Paraliż Warszawy po pożarze metra. Trzaskowski zwołuje sztab kryzysowy
Poranne podróże po Warszawie zamieniły się dziś w istny koszmar. Wszystko przez nocny pożar na jednej ze stacji metra. Uszkodzona infrastruktura energetyczna doprowadziła do sparaliżowania części linii i dużych opóźnień, które dotknęły tysiące pasażerów. Chaos komunikacyjny nie ominął również drugiej linii metra. Z samego rana pojawiła się informacja o zwołaniu sztabu kryzysowego przez prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego.
Pożar na stacji "Racławicka"
Do niebezpiecznego incydentu doszło we wtorek nad ranem. Jak ustalił reporter RMF FM, ogień pojawił się w podstacji energetycznej zlokalizowanej przy stacji Racławicka na pierwszej linii metra. To kluczowy punkt zasilania, który odpowiada za przesył energii do wielu odcinków warszawskiego systemu podziemnej kolei. Pożar, choć szybko zauważony, wywołał duże zakłócenia w funkcjonowaniu całej infrastruktury.
Na miejscu natychmiast pojawiły się zastępy straży pożarnej, które zabezpieczyły rejon i podjęły działania gaśnicze. Jak przekazał Jacek Dobrzyński na X, w działaniach brało udział łącznie 45 strażaków. Ich szybka interwencja pozwoliła uniknąć większej katastrofy, jednak zniszczenia są na tyle istotne, że wpłynęły nie tylko na funkcjonowanie linii M1. Uszkodzenia systemu przesyłowego doprowadziły także do zakłóceń w działaniu drugiej linii, która również odczuła skutki awarii energetycznej.
Według przekazanych informacji, pożar został już opanowany, jednak ruch metra w dalszym ciągu nie został przywrócony.
Sytuacja została już opanowana. Kable w tunelu technicznym ugaszone. Trwa oddymianie. Na miejscu działania prowadziło 45 strażaków. Ruch na stacji nadal nie został przywrócony - przekazał Jacek Dobrzyński z MSWiA.
Ogromne utrudnienia w warszawskim metrze
Od wczesnych godzin porannych warszawiacy muszą zmagać się ze skrajnie niestandardową sytuacją. Choć ruch na drugiej linii metra został wznowiony o godz. 5:55, nie odbywa się on zgodnie z rozkładem. Pociągi kursują znacznie rzadziej i z większymi opóźnieniami, co generuje tłumy na peronach i w wagonach. Wielu pasażerów, nieświadomych wcześniejszych wydarzeń, zostało zaskoczonych przez komunikacyjny chaos.
ZOBACZ RÓWNIEŻ - Kolega Tadeusza Dudy ujawnił jego potencjalną kryjówkę. Wskazał na “opuszczony dom”
Jeszcze trudniejsza sytuacja dotyczy pierwszej linii metra, która stanowi kluczowy środek transportu dla setek tysięcy Warszawiaków każdego dnia. Ruch został całkowicie wstrzymany, a na trasie kursują środki zastępcze.
W porannym szczycie komunikacyjnym skutki tej awarii odczuwają tysiące mieszkańców stolicy oraz osoby dojeżdżające do centrum z obrzeży miasta. Taka sytuacja nie zdarza się często, przez co wywołuje istny komunikacyjny koszmar. Jedno jest pewne - niejedna osoba spóźni się dziś do pracy.
Rafał Trzaskowski zwołuje sztab kryzysowy
Zarząd Transportu Miejskiego niezwłocznie podjął decyzję o uruchomieniu dodatkowych połączeń zastępczych. Na głównych trasach kursują dodatkowe autobusy oraz tramwaje, które mają choć częściowo przejąć ruch z nieczynnych lub opóźnionych odcinków metra. Priorytetem jest zapewnienie komunikacji między kluczowymi węzłami przesiadkowymi i centrum miasta.
Służby apelują do mieszkańców o cierpliwość i ostrożność. Zachęcają także do śledzenia aktualnych komunikatów oraz w miarę możliwości, przesunięcia godziny wyjazdu lub skorzystania z alternatywnych tras. Trwa intensywna praca nad pełnym przywróceniem funkcjonowania infrastruktury, jednak wciąż nie podano dokładnej godziny zakończenia działań. Wszystko wskazuje na to, że skutki pożaru mogą być odczuwalne jeszcze przez wiele godzin.
Jak przekazano w oficjalnym komunikacie na X, w związku z całą sytuacją prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwołał posiedzenie sztabu kryzysowego.
W związku z utrudnieniami w komunikacji miejskiej Prezydent Trzaskowski powołał sztab kryzysowy przy Stołecznym Centeum Bezpieczeństwa - poinformowano.