Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nowe relacje z miejsca aktu dywersji. Świadkowie ujawnili, co słyszeli przy torach
Julia Dębek
Julia Dębek 17.11.2025 14:32

Nowe relacje z miejsca aktu dywersji. Świadkowie ujawnili, co słyszeli przy torach

Nowe relacje z miejsca aktu dywersji. Świadkowie ujawnili, co słyszeli przy torach
Fot. Screen z programu Polsat News

Spokojny wieczór mieszkańców Życzyn przerwał nagły, potężny huk, który w jednej chwili postawił wiele osób na nogi. Nikt nie wiedział, co dokładnie się wydarzyło. Jedną z najbardziej szczegółowych relacji przedstawił pan Piotr, który opowiedział mediom, jak wyglądał moment wybuchu i co działo się później.

Potężny huk, który wstrząsnął okolicą

Według relacji mieszkańców, wieczór zapowiadał się spokojnie. Pan Piotr, mieszkający niedaleko przejazdu kolejowego, wspomina, że siedział przed telewizorem, gdy nagle „ogromny wybuch” zatrząsł całym mieszkaniem.

Zatrzęsło całym budynkiem, szybami w oknach, nie wiedziałem, co się stało, no taki troszkę szok - opowiada.

Jak mówi, razem z żoną wyglądali przez okna, próbując dostrzec źródło eksplozji, jednak „nic nie było widać”. To właśnie ten brak jakichkolwiek sygnałów sprawił, że pierwsze minuty po wybuchu były szczególnie niepokojące.

Domysły mieszkańców i pierwsze hipotezy

Brak informacji i cisza po potężnym huku sprawiły, że wśród mieszkańców pojawiło się wiele przypuszczeń. Pan Piotr przyznał, że początkowo myśleli, że „wybuchła butla z gazem”, jednak szybko uznał, że skala zdarzenia była zdecydowanie większa.

Słyszałem już raz wybuch butli, ale to nie takie potężne uderzenie. Ziemia po prostu zadrżała - relacjonował.

W rozmowie z reporterem dodał także, że rozważali możliwość „uderzenia drona”, zwłaszcza że podobne incydenty były już wcześniej odnotowywane w kraju. To tylko potęgowało niepewność oraz napięcie wśród mieszkańców.

ZOBACZ TAKŻE: Minister sugeruje tajne narady Nawrockiego z Kaczyńskim. Powiedział to publicznie

Cisza po wybuchu i pojawienie się służb

Najbardziej zaskakujące dla lokalnej społeczności było to, że po eksplozji panowała absolutna cisza.

Nic się w okolicy nie działo, żadnych sygnałów, jakichś syren, nic nie było widać - wspomina pan Piotr.

Dopiero o świcie w rejonie zaczęły pojawiać się pierwsze patrole mundurowe. Mieszkaniec podkreślił również, że wybuch było słychać „kilka kilometrów stąd”, co potwierdza siłę eksplozji.

Okolica, w której doszło do zdarzenia, jest wyjątkowo ruchliwa - to trasa, po której każdego dnia przejeżdżają pociągi towarowe, pasażerskie oraz cysterny. Blisko znajduje się także Skład Życzyn oraz strategiczne obiekty, co wzbudziło dodatkowe obawy mieszkańców.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News