Nie żyje duchowny, który kazał kobietom wysyłać synów na wojnę
Wojna w Ukrainie zbiera swoje żniwo także po stronie rosyjskiej. Zginął m.in. Michaił Wasiljew, duchowny odpowiedzialny za świątynię wojsk rakietowych Rosji. Twierdził on, że jeśli matka nie chce wysłać syna na wojnę, po prostu powinna rodzić więcej dzieci.
Nie żyje Michaił Wasiljew
Michaił Wasiljew był wyjątkowo nieciekawą postacią związaną z rosyjską cerkwią. Zajmował się oczywiście kwestiami związanymi z wojskiem i dbał o to, by przypadkiem nikt przed służbą wojskową nie uciekł.
Jak poinformowała cerkiew, zginął on "w strefie specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie". Jednocześnie warto zaznaczyć, że Wasiljew pełnił znaczną rolę w rosyjskim duchowieństwie wojskowym i był zwierzchnikiem świątyni przy sztabie głównym wojsk rakietowych Rosji.
Michaił Wasiljew radził, by kobiety rodziły więcej dzieci
Wojna jest kwestią, której zazwyczaj duchowni, szczególnie chrześcijańscy, nie popierają. W przypadku rosyjskiej cerkwi wybór jest jednak tylko jeden - poparcie dla wojny w celach politycznych jest jej jedyną drogą.
Wasiljew był więc nośnikiem propagandy Kremla, a dla wielu kobiet miał rady, których nie powstydziłby się największy hipokryta spośród znanych nam duchownych. W telewizji Spas odpowiedział na pytanie zadane przez prowadzącą, która zapytała, co mają zrobić kobiety nie mające zamiaru wysyłać na wojnę swoich dzieci.
- Pan pozwolił każdej damie rodzić wiele dziatek. Jeśli dama, spełniając przykazanie "bądźcie płodni i rozmnażajcie się", zaniechała jak najszerzej sztucznych sposobów przerywania ciąży, to jest jasne, że będzie mieć niejedno dziecko. Tak więc, nie będzie dla niej tak bolesne i straszne rozstawanie się z nim, nawet tymczasowe - twierdził Wasiljew.
🤡🎪 Fundamentals of the Russian Orthodox Church
— NEXTA (@nexta_tv) October 26, 2022
On a Russian Orthodox TV channel, a priest urged Russian women not to use artificial termination of pregnancy, so that when a child dies in the war, it would not be so painful to lose him, because you can give birth again. pic.twitter.com/s83Ga9Ru6l
Być może gdyby duchowny miał własne dzieci, nigdy by się nawet nie zająknął w tej sprawie. Tymczasem wysyłanie na rzeź nie swoich synów jest o wiele prostsze, gdy ma się przy tym błogosławieństwo Kremla.
Artykuły polecane przez Goniec.pl: