Prawo i Sprawiedliwość oraz Partia Republikańska podpisały umowę koalicyjną
Koniec spekulacji medialnych. Jak nieoficjalnie donosi radio RMF FM, Prawo i Sprawiedliwość oraz Partia Republikańska podpisały już umowę koalicyjną, na mocy której politycy Adama Bielana zyskają dwóch ministrów oraz miejsca na listach partii Kaczyńskiego w kolejnych wyborach.
O tym, że Partia Republikańska wejdzie w koalicję z PiS-em wiadomo od dawna. Jeszcze przed odejściem z rządu Jarosława Gowina mówiło się, że Adam Bielan zabiega usilnie o dołączenie do Zjednoczonej Prawicy. Po odwołaniu przewodniczącego Porozumienia z stanowiska ministra, umowa łącząca Republikanów z partią Kaczyńskiego stała się tylko kwestią czasu.
Bielan i Kaczyński podpisali umowę koalicyjną
Media donoszą, że umowa w pierwszym kształcie gotowa była już w piątek 1 października. Wtedy też pojawiły się pogłoski o planowanym przez Jarosława Kaczyńskiego na poniedziałek oficjalnym oświadczeniu. Wydarzenie się jednak nie odbyło, gdyż do projektu wprowadzano ostatnie, kosmetyczne poprawki. Jak poinformowało dziś radio RMF FM, umowa koalicyjna jest już podpisana i zawiera wiele korzystnych dla Bielana punktów. Poza obietnicą startu we wszystkich nadchodzących wyborach z list PiS-u, Republikanie otrzymają także dwa stanowiska ministerialne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To cena, jaką Kaczyński płaci za lojalność i wierność oraz poparcie swoich autorskich pomysłów. Od kiedy bowiem rozstał się z Gowinem, jak tylko może łata powstałą po nim pustkę wśród swoich szabel.
Jeszcze w czerwcu Jarosław Kaczyński wybiegł nieco do przodu i podpisał umowę z Kukizem, która zakłada, że ich ugrupowania będą nawzajem popierać swoje projekty. W międzyczasie działalność wywrotową w Porozumieniu prowadził Adam Bielan, podkradając kilku posłów z partii Gowina. Ostatnio zaś premier Morawiecki pozyskał dla PiS byłą posłankę Lewicy i wspomnianego już Porozumienia, Monikę Pawłowską.
Pewne jest to, że w wyniku umowy koalicyjnej między Bielanem a Kaczyńskim, ponownie powstanie samodzielne ministerstwo sportu, nad którym pieczę przejmie Kamil Bortniczuk. Potwierdził to już sam prezydent, który spotkał się z parlamentarzystą w Pałacu Prezydenckim.
Zastępcą Bortniczuka ma zostać zaś poseł niezrzeszony Łukasz Mejza, który często głosuje ze Zjednoczoną Prawicą. Drugie stanowisko ministerialne przypadnie natomiast Michałowi Cieślakowi, zatrudnionemu od października 2020 roku w Kancelarii Premiera.
Dalsze problemy w Zjednoczonej Prawicy
Umowa koalicyjna między Republikanami a PiS-em nie kończy jednak sporów w Zjednoczonej Prawicy. Zbigniew Ziobro również chce ugrać coś na przetasowaniach. Mówi się, że ministrowi sprawiedliwości marzy się kolejny resort.
Pod znakiem zapytania stoją też rozmowy z Marcinem Ociepą, który zdradził Jarosława Gowina. Ociepa naciskał na Kaczyńskiego, aby ten podarował mu ministerstwo rozwoju, ale są na to nikłe szanse.
Ponadto, wielką zagwozdką jest wciąż kwestia, cóż poczynić z ministrami, którzy się nie sprawdzili, lub wokół których zrobiła się gęsta atmosfera. Chodzi głównie o Michała Kurtykę, który nie poradził sobie z konfliktem ws. Turowa, Grzegorza Pudę, o którego rozrzutności krążą legendy oraz Michała Dworczyka, którego maile co i rusz wyciekają do sieci.
Ten ostatni jest co prawda broniony przez Mateusza Morawieckiego, ale z drugiej strony nie od dziś wiadomo, że w ścisłym zarządzie PiS są politycy nieprzychylni premierowi, a co za tym idzie jego współpracownikowi. Beata Szydło czy Mariusz Błaszczak chętnie pozbyliby się Dworczyka. Jego wiadomości już kładą się cieniem na rządy PiS, choć sondaże jeszcze tego nie odnotowały. O tym, jak będzie wyglądać rekonstrukcja rządu mamy przekonać się wkrótce.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: RMF FM
