnego zakładu fryzjerskiego, który przez lata na stałe wpisał się w krajobraz warszawskiej Ochoty. W związku z trudną sytuacją finansową salonu, w serwisie zrzutka.pl ruszyła zbiórka na utrzymanie najstarszego fryzjera w stolicy.

Czasu na uratowanie salonu jest jednak bardzo niewiele. Pan Hubert nie ukrywa, że jeśli nie zdoła uzbierać pieniędzy na zaległy i obecny czynsz do nadchodzącego piątku, będzie musiał zamknąć działalność. Liczy się każda złotówka, bowiem celem zbiórki jest zgromadzenie 30 tysięcy złotych.

Zamknięcie zakładu oznacza nie tylko koniec pięknej historii, ale również utratę pracy dla fryzjerek, które od lat strzygą w nim swoich stałych klientów. Swojego czasu klientami salonu byli Zbigniew Wodecki oraz Jan Machulski. Pan Hubert liczy na to, że jego apel usłyszą ludzie o dobrych sercach, a rodzinny biznes uda się uratować. Zbiórkę można wesprzeć TUTAJ lub klikając w baner poniżej.

[EMBED-439]

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Tagi: Warszawa