Niespodziewane słowa w TV Republika. Transmisję przerwano, prezenterka musiała ratować sytuację
Nie ma końca seria wpadek, jakie zalicza w ostatnich dniach Telewizja Republika. Kolejna z nich przydarzyła się Witoldowi Neweliczowi, który na żywo transmitował protest w obronie dawnej TVP. Reporter zaczepił w tłumie jednego z uczestników manifestacji, zadając mu z pozoru proste pytanie i oczekując zgodnej z linią stacji odpowiedzi. Kiedy jednak okazało się, że młody mężczyzna mówi mocno niewygodne rzeczy, natychmiast odsunięto od jego ust mikrofon. Najciekawsze jednak wydarzyło się dopiero, gdy kamera przeniosła widzów do studia.
Telewizja Republika nowym domem gwiazd byłej TVP
Telewizja Republika jest zdecydowanym wygranym sporu o media publiczne. Po tym, jak nowa władza przejęła kontrolę m.in. nad Telewizją Polską, dotychczasowi prezenterzy TVP to właśnie tam znaleźli swoje bezpieczne schronienie, gdzie mogą kontynuować niesienie przekazu, uważanego za jedyny słuszny.
Dzięki gościnności Tomasza Sakiewicza, fani dawnej TVP nie musieli rozstawać się z ulubionymi “twarzami”, w tym np. Danutą Holecką czy Michałem Rachoniem. Jednocześnie stacja notuje niespotykane wcześniej wyniki oglądalności i staje w szranki z medialnymi gigantami, takimi jak Polsat News czy TVN24. Niestety, czasem obraca się to przeciwko niej.
Gliwice. Tragedia tuż przed sylwestrową zabawą. Nie żyją trzy osobyWpadka podczas relacji na żywo
Jak na razie historycznie wysoka oglądalność TV Republika sprawia, że na ręce twórcom programów stacji patrzy jeszcze więcej osób, które bez zająknięcia wytykają im wszelkie wpadki i niedociągnięcia, a tych jest sporo.
Tematem nr 1 wciąż jest protest w obronie “wolności mediów”, odbywający się na Placu Powstańców w Warszawie, który ostatnio relacjonowano na żywo. Reporter przekonywał wówczas, że manifestacja zgromadziła wiele osób w każdym wieku, które połączyła wspólna sprawa. - Dlaczego się tu pojawiliście? - pytał uczestników zgromadzenia.
ZOBACZ: Rewolucja w "Teleexpressie". Znany prezenter odbił się od drzwi, pokazał wymowne nagranie
- Jest mi bardzo przykro, do czego doprowadziła Telewizja Polska w ostatnich ośmiu latach, do jakiego podziału narodu doprowadziła - odparł nagle jeden z młodych mężczyzn, czym kompletnie zbił z tropu wysłannika TV Republika.
Dziennikarz zdecydował się na radykalny krok
Na tym nie koniec wpadek, bowiem gdy Witold Newelicz ponowił pytanie, licząc najwyraźniej, że w końcu padnie wyczekiwana przez niego prawidłowa odpowiedź, znów odbił się od ściany.
- Chciałem posłuchać ludzi, bardzo inteligentnych i życzliwych, których opinia została zmanipulowana przez media. Jest mi bardzo przykro. Mam nadzieję, że sytuacja się zmieni w jak najszybszym czasie - kontynuował jednak nieprzejednanie rozmówca.
ZOBACZ: TV Republika z problemami po debiucie Danuty Holeckiej. To ich kompletnie zaskoczyło
Zdenerwowanie reportera było coraz bardziej widoczne, a gdy padły kolejne niewygodne słowa, zdecydował się on po prostu odsunąć mikrofon od ust młodego człowieka. Pożar gasić musiało więc studio, a dokładniej obecna w nim Katarzyna Gójska.
Studio musiało zareagować
Prezenterka próbowała ratować całą sytuację, robiąc dobrą minę do złej gry i wygłaszając zaskakujące, jak na przedstawicielkę TV Republika, słowa.
- Bardzo serdecznie pozdrawiam tych dwóch młodych ludzi, bo właśnie na tym polega dyskusja, na tym polega wolność słowa, że możemy dyskutować - powiedziała.
Materiał, jak można się domyślać, nie został udostępniony na kanale stacji na YouTube, ale spostrzegawczy i rezolutni internauci i tak wszystko zdążyli nagrać. Teraz wideo niesie się po sieci.
Źródło: TV Republika