Nowe fakty po wypadku w Szczecinie. Zatrzymano 33-letniego kierowcę
W piątek 1 marca około godziny 16.00 w Szczecinie kierowca z dużą prędkością wjechał w grupę pieszych na Placu Rodła. Uciekł z miejsca zdarzenia, jednak został bardzo szybko zatrzymany przez policję. To 33-letni Polak. - Wbrew temu, co krąży już w mediach społecznościowych, nie był to żaden akt terrorystyczny - przekazał mł. asp. Paweł Pankau ze szczecińskiej policji.
Dramatyczny wypadek w Szczecinie
Do zdarzenia doszło w samym centrum Szczecina, w godzinach szczytu. Kierowca z dużą prędkością wjechał w grupę osób oczekujących na tramwaj na przystanku, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Po drodze zderzył się z trzema innymi pojazdami.
Według wstępnych informacji, z nieznanych i nieustalonych jeszcze przyczyn, mężczyzna kierujący osobowym fordem focusem wjechał w grupę osób oczekujących na tramwaj na przystanku - przekazał mł. asp. Paweł Pankau.
Policja zatrzymała już sprawcę. Jak poinformowano, to 33-letni Polak.
Zatrzymany kierujący to 33-letni mieszkaniec Szczecina. Mężczyzna został zatrzymany dzięki osobom postronnym, które ujęły w/w - przekazała policja.
Najnowsze informacje mówią aż o 19 osobach poszkodowanych, dwóch w stanie krytycznym.
Zima wróci z pełną siłą. Eksperci zapowiadają mrozy i deszcz ze śniegiemWypadek w Szczecinie. Kilkanaście osób poszkodowanych, w tym dzieci
Na miejsce zdarzenia przybył między innymi wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.
Mamy zdarzenie dotyczące obecnie 17 osób poszkodowanych, w tym trzy osoby niepełnoletnie, dwie w stanie krytycznym. Wszystkie osoby są zaopiekowane i przewiezione do miejsc, gdzie udzielana jest im pomoc - powiedział wojewoda po godzinie 16.
Policja cały czas informuje, że trudno określić dokładną liczbę poszkodowanych, ponieważ liczba zmienia się ze względu na dynamikę zdarzenia. Według najnowszych informacji poszkodowanych zostało 19 osób, w tym sześcioro dzieci. Dwie osoby są w stanie zagrażającym życiu.
Wypadek w Szczecinie. "Nie był to żaden akt terrorystyczny"
Mężczyzna po zdarzeniu odjechał z miejsca w innym kierunku, gdzie spowodował kolizję z trzema innymi pojazdami. W wyniku tych kolizji ucierpiały kolejne osoby.
Wbrew temu, co krąży już w mediach społecznościowych, nie był to żaden akt terrorystyczny - przekazał mł. asp. Paweł Pankau ze szczecińskiej policji.
ZOBACZ: Tragedia na Pomorzu. Kierowca spłonął we wraku
Policjant podkreślił, że policja sprawdza m.in. czy wypadek zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Przesłuchiwani są też świadkowie zdarzenia. Na miejscu wciąż pracują służby.
Jak informuje Tomasz Kubiak, rzecznik zachodniopomorskiej straży pożarnej, działania na pewno potrwają przez jeszcze długi czas. Zaapelował do mieszkańców, aby omijali plac Rodła i aleję Wyzwolenia, ponieważ utworzył się tam bardzo duży korek.
Źródło: Goniec.pl/TVN24