Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Podkarpacie: Znaleziono ciało 17-latki. Rodzina nie wierzy w nieszczęśliwy wypadek
Klaudia Bochenek
Klaudia Bochenek 06.05.2021 15:16

Podkarpacie: Znaleziono ciało 17-latki. Rodzina nie wierzy w nieszczęśliwy wypadek

Nie żyje 17-letnia Paulina
pixabay.com Andrzej Rembowski

W tej przykrej historii trudno stwierdzić, co tak naprawdę się wydarzyło. Sprawą zajęli się już śledczy, do akcji wkroczyła również prokuratura. Wiele wątków wskazuje na to, że nie mógł być to tylko nieszczęśliwy wypadek.

Co stało się z Pauliną?

Rodzice 17-letniej Pauliny nadal nie dowierzają. Pan Janusz, ojciec nastolatki, niedługo przed feralnymi wydarzeniami odebrał telefon od córki. Było przed 22:00, Paulina uprzedziła go, że wraca do domu. Logiczny kontakt z nią nie był utrudniony. Kiedy córka się nie zjawiła, rodzice próbowali się dodzwonić.

Telefon miała odebrać koleżanka, która poinformowała ich, że 17-latka jest zajęta. Połączenie zostało zerwane, kiedy pani Agnieszka, mama zmarłej, dopytywała, co dzieje się z jej dzieckiem. Potem telefon był wyłączony.

Rodzice byli poważnie zaniepokojeni i ruszyli na poszukiwania. Policję zawiadomili, kiedy pani Agnieszka znalazła portfel córki. Niestety, dwie godziny później funkcjonariusze przekazali tragiczne informacje - ciało dziewczyny leżało w stawie w Dąbrówkach. Niedaleko, bo tuż przy brzegu. Akcja reanimacyjna nie dała żadnych efektów, ostatecznie stwierdzono zgon.

Szukano także pozostałych rzeczy nastolatki. Jej kurtka znajdowała się 3 metry dalej od znalezionego ciała. Na miejscu pojawili się technicy kryminalistyczni, sprawę przekazano wyżej. Wiele osób zaczęło zastanawiać się, jak Paulina znalazła się w wodzie - staw jest otoczony prawie dwumetrowym ogrodzeniem. Poza tym naokoło są kamery.

Ojca 17-latki niepokoi kolejny fakt - córka miała poszarpane ubranie. Podejrzewają, że ktoś mógł wyrządzić jej krzywdę. Wiedzą jedynie, że gdy córka zdecydowała się wracać do domu, odprowadzał ją kolega, który w pewnym momencie ją zostawił. Miała mu powiedzieć, że dalej sobie poradzi. Ojciec mówi również, że Paulina poszła w kompletnie innym kierunku, niż do domu.

Poszarpane ubranie, kolega odprowadzający córkę oraz niezrozumiały telefon - te rzeczy łączące się w porażającą historię policjanci muszą jak najszybciej wyjaśnić. Jeden z kolegów obecnych na ognisku zeznał także, że Paulina miała nie znać chłopaka, który ją odprowadzał. Podobno miał potem szybko wrócić na imprezę. Kolega również wcześniej go nie znał.

[EMBED-243]

Prokuratura w Łańcucie już prowadzi śledztwo. Wczoraj, 13 kwietnia, odbyła się sekcja zwłok 17-latki. Służby czekają na analizy oraz pełen szczegółowy opis. Ważna jest przyczyna śmierci oraz czy do zgonu mogły przyczynić się osoby trzecie. Kluczowe jest też zbadanie dowodu w postaci kurtki - należy stwierdzić, czy ubranie mogło zostać poszarpane podczas przechodzenia przez ogrodzenie.

Rodzina, przyjaciele, a nawet sąsiedzi nie mogą pogodzić się ze śmiercią nastolatki. Uczyła się w ekonomiku, zawsze była pomocna, a swój talent prezentowała w kościelnym chórze. Wszyscy liczą na szybkie rozwiązanie sprawy.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Tagi: