Pożar w polskim mieście. W akcji 9 zastępów strażaków i śmigłowiec LPR
Pożar w stacji demontażu pojazdów pod Podniecem (woj. wielkopolskie). Strażacy walczyli z ogniem, który w dużym stopniu zniszczył budynek gospodarczy w miejscowości Czarkowo. Doszło do zawalenia dachu, ogień przedostał się na zaparkowane w pobliżu pojazdy. Jedna osoba została poparzona, na miejsce zadysponowano helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Czarkowo. Pożar stacji demontażu pojazdów
Do zdarzenia doszło we wtorek (10 września) w miejscowości Czarkowo. O godzinie 14.46 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze budynku gospodarczego. Jak się okazało, była to stacja demontażu pojazdów.
Palił się budynek gospodarczy na terenie składowiska złomu w miejscowości Czarkowo w powiecie gostyńskim - przekazał kpt. Łukasz Hajduk z PSP w Gostyniu, cytowany przez polsatnews.pl.
ZOBACZ: Śmierć na plebanii. Ujawniono wyniki sekcji zwłok, szokujące ustalenia
Ksiądz miał uderzyć ucznia, bo ten ruszał jego gitarę. Pokrzywdzonych jest więcejWielki pożar złomowiska. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR
Ogień pojawił się w hali i błyskawicznie objął cały budynek, doszło do częściowego zawalenia się jego dachu. Na miejscu zdarzenia niezwłocznie zjawiło się dziewięć zastępów straży pożarnej, konieczne było także wezwanie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poparzona została jedna osoba, to najprawdopodobniej pracownik składowiska.
ZOBACZ: Różnica między numerem 112 a 999. W ten sposób szybciej dostaniesz pomoc
Mężczyzna doznał poparzeń górnej części ciała, trafił do szpitala
W pożarze ucierpiała jedna osoba, została przetransportowana do szpitala z poparzeniami.
To mężczyzna w średnim wieku, prawdopodobnie pracownik tego składowiska. Doznał poparzeń górnej części ciała i został przetransportowany do szpitala helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - przekazał kpt. Hajduk.
Spaleniu uległo wnętrze budynku, w którym znajdowały się części samochodów, a także dach, który częściowo się zawalił. Ogień dosięgnął także paneli fotowoltaicznych i kilku samochodów, stojących obok hali, jednak dzięki szybkiej reakcji strażaków płomienie nie przedostały się na pozostałe budynki. Straty wycenione zostały na około 400 tys. zł, na ten moment nie jest znana przyczyna pojawienia się ognia.