Nieoficjalne: Wielka Brytania o pomocy Ukrainie: "O cokolwiek poprosi Zełenski, dostanie"
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zadeklarował przekazanie walczącym Ukraińcom pocisków przeciwokrętowych, które mają wspomóc obronę Odessy. - O cokolwiek Zełenski poprosi, dostanie, jeśli będziemy to mieli - pisze "The Sunday Times", powołując się na źródło rządowe.
Wojna w Ukrainie trwa od ponad miesiąca. Eksperci nie mają wątpliwości, że Rosjanie przecenili swoje możliwości, a wspierana przez Zachód Ukraina ma realne szanse na pokonanie wroga. Walczący Ukraińcy otrzymali między innymi tysiące nowoczesnych zestawów przeciwpancernych oraz przeciwlotniczych.
Wielka Brytania: Wołodymyr Zełenski "ma dostać wszystko, o co poprosi"
Coraz częściej dyskutuje się również o przekazaniu ciężkiego sprzętu. Stany Zjednoczone mają pośredniczyć między innymi w przekazaniu Ukrainie czołgów T-72. Informacja przekazana w piątek przez "New York Times" nie została jednak oficjalnie potwierdzona.
W pomoc Ukraińcom coraz mocniej angażuje się Wielka Brytania. "The Sunday Times" donosi, że Boris Johnson miał zadeklarować ministrom, że zamierza przekazać pociski przeciwokrętowe. Źródła rządowe miały przekazać gazecie, że Wołodymyr Zełenski "ma dostać wszystko, o co poprosi".
Dziennikarze "The Sunday Times" twierdzą, że premier Wielkiej Brytanii podczas posiedzenia rządu zadeklarował chęć dostarczenia broni, która "zadziała na morzu tak skutecznie, jak przekazane przez Wielką Brytanię lekkie wyrzutnie pocisków przeciwczołgowych NLAW zadziałały na lądzie, powstrzymując rosyjskie natarcie na Kijów".
Z informacji przekazywanych przez ukraiński rząd wynika, że Rosja straciła do tej pory ponad 600 czołgów i ponad 130 samolotów i śmigłowców. Wielka Brytania ma być przekonana, że do powstrzymania rosyjskich wojsk przyczyniły się przede wszystkim dostawy z Zachodu.
Rosja przygotowuje się do realizacji "planu B". Putin chce zdobyć Odessę?
Od kilku dni mówi się o tym, że siły Putina zamierzają przystąpić do realizacji "planu B". Boris Johnson miał zasygnalizować potrzebę dostosowania formy pomocy do nowych realiów.
- Następnym celem jest Odessa. Na Odessę nie będą nacierać czołgi, lecz okręty. NLAW-y nie działają przeciwko okrętom, więc co może zadziałać? [Ukraińcy - red.] chcą mieć coś, co może zniszczyć okręty. Premier jest chętny i zdeterminowany, by pomóc im to znaleźć. Nie mamy wszystkiego, czego potrzebują w następnym etapie, ale staliśmy się domyślnym koordynatorem dla innych krajów - donosi "The Sunday Times", powołując się na źródło rządowe.
Odessa jest dla Ukrainy punktem strategicznym - przez port przechodzi powoła importu i eksportu krajowego. Zajęcie jedynego dużego miasta na południu na odcinku pomiędzy Chersoniem a granicą z Rumunią przybliżyłoby Rosjan do kontrolowania całego wybrzeża Ukrainy.
"The Sunday Times" podaje, że "niektóre kraje, w tym USA, Niemcy i Francja, chcą poczekać z przekazaniem kolejnej śmiercionośnej broni na prowokację ze strony Rosji". Premier Wielkiej Brytanii ma nie zgadzać się z takim podejściem, argumentując, że konieczna jest natychmiastowa pomoc.
- Boris mówi, że nie potrzebujemy kolejnego bodźca. On [Władimir Putin - red.] już przekroczył granicę. O cokolwiek [Wołodymyr - red.] Zełenski poprosi, dostanie, jeśli będziemy to mieli - piszą dziennikarze, powołując się na rządowe źródło.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Łukaszenka boi się zamachu na swoje życie? W kręgu podejrzeń dwóch generałów
Fala krytyki pod zdjęciem Antka Królikowskiego z sobowtórami Putina i Zełenskiego
Alert RCB i ostrzeżenia I stopnia IMGW. Trzeba się przygotować
Źródło: The Sunday Times